6.

215 17 2
                                    

Do końca dnia próbowałam sobie przypomnieć z kim wczoraj piłam i z kim się całowałam, ale nie dałam rady. Dzisiaj był czwartek, więc niestety zmuszona byłam pójść następnego dnia do szkoły, dlatego położyłam się wyjątkowo wcześnie.

Budzik obudził mnie już o 6 rano, ale nie miałam siły wstać z łóżka, dlatego też włączyłam drzemkę i robiłam tak przez kolejne 45 minut, ale w końcu się ogarnęłam i wstałam z łóżka. Z szafy wyjęłam czarne legginsy i czarną zwiewną koszulę z motywem kwiatowym, z szuflady wyjęłam fioletowe stopki i czarną bieliznę po czym ruszyłam do łazienki, gdzie się ogarnęłam.Po porannej toalecie jak zawsze zabrałam z pokoju czarny plecak i zbiegłam na dół, zabrałam wodę, założyłam na stopy czarne creepersy, w uszy włożyłam słuchawki i ruszyłam powoli do szkoły. Gdy doszłam do szkoły, okazało się już jest 15 minut po dzwonku, ale nie przejęłam się tym, gdy wypakowywałam książki z szafki dostałam wiadomość kiku:

irishboy: gdzie jesteś księżniczko?

hope123: w twojej dupie, nie przeszkadzaj mi pajacu

irishboy: nie tak ostro

hope123: daj mi spokój

irishboy: czyżby okres?

hope123: DAJ MI SPOKÓJ, nie rozumiesz?

irishboy: nie

Dla jasności, nie mam okresu, to jeszcze nie ten moment, ale strasznie mnie irytował ten anonim, więc dla swojego spokój postanowiłam go zablokować.

Czy na pewno chcesz zablokować użytkownika: irishboy? Wcisnęłam szybko tak i poszłam w stronę klasy gdzie mam następną lekcje, bo na tą już mi się nie opłaca iść. Po niecałych 10 minutach usłyszałam dzwonek nad swoją głową co mnie zirytowałam, ale nie chciałam robić scen drąc się na przedmiot, bo to głupie.

- cześć suczko, gdzie mi zginęłaś w środę? - usłyszałam chwilę później obok siebie, jak się okazało była to Kylie.

- hej, miałam o to pytać czy nie wiesz z kim siedziałam - odpowiedziałam jej szybko.

- nie wiem, serio, zgubiłam Cię na parkiecie, a potem spotkałam takie ciacho, że aż głowa mała i tak jakby umówiłam się z nim - zapiszczała mi aż do ucha, uśmiechnęłam się na jej słowa, bo co jak co, ale Kylie ma wygórowane gusta co do płci przeciwnej.

Lekcje w szkole minęły dość szybko, dlatego po ostatnim dzwonku, poszłam zostawić książki w szafce, ale gdy ją otworzyłam znalazłam w niej złożoną karteczkę z moim imieniem, otworzyłam ją szybko i przeczytałam jej zawartość ' Nie pozbędziesz się mnie tak łatwo księżniczko -irishboy '

- Co za pieprzony dureń! - wydarłam się na głos i odwróciłam się na pięcie, żeby zobaczyć czy nie słyszał tego jakiś nauczyciel, ale jedyną osobą którą zobaczyłam był pieprzony blondyn. - No i na co się gapisz, Horan. - syknęłam do niego.

- Podziwiam widoki, księżniczko - posłał mi uśmieszek i poszedł w stronę wyjścia z tego piekła, do diabła z nim pomyślałam.

Wkurzona wróciłam do domu, w którym jak zwykle nikogo nie było, ale to żadna nowość. Zamówiłam pizzę, a gdy już ją skonsumowałam wzięłam prysznic i przebrałam się piżamy, bo i tak nie planowałam nigdzie wychodzić. Gdy chciałam wskoczyć do łóżka i oglądać serial usłyszałam dzwonek do drzwi, więc zwlekłam się pod schodach, ale jak otworzyłam drzwi znalazłam tylko białe róże i obok nich torbę, kiedy ja otworzyłam znalazłam same słodycze na widok których się uśmiechnęłam, ale potem dojrzałam karteczkę na której widok mi od razu zrzedł, na karteczce pisało ' Miłego weekendu, księżniczko. Irishboy '. Cholerny anonim, ale za słodycze ma plusa. 

----------------

Hej robaczki! Strasznie, ale to strasznie was przepraszam, że nie było rozdziału w piątek i sobotę, ale nie miałam kiedy napisać, ale postaram się to nadrobić w tygodniu! Mam nadzieję, że rozdział się wam podoba!
Do następnego, 
~xo 

Lonely | n.h. // ZAWIESZONE (w  trakcie przerabiania)Where stories live. Discover now