27

5.1K 358 69
                                    

*Justin's Pov*

Wpatrywałem się zaskoczony w dziewczynę stojącą przede mną.
-Kochasz mnie?-byłem pewien, że moje oczy zabłysły.
-Ta-k.-wyjąkała, a na moich ustach pojawił się szeroki uśmiech. Zbliżyłem się do jej ust i delikatnie złączyłem je razem. Moje serce biło sto razy szybciej niż wcześniej. Nie mogłem uwierzyć, że ktoś mógłby pokochać potwora. Po chwili poczułem jej delikatne dłonie na moich policzkach.

-Jesteś tylko moja...-wyszeptałem.
-A ty tylko mój...-zadrżałem na jej słowa. Otworzyłem oczy i spojrzałem głęboko w jej.
-Dlaczego mnie kochasz Madison? Jestem potworem...-szepnąłem.
-Nie jesteś Justin...tak bardzo się starasz zmienić...-powiedziała łagodnie.
-Dla ciebie...oddałbym wszystko co mam...-cmoknąłem jej nosek na co zachichotała. O kurwa...chichot anioła. Po kilkunastu minutach w końcu wyszliśmy spod prysznica, a ja zacząłem nas pakować.
-Pomóc ci?-zapytała wpatrując się w moje ruchy. Uśmiechnąłem się i pokręciłem głową na nie.
-Dam radę...na miejscu dokupimy jakieś rzeczy.-niepewnie skinęła głową. Westchnąłem i podszedłem do niej. Kucnąłem przed moją księżniczką i odgarnąłem jej włosy.-Co powiedziałabyś jeśli chciałbym zamieszkać z tobą w Australii?-spytałem, a jej oczy się lekko rozszerzyły.
-Słucham?-wyszeptała.
-Tam nie znaleźliby nas...-powiedziałem.

-Justin czy my...nie możemy wrócić? Przecież jesteśmy razem...-wyszeptała, a moje pięści się gwałtownie zacisnęły. Mimowolnie i odruchowo uderzyłem ją w policzek. Pisnęła i poleciała do tyłu na łóżko. Wstałem i właśnie dotarło do mnie co zrobiłem.
-Kochanie...ja nie chciałem.-powiedziałem spanikowany i szybko zawisłem nad ciałem dziewczyny.-Madison ja...-przerwała mi.
-Zostaw mnie teraz samą..proszę.-wyszeptała, a jej ciało zaczęło się trząść. Nagle usłyszałem huk w całym domu. Gwałtownie wstałem i podniosłem dziewczynę ze sobą.
-Co-co to było?-wyszeptała przestraszona. Szybko objąłem ją w pasie, a z tylnej kieszeni spodni wyciągnąłem pistolet, który od razu naładowałem i przyłożyłem do jej głowy.
-Skarbie nie skrzywdzę cię obiecuje...musimy teraz po prostu udawać...zaufaj mi.-powiedziałem doskonale wiedząc co się dzieje...do pomieszczenia wpadło 10 uzbrojonych policjantów.
-Rzuć broń i uwolnij dziewczynę!-krzyknął jeden i zaczęli celować we mnie laserami. Żałosne, bo i tak nie zrobią mi nic dopóki ona jest ze mną. Moja dłoń powoli zaczęła zjeżdżać do jej krocza, które złapałem. Usłyszałem jej szloch, a policjanci na wszystko patrzyli.
-Mógłbym nawet zgwałcić ją na waszych oczach, a wy i tak nic nie możecie zrobić.-zaśmiałem się i złożyłem czuły pocałunek na jej ramieniu.
-Dajcie nam przejść, a nikomu nie stanie się krzywda.-uśmiechnąłem się chytrze, a po chwili wyciągnąłem telefon.

-Odłóż to natychmiast!-krzyknął na mnie.
-Najpierw coś załatwię.-mruknąłem, a po chwili odebrał.

-Jesteś taki głupi...myślisz, że nie spodziewałem się, że mnie wydasz?-zaśmiałem się do Matt'a.-Niestety, ale nie jestem.-dodałem, a po chwili w całym domu pojawił się gaz usypiający. Szybko nałożyłem sobie i Madison maskę po czym kiedy policja upadła na podłogę zacząłem spokojnie opuszczać dom. Poniosłem Madison i przytuliłem do swojego torsu.

-Już po wszystkim kochanie...przepraszam.-szepnąłem jej do ucha i pocałowałem w czoło. Wsiedliśmy do mojego samochodu po czym zacząłem jechać w stronę lotniska.

-Skąd wiedziałeś..?-zaczęła niepewnie.
-Ja wiem wszystko.-odpowiedziałem krótko, a swoją dłoń umieściłem na jej udzie.-A więc jak? Odpowiesz mi na moje wcześniejsze pytanie?-dziewczyna spojrzała na mnie, a po chwili lekko się uśmiechnęła.
-Wolałabym umrzeć niż zostać z tobą...-powiedziała, a po chwili otworzyła drzwi. Za nim zdążyłem zareagować ona wyskoczyła...

_____________________________________________

Zawaliłem:( Tak dawno nie dodawałam, nie mam kompletnie weny i nie wiem co pisać. Zjebałem ten rozdział:'( Po prostu nawet jeśli mam czas nie umiem niczego napisać:/ ostatnio mam tak cholernie dużo na głowie, naprawdę mam dosyć i chciałabym żeby było jak wcześniej, gdzie byłam praktycznie niewidzialna i mogłam pisać swoje ukochane ff...:(

Black eyes. | J.B. | w trakcie edycji |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz