1

13.7K 416 166
                                    

WRZESIEŃ

"Jam Cesarstwo u schyłku wielkiego konania", użala się wiersz Verlaine'a dumnie wiszący na mojej lodówce. Gdy zaglądam do środka, w oczy rzuca mi się niemal całkowita pustka. Żarówka miga żałośnie jakby była na skraju wyczerpania, a gdzieś tam w rogu jednej z półek zalega kawałek zasuszonej limonki i prawie pusta butelka taniej tequili. Wzdycham i ocieram kark dłonią, kierując się z powrotem do swojej sypialni bez drzwi i opadam na otoczone upadłymi marzeniami łóżko. Sterty notatek i pootwieranych książek wbijają mi się w ciało, jęczą nieznośnie odgłosami wygniatanego papieru, ale to już postanowione. Kończę z tym; nigdy nie uda mi się zrobić doktoratu.

Moja kotka Charms miauczy i wskakuje na miejsce tuż obok mnie. Wpatruje się we mnie swoimi przenikliwymi, błękitnymi oczami, a jej wzrok mówi mi tylko jedno słowo: „frajer". Kiwam niepozornie głową, narzekając w myślach na to, co dziś mnie czeka. Wrzesień, a co za tym idzie, początek pracy w szkole na pełen etat, wcale nie jest dobrym miesiącem. Coraz częściej będzie padał deszcz, a temperatura znacznie spadnie. Nie będzie już upalnych nocy i leniwych popołudni. Pozostanie jedynie depresyjna, czarna pustka, a słońce właściwie przestanie istnieć.

Negatywne myśli otaczają mnie z każdej strony niczym chmara wygłodniałych komarów, moje samopoczucie znacząco spada i nie czuję się na siłach, by robić cokolwiek. Chwilę potem w pokoju rozbrzmiewa budzik, co oznacza, że mam za sobą kolejną nieprzespaną noc i do wyjścia pozostało mi zaledwie czterdzieści minut.

"O, i nie móc umrzeć chociaż nieco!". Jakże mógłbym chcieć dalej żyć, nie będąc szczęśliwym? W lodówce mam przecież tylko kawałek suchej limonki i dwie krople alkoholu. Przetrzymuję auto u mechanika, narażając się na niepotrzebne dodatkowe koszty. Mój kot nawet mnie nie lubi; zbiera się na deszcz; niedługo pewnie i tak zwolnią mnie z pracy, no i muszę odezwać się do swojego promotora i przeprosić go za czas, który mu zmarnowałem. Jeśli chodzi o Madison Steele... Chyba zapomniała już o moim istnieniu. Z resztą, co z tego? Zdążyłem niż przywyknąć. Za dnia czy w nocy, w lipcu czy styczniu, moje życie jest tak samo okropnie nudne.

Po rutynowych przygotowaniach opuszczam mieszkanie. Przed złapaniem taksówki kupuję sobie tortillę w budce, a wraz z zatrzymaniem się pod szkołą wkładam do ust dwie miętowe gumy. Wyciągam rękę w stronę kierowcy, wręczając mu pieniądze.

– Dziękuję za podwózkę – odzywam się, a on jęczy:

– Idź ssać fiuta.

No i to by było na tyle.

Wysiadam z grymasem na twarzy, a potem z jeszcze większym wpatruję się w budynek szkoły; wielką, przestronną, ceglaną budowlę z dużymi oknami, wygodnym patio, ogromnym boiskiem na tyłach i kortem tenisowym. Aż skręca mnie w żołądku. Kieruję się ku głównemu wejściu, a później prosto do wspólnego gabinetu nauczycielskiego. Spoglądam na zegarek i kamień spada mi z serca, gdy orientuję się, że nie jestem spóźniony.

Moją nieciekawą gadkę z nauczycielem historii o wakacyjnych szkoleniach i wyjazdach integracyjnych, na których się nie stawiłem, przerywa ona. Ach, to była miłość od każdego możliwego wejrzenia. Jestem głupcem, tylko dla niej, mąci mi w głowie, przeobrażam się w Wertera. Anielica nie odzywa się, co prawda, jednak jej widok sprawia, że żołądek związuje mi się w supeł i dosłownie tracę dech. Wita się z innymi współpracownikami, a ja tak pragnę, by podeszła bliżej; na tyle blisko, abym mógł choć przez chwilę poczuć zapach jej perfum czy z mniejszego dystansu podziwiać gładkość muśniętej promieniami słońca skóry. Madison Steele jest niczym bogini wśród nędzarzy, otaczają ją sami adoratorzy, nie ważne, czy wśród nastoletnich uczniów, czy też innych pracowników placówki. Uważam, że ma ona dar, dar taki, przez który nie można jej się oprzeć, i może to właśnie dlatego wciąż marzę o całowaniu jej pełnych ust lub patrzeniu godzinami w niebieskie oczy. Sposób, w jaki poprawia swoje ciemne włosy przyprawia mnie o zawrót głowy, a jej miękki, ciepły głos...

Silver Lining // Zayn MalikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz