Trzy dni później...
~ Kylie ~
Leżałam wtulona w klatkę Harry'ego i obrysowywałam paznokciem jego tatuaże. Jego dłoń gładziła mój nagi pośladek, a druga przeniosła się na moje żebra. Przejechał po nich palcami i musnął mojego sutka, który od razu stwardniał.
- Specjalnie to robisz. - syknęłam. - Dopiero co skończyliśmy.
- Nigdy się nie nasycę seksem z tobą. - pocałował czule moje usta.
- Chciałabym pójść do pracy. - zaczęłam.
- Co? Dlaczego? Nie chcę. - jęknął, gładząc mój policzek kciukiem.
- Ale poczekam do czasu, gdy Ben skończy półtora roczku, albo dwa latka. - dodałam, bawiąc się jego włosami.
- Nie ma takiej potrzeby. Zarabiam dużo pieniędzy, ty masz dużo, a poza tym moje pieniądze są także twoimi. - upierał się.
- Nie chcę cały czas siedzieć w domu. Benjamin'a byśmy posłali do przedszkola, żeby od małego przyzwyczajał się do rówieśników i żeby nie był zadufanym w sobie, rozpieszczonym dzieckiem. - wyjaśniłam.
- Hm, masz rację. Ale nie będzie taki, bo zmajstrujemy dla niego rodzeństwo. - uśmiechnął się zadziornie, dotykając palcem mojej cipki. Zgromiłam go wzrokiem i odepchnęłam jego dłoń.
- Chyba ty je urodzisz. - prychnęłam. - Nie chcę jeszcze drugiego dziecka. Benjamin jest za mały.
- Ale w przyszłości jakąś siostrzyczkę. - pocałował kącik moich ust i ścisnął mój pośladek.
- Zobaczymy. - wywróciłam oczami. - Nie odbiegaj od tematu. Powiedz mi, co masz przeciwko temu, abym pracowała?
- Będziemy mieli mało czasu dla siebie. - spojrzał na mnie smutno.
- Ej. Zawsze będę miała czas dla mojego przystojnego mężczyzny. - przejechałam kokietyjnie palcem po jego szczęce.
- Musisz. Sam sobie nie poradzę. - pocałował namiętnie moje usta.
- Ty myślisz tylko o jednym. - pacnęłam go w ramię.
- Nie, po prostu lubię, gdy jesteś blisko. - oznajmił, głaskając mój pośladek.
Patrzyliśmy na siebie w ciszy, po czym wróciłam do zabawy jego włosami. Harry dokładnie obserwował każdy mój ruch i jeździł dłonią po moim ciele.
- Och, zapomniałbym! - wywrócił oczami. - Chcę cię zabrać dzisiaj gdzieś. Mogłabyś być gotowa na dwudziestą?
- W porządku. - podniosłam się do pozycji siedzącej. - Która godzina?
- Siedemnasta. - odpowiedział, patrząc na zegar.
- Dobrze, więc idę pod prysznic.
- Przyjdę po cieie równo o ósmej, a teraz muszę wyjść, okej? - spojrzał na mnie, obejmując mnie od tyłu.
- Tak.
Harry szybko cmoknął moje usta, a następnie się ubrał i wyszedł. Poszłam do łazienki i nalałam wody do wanny. Dolałam olejków aromatycznych i zanurzyłam się w wodzie. Wymoczyłam się w niej dokładnie i umyłam swoje włosy. Poleżałam jeszcze chwilkę, po czym postanowiłam wyjść.
Wytarłam swoje ciało, założyłam świeżą bieliznę i zabrałam się za suszenie włosów. Związałam je w kucyka i zaczęłam robić makijaż. Nałożyłam podkład, róż, pomalowałam powieki na brązowo i zrobiłam kreski, po czym dokleiłam delikatne, sztuczne rzęsy. Wycieniowałam swoje brwi, a następnie pomalowałam usta szminką w kolorze wina. Utrwaliłam cały makijaż i opuściłam pomieszczenie.
YOU ARE READING
mysterious | styles
FanfictionPrzypadkowe spotkania Kylie i Harry'ego w nietypowych miejscach. OPOWIADANIE ZAWIERA SCENY EROTYCZNE, WULGARYZMY I PRZEMOC.