Prolog

1.6K 117 4
                                    


Nowe miasto, nowe życie. Szłam drogami Ikebukuro, patrząc w ekran mojego telefonu. Było słonecznie i nie było żadnej chmurki, ale jak zawsze coś musiało wylecieć w powietrze. Nawet tutaj mnie to spotyka. ;-; Był to automat z piciem. Zazwyczaj tylko ja miałam tyle siły, by coś takiego zrobić. Chyba nie jestem sama.

-Ej to u was normalne.-spytałam płynnym japońskim. Ten ktoś, jakiś zwykły ludź, którego i tak zaraz zapomnę kiwnął głową. Usłyszałam tylko jak ktoś drze się:

-Izaaaaaaayaaaaaaaa!!!-przepchnęłam się przez tłum i ujrzałam blondyna, który próbował zabić czym popadnie, znanego w tym mieście informatora.

-Będę musiała się przyzwyczaić.-mruknęłam do siebie. Nagle ludzie rozstąpili się. Dostałabym znakiem, ale udało mi się go zręcznie złapać.-Tiaaa... to było do przewidzenia.-dodałam cicho i przeszłam pomiędzy walczącymi trzymając znak drogowy. Informator złapał mnie i z kpiącym uśmiechem powiedział do blondyna:

-Shizuo, chyba nie skrzywdzisz bezbronnej osoby.- mruknęłam coś w stylu "Ja Ci zaraz bezbronną pokaże". Chwyciłam go za kurtkę i rzuciłam nim, przeleciał jakieś dziesięć metrów i zatrzymał się na bilbordzie.-Itete-dodał cicho. Shizuo spojrzał na mnie i kiwnął głową. Ja się odrobinę uśmiechnęłam i uświadomiłam sobie, że mam znak drogowy cały czas w ręku, więc go wyrzuciłam i poszłam w swoją stronę. Słyszałam tylko śmiech bruneta. Znowu czymś dostałam, ale było to małe i ostre.

-Ała, co to było?-na moich plecach była wielka szrama, z której ciekła krew.-Ja odpadam.-dodałam i poszłam do swojego nowego domu, gdzie czekały niektóre pudła.

Shizuo x ocWhere stories live. Discover now