Prolog

1.1K 75 6
                                    

-Baozi! Baozi*! -sześcioletnia dziewczynka, przybiegła cała zapłakana do małego chłopca o wielkich oczach.
-Tak Tokki*? Co się stało? -spytał gdy tylko podbiegła bliżej. Otarł jej łzy z policzka i delikatnie przytulił. Był od niej starszy, więc czuł potrzebę, by opiekować się nią jak własną siostrą.
-B-bo, tamten chłopczyk -pokazała palcem, na grubszego, niższego chłopca, który jadł kolorowego lizaka - u-ukradł mi lizaka.
-A teraz go je? -spytał , delikatnie się schylając. Dziewczynka pokiwała głową -Chyba nie chcesz go zjeść, jeśli on go zaczął! Oj, Tokki! -zaśmiał się. Dziewczynka, zdziwiona tą sytuacją , delikatnie tupnęła nogą.
-Baozi, to nie jest śmieszne! On mi go wziął! -krzyknęła.
-Chodź, kupimy nowego -uznał wyciągając jakieś drobniaki z kieszeni.

-Czemu znowu płaczesz Tokki? -spytał zdziwiony. Wczoraj też płakała, gdy DongHee** zabrał jej ulubiony słodycz.
- B-bo on znowu wziął mi lizaka, Baozi! -krzyknęła zirytowana.
-Pójdę z nim pogadać, dobrze? -uznał starszy i ruszył w kierunku pulchniejszego kolegi. Nie zabrał tym razem pieniędzy i musiał wymyślić coś innego.
-Czego? -ryknął. Chodzili razem do jednej klasy. Nie lubili się i nigdy nie musieli ze sobą rozmawiać, jednak to była sytuacja kryzysowa.
-Czy mógłbyś przestać kraść czyjeś jedzenie? -spytał grzecznie, prostując się. Chłopczyk roześmiał się i rzucił lizaka Tokki na ziemię.
-Czy mógłbyś nie mówić mi co mam robić? -odpowiedział, delikatnie się przybliżając.
-Nie boję się ciebie! -krzyknął Baozi i zacisnął rączki w małe piąstki. Zły kolega zatrzymał się i spojrzał na dziewczynkę zza przeciwnikiem.
-Ale ona się boi -odpowiedział, zawrócił i wyszedł z placu zabaw.
-BAOZI! BAOZI! -krzyczała mała, słodka dziewczynka.
-Tak Tokki?
-Jesteś moim superbohaterem! -krzyknęła i przytuliła chłopczyka. Zrobiło mu się cieplej w sercu, czy to dobrze?

-Tokki... ja przepraszam -chłopczyk otarł czerwoną ciecz z wargi.
-Baozi, dlaczego się biłeś? -spytała zdenerwowana, wyciągając chusteczki z torebeczki.
-Pamiętasz jak kiedyś, DongHee zabierał ci słodycze? -to było dwa lata temu. Niby dawno, ale on pamięta to aż za dobrze.
-Tak Baozi -odpowiedziała, wycierając mu wargę.
-Nie chciałem by to się powtórzyło, a on zaczął grozić - dokładnie pamięta tą groźbę: "Jeśli zbliżysz się do niej, nie będą to tylko lizaki". Przecież nie powie jej wszystkiego, jest za młoda na to.
-Baozi... nie powtórzy się... -powiedziała smutno. -Baozi... ja... wyprowadzam się...
-Co? Dlaczego? -spytał zmartwiony.
-Nie mogę ci powiedzieć, Baozi. Weź to -wręczyła mu złoty naszyjnik z kłódką.
-Ale po co mi łańcuszek? -spytał zdziwiony, biorąc do ręki prezent.
-Noś go cały czas. Ja mam kluczyk! -krzyknęła uradowana, pokazując złotą rzecz. Chłopczyk delikatnie się uśmiechnął.
-Wrócisz kiedyś? -spytał z nadzieją.
-Obiecuje Baozi! Ty też mi coś obiecaj! -krzyknęła, krzyżując ręce na klatce piersiowej.
-Ale co Tokki? -jego zainteresowanie wzrosło, gdy coś błysło w oku małej dziewczynki.
-Hmm.... na przykład to, że nie uderzysz już Shin Dong Hee.
-Dobrze! Obiecuje, Tokki! -odpowiedział i wstał. Przytulił dziewczynkę najmocniej i najdelikatniej jak mógł.
-Będę tęsknić Baozi...
-Ja też Tokki...

*Baozi -słodkie bułki w Chinach. Użyte jako słodkie przezwisko :>

Tokki- króliczek. Użyte jako słodkie przezwisko :)

**DongHee -Członek Super Junior znany pod pseudonimem Shindong. Dałam jego, bo mi pasował XD Soreczka za nazywane go grubaskiem :(

Odnaleźć drogę do Szczęścia ➫ XiuminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz