2. Bez komentarza

4.1K 352 13
                                    


To... To się nie działo, to nie mogło być możliwe. Dipper potrząsnął głową, przecież Bill był zamieniony w kamień, był posągiem, niczym więcej! On nie mógł się tu tak po prostu zjawić, jeszcze w formie człowieka, nastolatka! Milion myśli płynęło oceanem umysłu chłopaka. A obecnie ten ocean był wzburzony, woda uderzała o brzeg z głośnym szumem, fale osiągały niewyobrażalne rozmiary!
-B-Bill Cipher?- chłopak ledwo wymówił te słowa, prawie krztusząc się własnym językiem -Przecież ty nie możesz tu być, jesteś zamieniony w kamień!
Demon tylko uniósł brwi.
-Doprawdy? Figura zniknęła... Rok temu, licząc w ludzkich latach? Myślałem, że jesteś jednak na tyle rozgarnięty, że to zauważyłeś! Zawiodłem się na tobie, Pine Tree, zawiodłem. I pomyśleć, że przybyłem tutaj, aby prosić cię o pomoc!
Pomoc? Bill prosił o pomoc szatyna? Chłopak parsknąłby śmiechem, gdyby tylko nie był w szoku. Tak, już leci pomóc swojemu największemu wrogowi! Temu, który zniszczył mu wakacje, który go nękał, męczył... Nie tylko go, ale również jego rodzinę! Dipper przełknął ślinę myśląc o wujku Fordzie. Biedny Stanford, musiał tyle przejść... A to wszystko przez tę trójkątną, demoniczną kreaturę bez serca!
Sosenka trzasnęła drzwiami. Tak po prostu, zamknął je przed samym nosem Billa. Nie, nie będzie mu współczuć, nie ma szans! Chłopak chciał tylko, aby demon zostawił go i jego rodzinę w spokoju!
-Dipper?!- oburzony blondyn zaczął uderzać pięściami w drzwi. Poczuł się dogłębnie urażony zachowaniem nastolatka, tak nie można było postępować z szanowanym demonem! -Rozkazuję ci otworzyć te drzwi, inaczej je spalę razem z całą tą chatą! Zabiję twoją rodzinę, ale wcześniej będę ich męczył, słyszysz?! Wszyscy umrzecie, umrzecie!- słowa, które mówił Bill nie odpowiadały Dipperowi, to oczywiste. Jednak... Demon powinien wypowiadać je głosem pełnym zawiści, nienawiści, złości. Tymczasem... On prawie skomlał, jakby błagał. Może nawet płakał? Zdołał zyskać zainteresowanie nastolatka.
-To dlaczego jeszcze żyję? A te drzwi jeszcze nie spłonęły?- spytał nastolatek po chwili ciszy. Był naprawdę ciekawy dlaczego ten silny demon jeszcze go nie zabił, skoro był w stanie mu tym tak wygrażać.
-Nieważne!- krzyknął szybko blondyn -Sosenko... proszę, otwórz!- powiedział to błagalnym tonem, Dipper nawet nie wiedział, że demon był do takiego zdolny. -Ja... Potrzebuję pomocy! Proszę, proszę, błagam! Obiecuję, że nie zrobię ci krzywdy, nie w najbliższym czasie! Ani twojej rodzinie, nikomu! Proszę, błagam, otwórz, pomóż mi!
To... musiała być gra. Dipper nigdy nie słyszał takiego tonu z ust Billa, a jednak spędził z nim ten miesiąc kilka lat temu. Chłopak niczego nie rozumiał. Dlaczego ten demon tak się zachowywał? Co się stało, dlaczego on potrzebował pomocy? Chłopak wolałby zostawić to bez komentarza, jednak... Zaczął współczuć blondynowi. Nigdy by się do tego nie przyznał, ale ten błagalny ton wywołał w nim potrzebę troski, opieki. Bill nie brzmiał jakby tylko kłamał, jego słowa nie brzmiały fałszywie. Szatyn uchylił drzwi.
-Skąd mam mieć pewność, że nie kłamiesz?- wyjrzał przez szparę między drzwiami, a ich framugą. Bill spoglądał na niego wielkimi oczami, a raczej okiem. Szczerze mówiąc... Demon wyglądał jakby zaraz miał się rozpłakać.
-Ja... Możemy zawrzeć układ. Obiecam, że nie zrobię krzywdy twojej rodzinie, tobie, znajomym, po prostu nikomu tobie bliskiemu. A w zamian ty mi pomożesz. Co ty na to, Pine Tree?- demon snu zdjął rękawiczkę i wyciągnął przed siebie rękę, żarzącą się niebieskim płomieniem.
Dipper wiedział, że pewnie popełnia wielki błąd. Wiedział, że ma przed sobą najniebezpieczniejszą istotę jaką kiedykolwiek spotkał. Wiedział również, że ta kreatura może w każdej chwili go oszukać, tak jak to zrobiła, gdy zabrała jego ciało jako "pacynkę".
Jednak nastolatek wyciągnął przed siebie rękę, kierowany jakimś bodźcem, uczuciem, współczuciem. Sam nie wiedział co nim kierowało, ale uścisnął dłoń Billowi. Zawarł pakt z demonem.



A demon? Demon... Osunął się na podłogę, nieprzytomny.






  ☁ ☁☁☁☁☁☁☁☁☁☁☁☁☁☁☁☁☁☁☁☁☁☁☁☁☁☁☁☁☁☁☁☁☁ 

Witam! Jest to mój pierwszy dłuższy fanfic, mam nadzieję, że go nie zepsuję! Liczę na to, że Ci się podoba (o ile ktokolwiek tu jest i to czyta...)
Proszę o pisanie komentarzy! Tym bardziej jeśli masz jakieś zastrzeżenia, coś Ci nie pasuje, nie podoba się. To jest dla mnie bardzo ważne, ponieważ chciałabym się rozwijać!

Do każdego rozdziału będę dodawała piosenkę, którą akurat w momencie pisania go słuchałam. Będę starała się, aby piosenki były dopasowane stylem/tekstem do tego co będziesz mógł/mogła czytać w konkretnych rozdziałach. Tym razem jest to Sympathy For The Devil, jako forma wprowadzenia w tematykę ficzka ;)

Pakt z demonem.Where stories live. Discover now