ROZDZIAŁ XIV

665 68 6
                                    

Choć już się obudziłam nie mogłam się poruszyć. Coś mnie ściskało, a ja bałam się podnieś powieki, bo może być to paraliż senny. Czytałam w necie, że wtedy najczęściej są jakieś potwory.
Leżałam już dobre 15 minut i uznałam iż bolą mnie plecy. Uchyliłam delikatnie oczy i bardziej się wystraszyłam, niż bym zobaczyła Samarę Morgan. Minseok był we mnie wtulony i cicho chrapał. Dodatkowo był bez koszulki, a moja głowa była umiejscowiona na jego torsie.
-Jezus Mari, co ty tu robisz? -krzyknęłam zdenerwowana i wystraszona. Minseok otworzył szeroko oczy, a gdy ujrzał mnie coś jęknął i ponownie się położył.

Podniosłam się z łóżka, ale nie na długo, bo po chwili wielka łapa ponownie rzuciła mnie na łóżko. Pisnęłam przez śmiech. Chłopak wtulił swój nos w moje wgłębienie w szyi i uchylił delikatnie oczy.
-Nie idź jeszcze, bo musimy porozmawiać -powiedział ospale, po czym podniósł się i zaczął przecierać oczy piąstkami.
-Miałam zamiar iść się ubrać do łazienki -uznałam i ponownie wstałam, tym razem bez problemu.
-Przecież jesteś ubrana -skapnął się. Zamknęłam się w łazience, po czym od razu ściągnęłam koszulkę. Założyłam swoją własną i przemyłam twarz czystą wodą oraz przepłukałam jamę ustną. Włosy rozpuściłam, rozczesałam dłońmi, bo ponownie szczotki lub grzebienia nie znalazłam, po czym związałam w luźnego koka. Zrobiłam piruet i tanecznie wyszłam z ubikacji. Minseok siedział już ubrany i grał na telefonie.
-Kiedy ty się ubrałeś? -spytałam zdziwiona. Uśmiechnął się i wstał
-Idę się jeszcze odlać i pójdziemy na śniadanie -odpowiedział nie na temat i zamknął się w łazience. Wydarłam się coś w typie 'Feeee' . Gdy Kim wrócił, zaprosił mnie gestem dłoni do wyjścia.
-Kyungsoo, bo ja jestem głodny~ -ten głos był tak piskliwy, aż szyby się zatrzęsły.
-Jezu opanujcie dupy, bo wpierdoliliście już gdzieś dwa kilo płatków z mlekiem, a jeszcze tamtych dwoje nie żarli!-odkrzyknął machając patelniami. Zaśmiałam się cicho, a Minseok mi zawtórował.
-Już wstaliśmy, więc możesz nam dać -odpowiedział im, gdy siadaliśmy na kanapach. Znaczy się, gdy Minseok siadał, bo dla mnie brakło miejsca. Westchnęłam cicho.
-Macie jakieś krzesła? -spytałam, a ci się śmiali.
-Po co nam krzesła, jeśli zazwyczaj się mieścimy? -odpowiedział mi Baekhyun.
-Możesz mi usiąść na kolana -powiedział Minseok robiąc Lenny'ego.
-Odmówię. Usiądę na podłodze -jak powiedziałam, tak też zrobiłam.
-No weź, nie zgwałcę cię przy nich -jęknął zawiedziony. Delikatnie się zatrzęsłam, na słowo gwałt.
- Jak mam być szczery, to bym mu nie ufał, bo kiedyś już doszło do sytuacji gdy pra... -nie było dane dokończyć Jonginowi, bo Minseok zatkał mu usta.
-Jeszcze słowo na ten temat i cię wykastruje -warknął po czym wziął dłoń.
-Stary, nie wiem gdzie ty trzymasz te ręce, ale weź je raz do razu myj -odpowiedział, a reszta zaczęła się śmiać.


-Możemy iść pogadać? -spytał Minseok, gdy wszyscy znowu gdzieś znikli. Widać, że się denerwował.
-No okej -odpowiedziałam. Wyszliśmy przed domek, a ten kierował się do akademików.
Szliśmy prosto do mojego pokoju, ja to wyczuwam.
-Chciałeś pogadać, co nie? -spytałam, przerywając ciszę. Jedyny ruch jaki wykonał, to pomachanie twierdząco głową. Westchnęłam zdziwiona jego zachowaniem.
-Otwórz drzwi, bo coś stamtąd potrzebuje -powiedział , pokazując na pokój 509. Otworzyłam drzwi kluczykiem.
-Więc? -spytałam, gdy stanęliśmy na środku pokoju, a on się rozglądał.
- Potrzebuje ten twój wisiorek z kluczem -odpowiedział, a ja stanęłam jak wryta. Skąd on o tym wie?
-Skąd ty o tym wiesz?- przewrócił oczami.
-Po prostu go daj -odpowiedział.
-O-okej -uznałam i podeszłam do szafy. Otworzyłam ją i wyciągnęłam różowe pudełko, a stamtąd złoty naszyjnik.
-Wstań i chodź tu -uznał, a ja posłusznie to wykonałam. Minseok ściągnął swój złoty łańcuch z szyi i zawiesił się.
-Halo, ziemia do Minseoka -powiedziałam, machając tym wisiorkiem.
-Ah, tak. Pamiętasz jak powiedziałem ci, że musimy porozmawiać? -przytaknęłam - No właśnie i tu jest problem. Bo ja nie wiem jak. Po prostu patrz -powiedział i chwycił za kluczyk. Wcisnął go w małą dziurkę w swojej kłódce i przekręcił. Pudełeczko otwarło się, a w środku było malutkie zdjęcie.
-O co chodzi? To ty i twoja siostra? -spytałam, a on westchnął.
-Jeśli uważasz mnie za swojego brata, to tak.
-Co? -spytałam zdziwiona, i przyjrzałam się. To na serio byłam mała ja i jakiś chłopczyk. To...to Minseok?
-Właśnie o tym musimy porozmawiać...

Odnaleźć drogę do Szczęścia ➫ XiuminWhere stories live. Discover now