Chapter 4: Thought of you

7.1K 339 31
                                    

Iman

W mgnieniu oka zgarnęłam swój telefon i wybrałam numer do Juliette. Siedzę teraz w głębokim gównie...

"Bonjour." Usłyszałam jej głos. "Juliette to ja, Iman." Odpowiedziałam zdenerwowana.

"Oh Iman, jak się czujesz?" Zapytała, zaś ja słyszałam szuranie butów w tle.

Wiec musi być wciąż w pracy...

"Nie za dobrze. J-Juliette, o-on, Książę." Powiedziałam spanikowana. "Proszę zachowaj spokój." Odpowiedziała zmartwiona na co przebiegłam palcami po włosach. "Ja nie mogę... Jest duże ryzyko, że stracę pracę! Oh God..." Jęknelam. Po chwili usłyszałam jak dziewczyna wzdycha.

"Spokojnie, póki co, jeszcze ją masz. Aktualnie książe wygląda jakby miał na ciebie ochotę." Powiedziała starając się poprawić mój nastrój.

"Stop..." Mruknęłam. "Nie! Poważnie, wiele kelnerek próbowało go obsłużyć, lecz ten jedynie odsyłał je kolejno." Powiedziała szczerze.

"Oh?" Zapytałam zaskoczona. "Wielu pracowników jest o ciebie na serio zazdrosnych Iman." Zachichotała.

Na jej słowa moje policzki momentalnie zapłonęły żywym ogniem. Więc książę Francji szuka mnie? Naprawdę nie wiem jak się z tym czuć.

"Czy on jest teraz w kawiarni?" Zapytałam. "Czekaj" Wyszeptała.

"Okey jestem właśnie na przerwie, ale widzę, że juz opuścił lokal." Odpowiedziała nadal szepcząc.

"Muszę iść Iman." Powiedziała. "Okej, więc miłego dnia, pa" Odpowiedziałam rozłączając się.

"To dziwne." Wymamrotalam okrażając salon, lecz usłyszałam ponownie dzwonek mojego telefonu. Spoglądnęłam w jego stronę, aby zaraz potem odebrać połączenie.

W momencie gdy zobaczyłam, ze dzwoni numer nieznany, natychmiast rozszerzyłam oczy w zdziwieniu.

Czuje jak moj żołądek wywraca fikołki w zdenerwowaniu. Powinnam odebrać? Czy może zignorować telefon?

Postanowiłam odebrać telefon. "Tak?" Zapytałam cicho odchrząkując.

"Czy mam zaszczyt rozmawiać z panną Iman Akan?" Zapytała osoba po drugiej stronie telefonu. Nie jestem pewna czy kłamać, czy tez nie... Może gdybym w tej chwili rozłączyła się, to byłaby szansa, że nie straciłabym pacy, ale nie mogę tego zrobić...

"Halo?" Kobieta zapytała ponownie.

"Tak, to ja" Odpowiedziałam czując się okropnie.

"Zostałam wskazana przez szefową Cafè verlet, ponieważ przez twoje nieodpowiednie zachowanie grozi nam zamknięcie kawiarni." Na jej słowa z ciężkością przełknęłam ślinę.

"W szczególności za twój brak szacunku w stosunku do księcia." Powiedziała wolno, na co moje ręce zaczęły się całe trząść. "Jest mi bardzo przykro, ale zostajesz zwolniona panno Akan." Powiedziała, ale w jej głosie nie słyszałam ani odrobiny współczucia, ani sympatii.

Mocno zacisnęłam szczękę, aby powstrzymać się przed płaczem. "Dobrze, dziękuje." Odpowiedziałam kończąc rozmowę. Czułam jak moje oczy wręcz płoną. "O mój..." Powiedziałam histerycznie płacząc w poduszkę.

Prince of France (tłumaczenie pl) [jb] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz