Rozdział 2

14.2K 412 79
                                    

Byłam na lotnisku. W Polsce, w Warszawie. Tutaj był mój dom przez trzy lata. Przede mną stali moi przyjaciele, moja rodzina, moje najmilsze wspomnienia. Dzisiaj nadszedł dzień powrotu do Sydney, dzisiaj rozpoczyna się moja zemsta. Żałuję, że muszę ich opuścić, ale chęć zemsty jest silniejsza. Stali przede mną i patrzyli mi w oczy. Wiem, że nie są zadowoleni z mojego wylotu, ale wspierają mnie w mojej sytuacji. Nigdy nie ruszały mnie pożegnania, ale to będzie najcięższe.
- No to powodzenia-powiedział Beau.
- Mam nadzieję, że mnie odwiedzicie-powiedziałam i smutno na nich spojrzałam.
-  Jasne, tymczasem dokop im tam, wyślij nam pocztówkę i wróć cała-powiedział Luke. Później przytuliłam całą piątkę i otworzyłam usta, by coś powiedzieć ale usłyszałam głos z głośnika.
- Pasażerów lotu do Sydney zapraszamy na odprawę. Samolot startuje za 20 minut.
Ostatni raz ze smutkiem spojrzałam na moją bandę i pobiegłam na odprawę. Podczas biegu czułam jak maleńka łza wypływa z mojego oka, ale natychmiast ją starłam, nikt nie jest wart oglądania moich łez, jedyną osobą, która je widziała był Beau. Powiedział mi wtedy, że księżniczki nie mogą płakać. Tak, byłam jego księżniczką i nadal nią jestem.Zresztą każdy z nich traktował mnie jak najważniejszą rzecz w ich życiu. Było to miesiąc po przylocie do Europy. Wtedy poznał kawałek mojej ,,ciemniejszej '' przeszłości. Ale tylko kawałek, nikt nie wie co tak naprawdę się stało i mam nadzieję, że tak pozostanie. Przeszłość postanowiłam zostawić za sobą.

Wsiadłam do samolotu, wyciągnęłam słuchawki i telefon po czym włączyłam losową playlistę Nirvany i pogrążyłam się w myślach. Myślałam o tym co zrobię gdy już będę w mieście. Czy mnie poznają? Jak tak to jaki będą mieć do mnie stosunek? Fakt. Nie wyglądam jak kiedyś. Zaokrągliłam się w odpowiednich miejscach, moja figura stała się bardziej wysportowana, idealna. Przefarbowałam włosy, kiedyś rudy, teraz ciepły blond z czarną górą. Mam kilka tatuaży. Na nadgarstku znak nieskończoności, na prawym biodrze napis ,,Life is brutal" i na obojczyku  pistolet, ponadto nad lewą piersią mam głowę wilka wyjącego do księżyca.  Nie wstydzę się moich tatuaży i z chęcią je pokazuję nosząc bluzki z dużym dekoltem i odkrytym brzuchem. Kolejną nowością jest, że mam przebite uszy. W jednym mam pięć ćwieków, a w drugim cztery, mam jeszcze złoty kolczyk w nosie. Każda ,,nowość'' ma dla mnie duże znaczenie sentymentalne. Lubie pokazywać tatuaże, ale nigdy nikomu nie powiedziałam co oznaczają.

Zaszła również zmiana w moim ubiorze. Kiedyś dziewczęcy, delikatny- dzisiaj wysokie czarne szpilki z ćwiekami, błękitne, podarte spodnie i czarna bluzka z logiem Nirvany to tylko leciutki wybryk w porównaniu z moją garderobą. Makijażu nie robię prawię wcale nie licząc wodnych kresek, tuszu do rzęs i czerwonej szminki.

Na rozmyślaniach o zemście i zmianach w moim zachowaniu i ubiorze miną mi lot. Wyciągnęłam słuchawki z uszu i schowałam je razem z telefonem do torebki, po czym opuściłam samolot i udałam się po bagaż.
Po opuszczeniu lotniska przystanęłam i rozejrzałam się. Wszędzie jeździły przeróżne sportowe samochody, ale czego się spodziewać- dzisiaj niedziela, a jestem w Sydney. Pogoda była nawet słoneczna. Po kilku minutach stania jak idiotka postanowiłam się w końcu ruszyć i zamówić taksówkę. Przyjechała po 5 minutach.
-Dzień dobry - powiedziałam wsiadając.
- Witaj- odpowiedział pan w taksówce. Wyglądał na jakieś 40 lat, miał brązowe włosy i ciepłe niebieskie oczy- Co panienkę sprowadza do naszego miasta? I to samą?
- Przyjechałam odwiedzić przyjaciela. Mieszka na Becker Street* 12. Przyjechałam sama bo nie miał kto jechać ze mną.
Pogadaliśmy jeszcze chwilę po czym dojechałam na miejsce.
,, Toż to willa, a ja myślałam, że dostał mały dom''- pomyślałam i pewnie ruszyłam w stronę nowoczesnej posiadłości. Drzwi otworzył mi Chris- mój wieloletni przyjaciel. Jest bardzo szczupły i umięśniony, posiada kilka tatuaży na klacie. Ma brązowe włosy i niebieski oczy. Jest super przystojny lecz niestety, jest gejem. No nic, takie życie.
- Witaj księżniczko- on też tak na mnie mówi- mam nadzieję, że podróż minęła bez żadnych kłopotów- dodał wpuszczając mnie do środka.
- Było nawet przyjemnie pomimo, że nienawidzę latać samolotami.
- Zmieniłaś się przez te dwa miesiące- warto dodać, że Chris był tutaj wtyką naszego gangu i nie chodził do szkoły bo miał 21 lat.
- Tak jestem teraz jeszcze większą suką niż byłam do tej pory.
Chris po porostu mnie przytulił. Było mi trudno nawet w szpilkach, ponieważ on ma prawie 1,90 zaś ja marne 1,70 w szpilkach, ale objęłam go w pasie.
- Choć królewno ty moja, pokaże ci twój pokój - to mówiąc złapał za moje walizki i pociągną mnie razem z nim na schody, przez dość długi korytarz. Nagle przystaną przed białymi, jednoskrzydłowymi  drzwiami.
- Zapraszam- powiedział i otworzył je, a moim oczom ukazał się piękny widok. Pokój był ogromny. Dwie ze ścian były szare, jedna miała tapetę z motywem wierzy Eiffla, zaś trzecia była biała przeznaczona na moje rysunki. Po lewej stronie, przy szarej ścianie stało wielkie, podwójne, nowoczesne łóżko w kolorze czarno-białym. Koło łóżka miałam dwie szafki w stylu modern. Po prawej od łóżka były białe drzwi z napisem ,,łazienka'', zaś po lewej drzwi do garderoby. Pod ścianą z tapetą stało biurko i najróżniejsze półki w stylu nowoczesnym, zaś przy drugiej szarej ścianie stała komoda, nad nią wisiało lustro i wszystko również było w stylu modern. Obok komody był parapet z poduszkami, na którym mogłam usiąść. Przy łóżku, w nogach znajdowała się czarna, skórzana kanapa, przed nią stał szklany stolik, zaś na przeciwko siebie po bokach stolika stały dwa białe fotele. Na przeciwko łóżka, pod białą ścianą stała wieża stereo, zaś nad nią wisiał telewizor. Warto dodać, że mój pokój był ostatni w korytarzu, i wchodziło się do niego od strony ściany z tapetą.

Moim kolejnym celem była łazienka. Była oczywiście w stylu modern, zresztą jak wszystko w tym domu, z tym że moja prywatna łazienka była w kolorze szaro-białym. Na środku stała ogromna, czarna wanna, po prawej kabina prysznicowa z wszelkimi luksusami, zaś po lewej była komoda z umywalkami, też czarna. Kibelek był biały i stał koło kabiny prysznicowej, razem z czarną pralką i koszem na brudne ubrania. Przy ścianie na przeciwko wejścia była wieża stereo, zaś na ścianie była szara tapeta z motywem Londynu.

Jak oparzona wybiegłam z łazienki i pognałam do garderoby w akompaniamencie śmiechu Chrisa. Garderoba była wielka, w kolorze liliowym. Podłoga była z białych paneli, po lewej stronie były wieszaki na ubrania, zaś po lewej były szuflady na buty. Na przeciwko drzwi stała czarna toaletka z lustrem. Byłam w niebie.

Szybko podbiegłam do Chrisa i rzuciłam mu się na szyję szepcząc cały czas słowo ,,dziękuje''. Powinien być zaszczycony, bo rzadko używam takich słów. 

- No już możesz mnie puścić. Choć pomogę Ci się rozpakować- powiedział i zaczął zanosić moje walizki do garderoby i rozpakowywać. Jak to chłopak( chociaż gej) zaczął od bielizny. Ja w tym czasie zabrałam się za buty. Minęło kilka godzin, była już szesnasta, a ja byłam całkowicie rozpakowana.

- Chris- zaczęłam- kiedy przyjadą moje cudeńka?- zapytałam rzucając się na łóżko obok Chrisa.

-Podejrzewam, że dostarczą je jutro- odpowiedział i zamkną oczy. Co do tych cudeniek to już wyjaśniam. Pod domem Chrisa znajduje się garaż na sto samochodów i siedemdziesiąt ścigaczy, gdzie z zewnątrz wygląda najwyżej na cztery, więc mój kochany przyjaciel postanowił przetransportować moje top10 najszybszych samochodów i cztery ścigacze i przechować je w garażu. Niestety muszę jeszcze poczekać i jutro mój kochany mechanik zawiezie mnie do piekła- czytaj szkoły. Spojrzałam na zegarek- 19.56, więc zrzucając Chrisa z łóżka, wstałam i pobiegłam na dół po drodze informując go, że jak przyjdę ma go nie być w moim pokoju i powiedziałam, że będę gotowa jutro na 7.40.

Pobiegłam na dół, zjadłam  kolację składającą się z sałatki z pomidorów i ogórków( nie, nie jestem wegetarianką) i wróciłam do pokoju. Zanurkowałam w garderobie i zabrałam bieliznę oraz czarną, koszulkę Chrisa, którą zdążyłam mu już podebrać i pobiegłam pod prysznic, myjąc się moim ulubionym płynem o zapachu miodu. Umyłam również włosy. 

Po wyjściu z łazienki ustawiłam budzik na 6.20 i usnęłam z myślą o nachodzącym dniu i o tym, że powracam do szkoły, w której wszystko się zaczęło.

----------------------------------------------------------------------------------------

Tu mamy Chrisa

Jej kolejny rozdział! Mam nadzieję, że się spodobał

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Jej kolejny rozdział! Mam nadzieję, że się spodobał. Następnie wstawię rozpiskę samochodów ze zdjęciami samochodów, tak dla ciekawych będą tam również informację. Pozdrawiam

~ marzycielka2003                                                                           

Black Blade I 5sos i 1dWhere stories live. Discover now