Część 6

13K 739 156
                                    

Jasne promienie słońca oślepiły moją twarz. Przekręciłem się na drugi bok i natrafiłem dłonią na coś gorącego, odrazu wtuliłem się w źródło ciepła. Leżałem tak chwile lecz zamiast znowu zasnąć mój umysł się rozbudzał. Kiedy dotarło do mnie z kim i gdzie zasnąłem odskoczyłem od Tetsu jak oparzony. Spojrzałem na niego. Spał. Odetchnąłem z ulgą. Wstałem, wziąłem prysznic, i zszedłem na dół do kuchni. Na dole zostałem panią Junko.
- Dzień dobry - skarciłem się w duchu za rumieniec wpęłzający na moją twarz, kiedy tylko przypomniałem sobie co ukryła w szufladzie w sypialni.
- Cześć Haruka - przyglądała mi się podejrzliwie jakby chciała wiedzieć co robiłem w nocy.
- O jajecznica!- krzykąłem widząc co robi mama Tetsu.
- Lubisz?- zapytała z nadzieją- nie umiem robić nic specjalnego. Przeważnie to David gotuje ale miał ciężką nockę, do sklepu w którym jest ochroniarzem wkradły się jakieś złodziejaszki. Uwarzaj na siebie.- dodała.
- Dobrze, będę ostrożny. A co do jajecznicy to często jadałem ją jak byłem mały. Może pani pomóc?- zaproponowałem.
- Nie trzeba, już kończę. Może Tetsuya pokaże ci dzisiaj wioskę, przecież potrzebujecie trochę prywatności.- uśmiechnęła się w sposób na który nie mogłem nie zareagować rumieńcem.
- Możemy iść po śniadaniu- w kuchni rozbrzmiał seksowny głos mojego szefa. Przez moje ciało przebiegły przyjemne dreszcze, kiedy musną mój policzek wargami. - Cześć kochanie- dodał, uśmiechając się czule.
- Cześć- przywitałem się dobrze ukrywając moje zakłopotanie.

Po śniadaniu tak jak było mówione poszliśmy na spacer. Wieś, jak wieś, nie było tam żadnych atrakcji ale świeże powietrze i zielone krajobrazy nadrabiały swoim wyglądem. Byliśmy na kilku łąkach na których w dzieciństwie bawił się Tetsu, i nad jeziorem. Przez ten czas zbliżyliśmy się do siebie, niestety tylko w stosunkach koleżeńskich. Tetsuya przestał zachowywać się tak ozięble, i chyba zaczął traktować mnie jak równego sobie, a nie patrzeć na mnie przez pryzmat pracownika.
-... i wtedy powiedziałem jej że chodzi mi o nią, ale ona nadal nie wiedziała o czym mówię - kończyłem opowiadać kolejną historię z mojego jakże ciekawego życia. ( poczujecie ten sarkazm dop.aut.) Tetsu zasmiał się dźwięcznie.
- A może poszlibyśmy do stadniny państwa Irie? To przyjaciele mojej mamy- powiedział kiedy tylko przestał się śmiać. Zgodziłem się od razu, zawsze chciałem nauczyć się jeździć konno ale w mieście czas leci bardzo szybko. Jak się okazało nie musieliśmy iść daleko, niecałe dziesięć minut i byliśmy na miejscu. Przywitało nas starsze małżeństwo, pani Anko i pan Seitaro okazali się bardzo mili i życzliwi.
- Poradzisz sobie nie bój się - Tetsuya siedział za mną na koniu i obejmował mnie w pasie trzymając w dłoniach wodze, w końcu to on będzie prowadził. Nie dość że trochę bałem się siedzieć tak wysoko i przy każdym kroku klaczy chwiać się niebezpiecznie na boki, to obecność Tetsu wcale mi nie pomagała. Byłem naprawdę zestresowany.

Kied skończyliśmy jeździć, państwo Irie zaprosili nas na obiad co przyjelismy z wdzięcznością.
- Niedługo powinna przyjść Emiko, niedawno przyleciała ze Stanów. Była tam na studiach.- chwalił dziewczynę starszy pan.
- Emiko? - zapytałem dając do zrozumienia że nie mam pojęcia o kim mówi.
- To nasza wnuczka- powiedziała pani Anko już bez takiego zachwytu jaki udzielał się mężczyźnie. Niestety nie zauważyłem tajemniczego błysku w oczach mojego szefa. Po niecałej godzinie stwierdziliśmy że pora wracać do domu. Już wychodziliśmy kiedy Tetsuya zderzył się w drzwiach z jakąś dziewczyną. Miała długie do pasa ciemne włosy i niebieskie oczy. Spojrzała na mojego szefa i uśmiechnęła się zadziornie, nie spodobało mi się kiedy Tetsu złapał ją za biodra żeby nie upadła po zderzeniu i ledwie zauważalnie pomasował je kciukiem.
- Tetsuya to ty.- bardziej stwierdziła niż zapytała.
- Owszem, Emiko- odparł i niechętnie się od niej odsuną. Ona przyglądała mu się jeszcze chwilę jakby go oceniając co strasznie mnie zdenerwowało, po czym chyba mnie zauważyła. Szef popatrzył na mnie, a jego wzrok mówił ze wolałby gdyby mnie tam nie było, a następnie podszedł i złapał moją dłoń, przedstawiając mnie jako jego chłopaka. Dziewczyna spojrzała na mnie z ukosa, ale uśmiechnęła się sztucznie. Czułem że się nie polubimy.
- Tetsuya pomożesz nam przelać tą wodę do poideł?- od uduszenia dziewczyny powstrzymał mnie głos pani Anko, która wraz z mężem niosła po dwie butelki wody pięcio-litrowej. Obok na ziemi stała jeszcze jedna taka. Szef mruknął potwierdzająco i podniósł wodę, jedną zabierając od staruszki a drugą z ziemi. Kiedy odeszli, Emiko podeszła do mnie z wyrazem złości na twarzy.
- On będzie mój- szepnęła jakby bojąc się że ktoś niepożądany ją uslyszy.
- Haruka idziesz?!- usłyszałem krzyk blondyna. Zerknąłem na czarnowłosą.
- Nie pozwolę! - warknąłem, po czym pobiegłem w stronę szefa. Usłyszałem tylko nieprzyjemny śmiech dziewczyny zanim znalazłem się przy ukochanym.

Oj będę zła i przerwę w takim momencie. Kim są dla siebie Tetsuya i Emiko? Huh? Nie powiem wam ! Zapraszam do komentowania dattebane 😉

Yaoi Oni nie muszą znać prawdyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz