* Jin's pov.*
Dostałem smsa od kolegi, że Jimin wbił do nich na imprezie i nieźle melanżuje. Na początku stwierdziłem, że to dobrze jak poszedł na imprezę.
Ale jak mi napisał, że jest tak schlany, że zaczepia wszystkie laski w pobliżu,. To wydało się dziwne..Jimin od dawna nie ugania się za dziewczynami, a tu nagle.
Zabrałem telefon, zakluczyłem dom i wyszedłem z bloku, ruszając w miejscie melanżu Jimina.
Gdy dotarłem tam po około 20 minutach zobaczyłem Mina przystawiającego się do jakiejś równie dobrze schlanej dziewczyny. Wszedłem do środka po Jimina.
- Jimin? - powiedziałem i lekko go szturchnąłem w ramie.
Ten się odwrócił i uśmiechnął wesoło.
- Czeszcz, Jim!
- Chodź Jimin idziemy stąd.
- Ale.. ja się tu swetnie bawie.. O czo Ci chłodzi?!?- wydukał chwiejąc się.
Pomogłem mu, aby się nie przewrócił.
- Nawaliłeś się gorzej niż u NamJoona i pytasz się jeszcze ' O co mi chodzi?!?'.
Start, ty zacząłeś laski wyrywać!
Co z Tobą?!- Czo sz Tobą? Czo sz Tobą!- wbił swojego palca w moją klatke piersiową- Ałł..
Nawinąłem go na swoje ramie i wyprowadziłem ze speluny. Przechodząc przez ciemne ulice Seulu z Jiminem na barkach czułem się niczym nie zszokowany. Już kilka razy 'ewakuowałem' tak pana Parka Jimina z imprezy po jakiejś kłótni czy czymś podobnym.
Zbliżyłem się do swojej bramy i otworzyłem je kluczem, które z trudem wyjąłem z tylnej kieszeni.
Jadąc windą na swoje piętro usłyszałem głośne chrapnięcie do ucha kilka razy. Jimin zasnął wstawiony w windzie..
Jutro będzie odczuwać tą imprezę cały dzien, bo jestem wredny i pochowam wszystkie tabletki.
Wytargałem Jimina z windy, otworzyłem drzwi od mieszkania, zapaliłem światło i wszedłem do środka.
Położyłem Jimina na kanapie w salonie i poszedłem do kuchni. Zrobiłem zimny okład, położyłem mu na czole i przykryłem kocem. Przy stoliku postawiłem mu 2 butelki wody i poszedłem do swojego pokoju. Rozebrałem się i wskoczyłem do łóżka i zasnąłem, by rano zostać brutalnie zbudzonym przerażającym krzykiem lokatora..
~~~~~~~~~~~~~~~