1 - Witajcie!

1.5K 57 202
                                    

Od kiedy potwory wyszły na zewnątrz minęły już 3 lata. Przez ten cały czas większość ludzi się do nich przyzwyczaiła. Jednak to nie był koniec. W różnych zakątkach powierzchni zaczęto odkrywać fuzję potwora z człowiekiem co było lekko kontrowersyjne dla większości dotychczasowych mieszkańców , jednak i ich musieli szanować. Teraz, tak jak większość ludzi i potworów chodzą do pracy, szkół i poznają nowych przyjaciół.

Dzisiaj jest pierwszy dzień szkoły. Wiele fuzji, ludzi i potworów idzie do różnych szkół by się uczyć. Ludzie i niektóre potwory, obawiając się krwawych potyczek między rasami, tworzą oddzielne szkoły dla ich ras.

... Dzisiaj jednak zagłębimy się w historię szkoły, którą prowadzą pierwsze potwory, które wyszły na powierzchnię...

- P. O. V. Victorii

Przeszłam przez ciasną dróżkę i skręciłam na większe przejście. Kto by pomyślał, że kiedyś będę tak normalnie chodzić po mieście, nie musząc się chować... Hmph. Może to i lepiej? Plac, na którym się znalazłam był duży, a przede mną ciągnęła się droga między wieloma żywopłotami, prowadząca do budynku zwanego " szkołą". Wzięłam głęboki wdech i zaczęłam iść w tamtą stronę.
Po drodze widziałam mnóstwo różnych potworów, fuzji i - niestety - ludzi. Nawet jeśli, to muszę ich jakoś szanować, prawda? Bez dłuższego zastanawiania się weszłam do budynku. Szczerze, wiało od niego poczucie starości tego miejsca, jednak był dość nowy - został wybudowany 2 lata temu. Teraz trudno w to uwierzyć, ale właśnie w TEJ szkole, uczą potwory, które zajmowały jedne z najwyższych stanowisko w podziemiu, kiedy były tam uwięzione.
Moje rozmyślania przerwała osoba, która na mnie z dużym rozpędem wpadła, przez co się obydwoje przewróciliśmy na ziemię. Nie zwlekając, szybko wstałam i spojrzałam na nią. Był to mocno ekscentryczny szkielet, który wyglądał, jakby przed chwilą wróciłam z jakiejś wojny. Może był jednym z wojowników na wielkiej wojnie między potworami i ludźmi? ... Nie, wyglądał na zbyt młodego.

- Hej! Em... Potrzebujesz ręki. - Wyciągnęłam do niego rękę, jednak on ją odrzucił i wstał o własnych siłach.

- Dziękuję za chęci, ale nie potrzebuję. - Powiedział, wziął książkę, którą opuścił i kontynuował bieg. Gdzie on się tak w ogóle spieszył? Jedynie wzruszyłam ramionami i poszłam dalej.

<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>
<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>

Usiadłam na krześle i rozglądnęłam się po sali. Wszędzie były porozstawiane siedzenia, na których siedziały wszystkie rasy. Dobrze, że nie będę czuła się samotna. Jedną rzeczą, którą dało się wyróżnić to to, że było nadzwyczajnie cicho. Z tego co myślałam, w takich miejsca zawsze jest głośno. Może akurat nie tu?
W tej chwili zauważyłam, że na podest przed krzesłami wchodzi wysoka Kozica o ludzkich rozmiarach. Za nią po kolei wchodziły inne potwory: 2 szkielety, Żółta Jaszczurka, Człowieko-ryba, duch i ... robot? Zresztą, wszyscy zajęli miejsca na dziwnej, dość dłużej zielonej kanapie. Kozica podeszła do Mikrofonu:
- Dzień Dobry! moje dzieci! Jestem Toriel i witam was w naszej szkole. Mam nadzieję, że wszyscy się szybko polubicie i zaaklimatyzujecie się! A teraz proszę was o wystąpienie, kiedy... Alphys będzie was wyczytywała z wizytówek.
Po tej krótkiej przemowie, Jaszczurka, która zapewne była tą Alphys, podeszła do stolika, na którym znajdowało się kilka kupek wspomnianych wizytówek i wzięła pierwszą ze stosu.
- As-suri! - powiedziała lekko się jąkając. Z jednego z pierwszych siedzeń wstała osoba z brązowym irokezem i ogonem podobnym do tego ze sławnego anime " Dragon Balla". Był ubrany w... górnym wyglądem przypominał mniejszego szkieleta na podeście - nosił niebieską kurtkę i białą bluzkę. Nosił też zielone spodnie i niebieskie sportowe buty. Szybko podszedł do potwora i odebrał wizytówkę. Podczas gdy wracał na swoje miejsce, jaszczurka wywołała następną osobę.
-Zix! - Była to... była? W tych czasach trudno rozpoznać płeć u kogokolwiek. Zresztą był to Legendarny potwór - Gasterblaster. Na prawym oku miał pęknięcie, a lewe świeciło się lekkim fioletowym blaskiem.
- C-Cara! - Obok mnie wstał i poszedł pod podest człowiek - Dziewczyna o brązowych włosach i jaskrawych pomarańczowych oczach, która nosiła jasno niebieską bluzkę, szarą kurtkę z kapturem i szare spodnie.
-Sha-ade! - Przez środek przeszedł elf o bladej skórze, kruczych włosach z szarą grzywką. Oczy miała wypełnione czernią, a jako źrenice służyły jej dwie białe, jasne kropki. Mogłam zauważyć ranę przecinającą widoczne oko. Miała na sobie białą, zimową kurtkę, szare szorty z szarymi , poszarpanymi zakolanówkami oraz białe conversy z fioletowymi i niebieskimi sznurówkami.

Następnie po kolei szły następne potwory: Pół...em... sama nie wiem, ale w drugiej połowie był czymś w stylu cyborga, Pół lis - pół demon, kilka szkieletów, w tym też ten, na którego się potknęłam, kotołak i kilku ludzi.... chociaż może to też były fuzje? Nie wiem.

-Victo-oria! - Wreszcie zostałam wywołana. Z napięciem wstałam i podeszłam do podwyższenia. Jaszczurka spoglądnęła na mnie nawet wesoło i wręczyła mi wizytówkę. Wróciłam na miejsce i ją "zbadałam" Znajdowały się na niej różne informacje: Moje imię, wiek, Kim jestem i inne bzdety. Schowałam sobie przedmiot do kieszeni i zaczęłam słuchać Toriel:
-... Powtarzam: Mam wielką nadzieję, że wam się tu spodoba! Plan lekcji dostaniecie przy wyjściu od Sansa.

Kozica zakończyła przemowę i zeszła ze wszystkimi ze sceny, natomiast uczniowie wstali i zaczęli iść do wyjścia przy którym stał... Kiedy on tam przeszedł? Eh... Teraz to nie ważne.
Ustawiłam się przy kolejce, która się tam utworzyła. Po jakimś czasie przyszła moja kolej. Szkielet podał mi kartkę z planem i poprosił żebym szła dalej. Posłusznie tak zrobiłam, usiadłam na ławce przy drzwiach i zaczęłam go czytać:

Poniedziałek:
- Flowey i jego pojęcie świata
- Gotowanie z Papyrusem

- Chemia z Alphys / Zaawansowana Chemia z Gasterem *
- Przyroda z Toriel
- Robotyka z Alphys

Wtorek
- Muzyka z Napstablookiem
- Lekcja Glamour z Mettatonem
- Przyroda z Toriel
- Lekcja tańca z Mettatonem}
- Flowey i jego pojęcie świata

Środa:
- Flowey i jego pojęcie świata
- Chemia z Alphys / Chemia zaawansowana z Gasterem
- Robienie ciast z Toriel
- Muzyka z Napstablookiem
- Żarty i jak je robić ( Imię prowadzącego zostało zamazane, a obok niego, koślawym pismem zostało napisane " z mistrzem żartów)

Czwartek:
 - tworzenie robotów z Alphys
- Lekcja Biznesu z Muffet
- Nauka walki z Undyne / ( Tutaj ponownie imię prowadzącego zostało zamazane, a obok niego znajdowała się ta sama nazwa)
- Flowey i jego pojęcie świata

Piątek :
- Flowey i jego pojęcie świata
- Gotowanie z Muffet
- Chemia z Alphys / Panowanie mocy z Gasterem
- Zajęcia na zewnątrz x2

Schowałam plan i zaczęłam zmierzać do Wyjścia - wszyscy już wyszli. Kiedy byłam przy drzwiach nagle usłyszałam głosy: Głęboki, męski i Typowo dziewczęcy. Zaciekawiona zajrzałam zza róg, za którym te głosy dochodziły. Znajdowali się tam Sans i dziewczyna w krótkich blond włosach, która chyba miała na imię Alex.
-... Tylko proszę, nikomu nie mów! 
- A-ale! Gdzie ja mam to ci zwrócić?
- Przed próbą.
- D-dobrze.
- I nie pozwól jej... - W tym momencie szkielet spojrzał na prosto na mnie. Spłoszona wybiegłam z budynku prosto na deszcz. O co chodziło? Co... O czym w ogóle rozmawiali??? Próba? Co to ta " Próba"? Tyle pytań, a brak rozwiązań...

----------------------------------------------------------

Więc... Doczekaliście się! Oto rozdział! Mam nadzieję, że wam się podoba... Dl@czego j@ czuję ter@z stres? 

No nic, A kilka informacji:

* - Wybieracie na którą Chemię chodzicie

I... rzecz, która będzie się tutaj przewracać BARDZO CZĘSTO:

MOŻLIWE WYBORY!

Więc tak:

Victoria: Ma się interesować sprawą, którą zobaczyła, czy to olać.


TO na tyle. Do następnego!

SZKOŁA UNDERTALE (discontinued)Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon