Rozdział 3! Miss u.

11 1 1
                                    

Weszłam do mojego małego,ale przytulnego mieszkania lubiłam tu mieszkać,ale przez to że byłam sama żyłam w ciągłym strachu.Upewniając się,że zamknęłam drzwi rzuciałm torbę na kanapę i ruszyłam do kuchni.Rano zazwyczaj nie mam czasu jeść,tak to jest jak wstaję na ostatnią chwilę.Po całym dniu jestem strasznie głodna,otworzyłam lodówkę i nie zbyt dużo w niej znalazłam chyba czas iść na zakupy.Zrobiłam szybkiego omleta,lubię gotować ale nie mam czasu na zabawię jest już 16:30 a Harry ma przyjechać o 19.Skierowałam się do łazienki z powodu małej ilości czasu wzięłam szybki prysznic owinełam ciało miękkim ręcznikim to samo robiąc z włosami.Stanełam przed szafą i kompletnie nie wiedziałam w co powinnam się ubrać.Spędziłam tam chyba kolejne 20 minut i zdecydowałam się na czarne rurki z wysokim stanem carny crop top i kurtkę jeansową dla dopełnienia założyłam krotkie czarne conversy i złoty długi naszyjnik,który nadawał nieco życia całemu strojowi.Teraz czekała mnie najtrudniejsza rzecz malowanie i włosy.Postawiłam na niezbyt mocny makijaż zrobiłam lekko wyciągnięte kreski nic specjalnego na usta nałożyłam pudrowy błyszczyk a włosy zostawiłam naturalnie proste.Wyrobiłąm się w całkiem dobrym czasie kiedy spojrzałam na zegarek była 18:55.Schowałam telefon do kieszeni spodni i usiadłam na kanapie w pokoju.Punktualnie o 19 rozległo się pukanie do drzwi.Kiedy je otworzyłam zobaczyłam bruneta w czarnych nieco wytartych spodniach i białej bluzce opinającej jego chudą lecz dobrze zbudowaną sylwetkę ręcę zdobiły liczne tatuaże,które prześwitywały również przez materiał koszulki.

-Idziemy ?

Spytałam przenosząc wzrok z jego ciała na oczy.Chłopak odunął się w geście przepuszczając mnie pierwszą.Chwyciłam klucze z wieszaka i starannie zamknęłam drzwi,wrzuciałam je w kieszeń w kurtce upewniając się,że nie wypadną.Harry otworzył mi drzwi do samochodu wsiadłam na miejsce pasażera i zapiełam pasy.Chłopak zajął miejsce kierowcy i ruszył.

-Daleko jedziemy ?

-Nie bardzo.Spodoba Ci się.

-Um...Zamierzasz pić,bo wiesz nie lubię podróżować taksówkami i wolałabym żebyś mnie odwiózł.

Chłopak zdawał się zdziwiony moją wypowiedzią.

-Nie lubisz taksówek? Dlaczego?

Spytał wyraźnie zaciekawiony.

-No wiesz kierowca zawsze może być jakimś psychopatą,albo zboczeńcem i może zrobić mi krzywdę.Zresztą jak każdy mężczyzna.

W przypływie nie przyjemnych wspomnień zacisnełam mocniej uda i przygryzłam wargę,aby powstrzymać łzy zbierające się w moich oczach.

-Kei,spokojnie nie chciałem cię urazić.Przepraszam.

Chłopak połżył dłon na moim kolanie w pocieszającym geście na co się wzdrygnełam.Chyba zrozumiał co się dzieje i przeniósł dłoń na kierownice.Reszta podróży mineła w ciszy zamyślona wpatrywałam się za okno coraz mniej podobało mi się to co widziałam.

-Harry,nie podoba mi się ten las.

Chłopak uśmiechnął się pod nosem.

-Też za nim nie przepadam ,ale musimy przez niego przejechać.

-Ale ja nie chce,dlaczego musimy nie chce tam jechać.

Zaczęłam panikować,a moja psychika pisała najgorsze scenariusze.Może on mnie zabije,albo zrobi to co ktoś inny kiedyś.Wolę śmierć niż znowu to przeżywać.Chłopak zauważył,że nie spokojnie zaczęłam się kręcić na siedzeniu i przemówił delikatnym głosem.

-Nie zrobię ci krzywdy.Nie bój się mnie.Musimy przejechać przez ten las bo to skrót a mój przyjaciel mieszka zaraz za tym lasem.

Odetchnęłam z ulgą po tych słowach,ale on jeszcze nie skończył mówić.

-Pamiętaj,że to nie ludzię są źli,to świat jest zły i ludzię gupią się sami ze sobą i nie zawsze wybierają dobrą drogę.Wtedy trzeba im pomóc odnaleźć światełko,które im wskaże drogę tą prawidłową.Ale nie możesz zapomnieć,że są ludzie którzy tak bardzo pogrążyli się w tym złym świecie,że nie da im się pomóc.

Patrzyłam na chłopaka prawie z otwartą buzią.Nie mogłam uwierzyć,że to właśnie on.

-Moja mama kiedyś powiedziała to nam.Dziwne,że zapamiętałeś.

W tym momencie samochód się zatrzymał pod sporych rozmiarów domem.Jak tylko wysiedliśmy rzuciłam się chłopakowi na szyję.

-Nie sądziłem,że mnie jeszcze pamiętasz.

-Byłeś dla mnie wszystkim co najlepsze jak mogłabym Cię zapomnieć.Przyznaję zmieniłeś się,ale to dalej ty.

Chłopak mnie przytulił mocniej.Po chwili odsuneliśmy się od siebie i ruszyliśmy do środka.Dawno nie byłam tak szczęśliwa,ale i przerażona jednocześnie.Tak bardzo się cieszyłam,że Harry tu jest,że już nie będę sama,ale to że on tu jest oznacza,że to wszystko może wrócić,że on może wrocić,a z nim wszytstkie najgorsze koszmary.

Je hebt het einde van de gepubliceerde delen bereikt.

⏰ Laatst bijgewerkt: May 04, 2016 ⏰

Voeg dit verhaal toe aan je bibliotheek om op de hoogte gebracht te worden van nieuwe delen!

★Infinity★Waar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu