28

3.1K 181 4
                                    

Perspektywa Victorii

* Cztery miesiące później *

I co ja mam powiedzieć? Jutro mój brat wraca do domu a jeśli on wraca to jego przyjaciele też. Boję się. Tak strasznie się boję. Jak ja spojrze Luke'owi w oczy? Mama mów że to on powinien się bać naszego spotkania a nie ja. Z tego co wiem z medi Luke ma nową dziewczynę. Tą samą z którą mnie zdradził. Nazywa się chyba Ażula ale ja, Olga, Harry i Emily mówimy na nią Andrzej. Co do Emily jest to fajna niska rudowłosa dziewczyna. Znam ją od jakiś trzech miesięcy. Przeprowadziła się i teraz chodzi do naszej szkoły. Jest mega miła i sympatyczna. Naprawdę miła z niej dziewczyna. Dużo mi i mojej siostrze pomogła tak jak Harry.

Jest 23:40 a ja siedzę z mamą, tatą i Olgą w salonie. Co do Olgi to między nią i Calum'em jest ok. Nie są razem ale przyjaźnią się ale według mnie to kwestia czasu jak znowu do siebie wrócą. Przepraszał ją milion razy a nawet codziennie wysyłał kwiaty. To takie słodkie widać że żałuję i mu na niej zależy. On jest inny nie taki jak Luke.

-Ok dziewczyny jutro o 9:00 jedziemy po Mike'a na lotnisko - odparł tata. Ja i Olga posłusznie poszłyśmy na górę do swoich pokoi. Pożegnałam się z siostrą i weszłam do swojego pokoju. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w piżamie. Położyłam się do łóżka i po chwili zasnęłam.

****
Wstałam o 7:00 i szybko poszłam do łazienki. Weszłam do kabiny i odkręciłam wodę. Po szybkim prysznicu wyszłam z kabiny i okryłam się białym puchowym ręcznikiem. Wytarłam ciało i zaczęłam się ubierać. Z tego co wiem Luke wróci razem z Andrzejem więc postanowiłam ubrać się nie w dresy jak zawsze kiedy odbieramy Mike'a tylko w normalne ciuchy. Ubrałam czarne szorty z wysokim stanem i białą bluzkę ma krótki rękaw z dekoltem w kształcie litery "V". Włosy zostawiłam rozpuszczone. Zeszłam na dół a tam czekali już wszyscy.

-Dalej Vicky zakładaj buty i kurtkę - pogoniła mnie mama która szukała czegoś w torebce. Założyłam moję białe vansy i czarną skórzaną kurtkę. Schowałam jeszcze telefon do tylnej kieszeni i wyszłam z domu.

Staliśmy tak na lotnisku już 10 minut aż nagle zobaczyłam pięć osób wychodzących z zarogu.

Przepraszam za błędy

Splecione drogi//5sos ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz