Część 12

11.4K 713 32
                                    

Łooa! Szaleje, dwa rozdziały w jeden dzień!( drugi z innego opo.) w następnym rozdziale wigila, już nie mogę się doczekać 😊

Tetsuya

Następny dzień nadszedł nieubłaganie szybko. Zimny dreszcz przebiegł po moim ciele, więc czym prędzej wtuliłem się w ciepłe ciało koło mnie. Uśmiechnąłem się nieznacznie zdając sobie sprawę kto to jest. Haruka. Uniosłem się na łokciach po obu stronach jego głowy. Wyglądał tak uroczo kiedy spał. Musnąłem ustami jego czoło, by następnie zrobić to z każdą częścią jego twarzy. Mrukną coś przez sen i próbował odgonić mnie niczym natrętną muchę. Zaśmiałem się cicho. Zjechałem wargami na jego szyję i zassałem się na niej. Po chwili była tam piękna malinka. Spojrzałem na zegarek elektroniczny stojący na szafce nocnej, i jęknąłem w duchu widząc że jest godzina 5:18. Przypomniałem sobie o wieczornej prośbie "mojego chłopaka" i czym predzej chwyciłem jego telefon. Skupiłem się chwilę próbując przypomnieć sobie imiona jego przyjaciół. Yuki i Jolka! Znalazłem oba numery w kontaktach i wysłałem takie same wiadomości w których zaprosiłem ich na kolację wigilijną. Po krótkiej chwili odpisała dziewczyna odpowiadając że na pewno się zjawią. Do mojej głowy napłynęła myśl co ona robi o tak wczesnej porze, sam gdybym mógł chętnie bym się przespał. Przeciągnąłem się jeszcze parę razy na łóżku i wstałem, stwierdzając że już nie usnę. Zszedłem na dół i zjadłem śniadanie, usilnie powstrzymując chęć zjedzenia placków. Wszystko przygotowaliśmy wieczorem więc nie miałem zbytnio co robić. Postanowiłem wyjść na spacer z Czarkiem- moim owczarkiem niemieckim. Co prawda pies miał duże podwórko do biegania ale nie zaszkodzi przejść się dalej, i być może pobiegać z innymi psami. Na widok smyczy zaczął wesoło merdać ogonem i podskakiwać. Zaśmiałem się na głos i pogłaskałem go po łbie. Szliśmy mało uczęszczaną szosą, w pewnej chwili zauważyłem kobiecą sylwetkę i zaraz zdałem sobie sprawę że to Emiko. Skrzywiłem się lekko przypominając sobie że Haruka za nią nie przepada, na pewno musi mieć powód. Ja również nie patrzyłem na nią tak jak wcześniej. Była po prostu koleżanką.
- Cześć- przywitałem się gdy była już na tyle blisko.
- Hej- mruknęła i odwróciła wzrok. Trochę mnie to zdziwiło. Nigdy nie była wstydliwa.
- Coś się stało?- zapytałem. Pokręciła przecząco głową.
- Wiesz co, ja nic do ciebie nie czuje. Przepraszam. Ja nadal go kocham. Chyba sprawiłam przykrość twojemu chłopakowi. - wyszeptała a do oczu napłynęły jej łzy. Uśmiechnąłem się pocieszająco i dotknąłem jej ramienia w geście wsparcia.
- Chyba bedziesz miała szansę go przeprosić.- spojrzała na mnie pytająco więc kontynuowałem.- kiedy byłaś za granicą twoi dziadkowie co roku przychodzili do nas na święta, w tym też są zaproszeni, razem z tobą oczywiście.- powiedziałem. Ona uśmiechnęła się promiennie a w jej oczach pojawiły się iskierki szczęścia.
- Naprawdę?! Chciałabym żeby mnie polubił. I...- zawachała się- ... i chyba powiem mu prawdę. No wiesz, o Isei'u.- uśmiechnąłem się smutno na jego wspomnienie i kiwnąłem lekko głową stwierdzając że to odpowiedni pomysł. Nagle Czarek zerwał się do biegu przez co omal się nie wywaliłem , pożegnałem w biegu Emiko i zdążyłem usłyszeć jedynie jej dźwięczny śmiech. Wybiegliśmy na polankę na której czesto pasą się krowy bądź konie. Zauważyłem w oddali innego psa, a widząc nieopodal starszą parę emerytów stwierdziłem że mogę puścić Czarka ze smyczy.
Po spacerze, i rozmowie z nader gadatliwymi staruszkami chciałem już tylko wrócić do domu. Kilka minut i już znalazłem się przy drzwiach. W progu powitał mnie zapach jajecznicy i leciutki uścisk Haruki.
- Cześć, gdzie byłeś?- usmiechną się słodko, a na jego policzkach pokazały się urocze dołeczki.
- Z Czarkiem na spacerze- odwzajemniłem uśmiech.- napisałem do twoich przyjaciół zaproszenia na wieczór.- dodałem. Haru klepną się otwartą dłonią w czoło i jęknął.
- Dziękuję, kompletnie o tym zapomniałem.- mruknął. Zaśmiałem się i pogtargałem jego dopiero co ułożone włosy.
- Są zaproszeni jeszcze państwo Irie razem z Emiko- stwierdziłem że dobrze było by mu powiedzieć. Spojrzał na mnie pytająco. Tym razem ja przywaliłem sobie z otwartej dłoni w twarz.
- No tak, nie pamiętasz. Byliśmy u nich w stadninie, Emiko jest ich wnuczaką która przyleciała ze Stanów. Chyba jej nie lubisz.- wytłumaczyłem. Haru wyglądał jakby się nad czymś zastanawiał. Opowiedziałem mu o tym jak przez moją głupotę musiał wracać sam do domu, gdyby nie to dalej by wszystko pamiętał. Przez jego twarz przebiegł cień smutku, ale zaraz się usmiechną i zaciągną do ostatnich poprawek przed wigilią.

Yaoi Oni nie muszą znać prawdyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz