2.7

2K 186 24
                                    

Wracając do domu było już dużo po trzeciej. Przebrałam się w piżamę i nawet nie zmywając makijażu rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać.

Jak można być takim okropnym? Po co pomagał mi przez prawie rok? Po co pieprzył, że jestem dla  niego ważna?

Tak naprawdę to byłam tylko jego zabawką. 

Tamtego dnia, gdy skakałam z okna mógł mi nie pomagać. Mógł mnie zostawić. Mógł, ale tego nie zrobił. Wolał mi pomóc.

Tamtego dnia, gdy wylądowałam w szpitalu moje życie diametralnie się zmieniło. Jak wcześniej nie miałam celi, w tedy celem było poznanie go. Poznanie jego osobowości, dowiedzenie się o nim jak najwięcej.

Pomagał mi. Dzięki niemu wyszłam z depresji, anoreksji. Pomijając to, że teraz powróciły.

Wziął mnie pod swój dach, pokazał co to życie bez patologi. Dawał mi pieniądze tylko za to, że jestem obok.

Odchodziliśmy od siebie wiele razy, nie raz widziałam, że jesteśmy dla siebie czymś więcej niż przyjaciółmi. Przynajmniej dla mnie on był czymś więcej niż tylko przyjacielem.

Chociaż nigdy się do tego nie przyznałam, zakochiwałam się w nim od początku. Zaślepił mnie. Był dla mnie całym światem.

Pomimo tego, że okazał się takim podłym dupkiem nie mam mu tego za złe. Dalej jest dla mnie ważny, nie ważne, że robił to dla zabawy. Ta jego zabawa otworzyła mi drzwi na świat. Dzięki niemu chociaż przez parę miesięcy czułam się ważna. Czułam, że mam dla kogo żyć, ale cóż. Nic co jest piękne nie trwa wiecznie.

Leżałam tak w łóżku do rana. Nie mogłam usnąć. Wstałam i podeszłam do łazienki zmazać makijaż. Wyglądałam jak wrak człowieka.

Przebrałam się w dresy i pierwszą lepszą bluzę. Włosy związałam w koński ogon. Umyłam zęby po czym wyszłam z łazienki i położyłam się na łóżku. Moją chęć odespania nocy przerwało pukanie do drzwi. Wstałam i otworzyłam.

-Chloe, ja chciałbym...

- Leondre, możesz już sobie pójść-powiedziałam.

-Wiesz, że nie miałem tego wczoraj na myśli. Byłem pijany.

-Nie interesuje mnie to. Było się nie upijać-mruknęłam.-Huh, Naomi Cię zostawiła, więc przyszedłeś do osoby, której uczuciami się bawiłeś?

-Nie ważne, że uznasz, ze kłamię. Jesteś dla mnie cholernie ważna. Myślisz, ze gdyby tak nie było to bym Ci pomagał przez ten pieprzony rok?

-Wczoraj uznałeś, że robiłeś to dla zabawy. Nie mam ochoty z Tobą rozmawiać. Zapomnij o tym roku-powiedziałam po czym zamknęłam mu drzwi przed nosem.

~~~~~~~~~

Rozdział krótki, ale trochę się w nim dzieje! Jak myślicie, Chloe wybaczy Leo?

Szczerze mówiąc to na części, w której Chloe opisywała całą jej znajomość z Leondre się popłakałam:)) Moja wrażliwośc jest okropna aaa

No, ale nie ważne. Mam nadzieję, że rozdział Wam się spodobał! <3

Ps. dziękuję, za to, że wczoraj byłam 48 w fanfiction!

Live for me, princess 1&2 ||l.dWhere stories live. Discover now