15

3.3K 244 22
                                    

Gdzieś na plaży w Malibu..
Gdzieś na górze Olimp..

Potężni upadają..
Słowa są tylko słowami.
Ty i ja..
Podążający za upadłą miłością..

Upadamy w skale proroków..
Upadamy w przepaść przeznaczenia.
Fantasyczny..
Magiczny..
Zakochany Świat..
Upada z miłości..

Upadła miłość..
Z zakamarku pustyni..
Uciekaj, biegnij..
Ty i ja.

Widze te płomienie..
Twoje serce płonie..
Smok z naszych dusz..
To jest powód dla którego żyjemy..
W upadłym z miłości świecie..
To powód do śmierci..
W upadłym z miłości świecie..

Jest piąta trzydzieści rano..
Przed oczami mam piękny wtorkowy wschód słońca, mineły cztery tygodnie.. Cztery przeklęte tygodnie..
Walki o życie, moje życie. Jestem uwięziona w pięknej rezydencji Króla Wampirów. Siedzę przed wielkim oknem i wpatruje sie w Los Angeles, miasto które budzi się do życia.. A ja, idę w stronę upadku.. Bądźmy szczerzy, siedzę tu trzy tygodnie i na palcach jednej ręki mogę wyliczyć dni, kiedy ktoś nie chciał mnie zabić..

-Pfff. Świat jest na tyle głupi żeby na trzy miliony istot ludzkich, jedną niewinną zamknąć w klatce z wampirem. Jestem jak jagnię z lwem, któreś z nas zginie. I na pewno to nie bedzie lew.. - chyba wariuje, gadam sama do siebie..

-Powiadają, że jeśli ktoś rozmawia sam ze sobą, to tak jakby rozmawiał z najmądrzejszą istotą na ziemi..- na krańcu świata rozpoznałabym ten głos pełen ironi i władczej siły. Odwracam sie i widze go. Stoi  nie wzruszony, Pan Wampirów. Harry pieprzony debil, sadysta i diabeł Knight.. Ten ideał grzechu i władzy. Najpiękniejsza istota na Ziemi..
Co ja do cholery mówie???

-Zjawił się Pan pieprzona Perfekcja i myśli że ja chce go widzieć?? - wstaje i podchodzę do niego, uśmiecha się.. Szkoda że nie szczerze, lecz podle..

-Uważaj na to co mówisz.. W tym domu tylko ja mogę cię ocalić..- syczy prosto w moją twarz..

- I tylko ty możesz mnie zabić!!

- Każdy cel uświęca środki..- wzrusza ramionami, a mnie chce szlak trafić..

- To że bedę żyła, zależy od tego kiedy umrę.. To bez sensu..- wpatruje się w jego oczy. Widzę w nich coś czego nie widziałam u niego nigdy. To troska i zrozumienie.

 To troska i zrozumienie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Nic nie jest bez sensu..-  delikatnie dotyka mojego policzka. - Ten sposób w jaki oddychasz, ten sposób w jaki patrzysz..- wampirzym tempem przygwoździł  mnie do ściany, jego ciało ocierało się o moje. - To w jaki sposób patrzysz na ten świat.. Niezwykła, w moich ramionach delikatna.. Tracę kontrolę przy tobie..- jego czoło opiera się o moje. - Taka czysta, bez nienawiści.. Płonę, tak bardzo zakazany owocu. - czuje jego usta na moim policzku.- Jasna jak słońce, piękna jak letnia róża.. Taka delikatna, jak płatek śniegu.. Bezbronna..- całuje mnie w czoło i rozpływa się.. Uciekł z pokoju.. Wyszedł, zostawił mnie samą zdezorientowaną.. Samą w pokoju.. Samą z myślami..
Co on zrobił??

Kiedy bedę już stara i zapomniana..
Powiem ci to co pamiętam..
Nadzieje głupiego serca..
Które kiedyś upadło..
Upadło z miłości.

---

30 Weeks..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz