Rozdział 2

502 40 2
                                    


~Lea~

Od czasu zgłoszenia się do konkursu na najlepsze opowiadanie, w mojej głowie jest pełno myśli. Wyniki konkurs za pięć dni, a ja stresuję się jakby od tego zależały losy całego świata. Żeby na chwilę oderwać się od rzeczywistości postanowiłam pójść nad jeziorko niedaleko mojego domu (zalety mieszkania na wsi). Stwierdziłam, że zabiorę ze sobą  Veronikę. Chwyciłam mój telefon i już miałam do niej dzwonić, kiedy przyszedł do mnie SMS.


Veronika : Hej, czy mogłabym do ciebie przyjść? Mogłybyśmy pójść nad jeziorko lub na lody...


 Czytasz mi w myślach...- pomyślałam i zaraz jej odpisałam


Ja : Oczywiście, spotkamy się przy jeziorku, weź koszyk z piciem i kanapkami, a ja załatwię resztę.


Po chwili byłam już przy jeziorku. Wzięłam ze sobą szklanki, talerzyki, telefon, notes do FanFiction i długopis. Na molo siedziała już Veronika i podajże słuchała muzyki...


- Hej - powiedziała zdejmując słuchawki z uszu


- Cześć - odpowiedziałam.


- Widzę, że będziesz pisać kolejny rozdział - powiedziała patrząc na mój notes.


- Taaak - powiedziałam - to nie daje mi spokoju. Mogłam się nie zgłaszać - westchnęłam. Wiedziałam że gdybym tego nie zrobiła Jonas by to zrobił za mnie.


- Może spotkasz Lukasa. 

- Albo nie. Co jest raczej pewne... - powiedziałam wzdychając i uśmiechając się zarazem.

- A ok. - powiedziała patrząc dziwnie na mój długopis. 

- Od kiedy masz taki długopis?  - spytała. Na nim był napis "Mrs. Rieger". 

- Dostałam od Jonasa. Powinnaś go pamiętać - oznajmiłam. 

- Ładny (nie chodziło o Jonasa) - powiedziała i odwróciła wzrok.


Faktycznie długopis był ładny. Czarny, matowy z białym, lśniącym  napisem: Mrs. Rieger. Miał czarny atrament i był zmazywalny, przez co pokochałam go od razu. Zastępował bowiem on mój ołówek. Z ołówkiem było więcej problemów. Co chwilę się łamał nie zawsze chciał się zetrzeć, rozmazywał się i na dodatek brudził mi ręce. Ale na szczęście mój kuzyn postanowił mi kupić mały prezent na urodziny.

Po krótkiej rozmowie, poprawiłyśmy koc na którym siedziałyśmy, wyjęłyśmy kanapki i napój, oraz talerzyki, i kubki, i zaczęłyśmy jeść. Po zjedzeniu wszystkiego zabrałam się za pisanie rozdziału. Veronika obiecała mi, że mi pomoże. Po około trzech godzinach pisania, jedzenia i świetnej zabawy musiałam wrócić do domu. Zanim jednak poszłam do domu, przypomniało mi się, że wyjeżdżam do babci i nie będę mogła wstawić tego rozdziału na bloga, ponieważ u mojej babci nie ma internetu. Poprosiłam więc o to Verkę. Ona zawsze wstawiała mi rozdziały, kiedy ja nie mogłam. Cieszyłam się że właśnie ona jest moją przyjaciółką innej bym nie chciała. Przypomniałam jej hasło i login do mojego konta po czym umówiłyśmy się, że zadzwoni do mnie o 19.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Dobra pierwszy rozdział jest i mam nadzieję, że się wam podoba jestem ciekawa jak to dalej się potoczy i same nie wiemy jak to dalej będzie.

Pamiętajcie o gwiazdkach i komentarzach, które nas BAAARDZO motywują.

Trzymajcie się i papa.


<3 <3 <3



Fanka || Lukas Rieger, Noah LeviWhere stories live. Discover now