Wojna

180 14 3
                                    

Gilbert pov.
Byłem już w szkole. Lekcje zaczynały się za dwadzieścia minut, a ja próbowałem dodzwonić się do Ann i wypytać o Viktorię.
No dawaj Ann! Odbierz! Chwila.. Dlaczego tak niesamowitemu mnie tak zależy na tej dziewczynie?! Miała ładne oczy. Powiedziałbym że prawie tak zaglibiste jak moje..
CO?!?! Mówię o kimś że jest prawie taki niesamowity jak ja?! Co się ze mną dzieje?!
-Może to miłość?- odezwał się cichy głos mojego serca
-Taaa jasne! Znam ją dwie minuty!! - Odezwał się rozum
-A tak właściwie dwa lata i dwie minuty- wtrąciła się pamięć
-I tak nigdy nikogo nie poznasz- mruknął smutek
Taka właśnie wojna zdań i obserwacji rozkręciła się w moim organiźmie. Postanowiłem to zignorować ale kolejny głosik (pewnie nadzieja) powiedział
-Patrz przez okno. Może przyjdzie. Może ją zauważysz. Może odegracie scenkę balkonową jak w,, Romeo i Julia,,. Miej nadzieję!!
Yyyyyy... Moja nadzieja ma świra. Jednak podszedłem do okna i wyjżałem. Szła tam.
Ona tam szła.
Tam szła Ann.
Ale gdzie Victoria?! Ann obcięła się? Ma fryz jak Ludwig! Ubiera się jak Ludwig.
Shit.
To jest Ludwig.
Zbyt dużo myślę o Ann. Mażę o tym aby ją spotkać i wypytać o Victorię.
Chcę poznać tą dziewczynę. Ona ma wsobie to coś.

Pierwsza Miłość GilbertaOù les histoires vivent. Découvrez maintenant