03

4.4K 296 23
                                    

*Alexandra's Pov*

Spojrzałam na księcia, który cały czas się do mnie uśmiechał.
-Jak było z Mirandą?-spytałam, a chłopak od razu się skrzywił.
-Nie chce spędzać z nią czasu...jest nudna.-powiedział zirytowany przez co zachichotałam.-Nie śmiej się...ona cały czas mówi o sobie.-wywrócił oczami.
-A co myślisz o Anastazji?
-Jest dokładnie taka sama jak Miranda.-westchnął, a ja przełknęłam nerwowo ślinę.
-Więc co myślisz o mnie?-zapytałam w końcu, bojąc się odpowiedzi, a książę zbliżył się do mnie i spojrzał mi w oczy.
-Jesteś inteligentna, miła, słodka i nikogo nie udajesz.-powiedział szczerze, a ja zadrżałam. Przerwałam kontakt wzrokowy i wstałam od stołu po czym wzięłam talerz.-Nie musisz tego robić..mamy od tego służących.-mruknął, a ja skrzywiłam się. Nie lubiłam wykorzystywać ludzi. Nie zwracając uwagi na jego słowa poszłam do kuchni.
-Dziękuję, było pyszne.-posłałam uśmiech kobiecie, ona zaskoczona spojrzała na mnie, jednak również się uśmiechnęła i skinęła do mnie głową. Wróciłam do jadalni gdzie nadal był Justin.
-Jesteś za dobra.-szepnął i podszedł do mnie po czym objął w tali.
-Ja tylko odniosłam talerz.-westchnęłam odsuwając się od niego.
-Niby mały gest, ale i tak to było z pewnością dla nich miłe.-powiedział.-Przejdziemy się?-spytał, a ja niepewnie skinęłam głową. Poczułam jak łapie mnie za rękę, zarumieniłam się i szybko wyrwałam dłoń.
-Ładnie wyglądasz.-powiedział, a moje policzki stały się jeszcze bardziej czerwone.
-Dziękuję....ty też dobrze wyglądasz.-odpowiedziałam niepewnie zerkając na niego. Kątem oka widziałam jak się we mnie wpatruje. Czemu ja nie umiem odmawiać ludziom?
-Jak się czujesz?-spytał kiedy już wyszliśmy do ogrodów królewskich. Było trochę zimno, ale to w końcu Kanada...
-Myślę, że dobrze.-powiedziałam i zaczęłam pocierać swoje ramiona chcąc chociaż trochę się ogrzać.
-Przepraszam, nie wiedziałem, że teraz jest tak zimno...wieź to.-powiedział podając mi swoją bluzę.
-Nie trzeba.-szepnęłam, ale on wywrócił oczami i założył mi ją. Poczułam jego przyjemny zapach z bluzy.-Dziękuję, ale teraz tobie będzie zimno.-westchnęłam.
-Jeśli będzie mi zimno...przytulę się do ciebie.-uśmiechnął się zadziornie, a ja znów się zarumieniłam. Czemu on tak na mnie działał? Po chwili poczułam jak mnie przytula, a jego dłonie znalazły się pod bluzą na mojej tali.
-Jesteś gorący!-powiedziałam, a on zaczął się śmiać, a po chwili pomyślałam jak to zabrzmiało.-Nie w tym sensie.-szepnęłam zawstydzona.
-Więc według ciebie nie jestem gorący tak?-podniósł jedną brew do góry nadal się uśmiechając, a ja lekko szturchnęłam go w bok i spuściłam zażenowana głowę. Poczułam jak całuje mnie w policzek.-Jesteś urocza.-szepnął mi do ucha.
-Książę...-odsunęłam się od niego.-...to nie jest odpowiednie.-powiedziałam.-Może wracajmy już do zamku?-spytałam, a on skrzywił się.
-Nie widziałem sprzeciwu kiedy razem spaliśmy.-mruknął. Czy ja właśnie zaczynałam go denerwować?! Cel osiągnięty!-Przepraszam...ja po prostu myślałem...nieważne.-westchnął i bez słowa przytulił mnie. Chyba jednak nie zdenerwowałam go...
-Za jakieś 2 godziny jest kolacja...pomóc ci w czymś?-spytał lekko odsuwając się ode mnie.
-Myślę, że nie trzeba, ale wróćmy już.-skinął głową i złapał mnie mocno za dłoń tak, abym jej nie wyrwała. Splótł nasze palce razem. W końcu doszliśmy do mojego tymczasowego pokoju.
-Justin?-spytałam.
-Tak?-spojrzał mi w oczy i lekko się uśmiechnął.
-Możesz mi coś obiecać?-szepnęłam, a on zmarszczył brwi.-Pod żadnym pozorem nie wybieraj mnie.-powiedziałam i nerwowo zaczęłam bawić się swoimi palcami, a po chwili poczułam jak łapie za moje policzki i zmusza, abym na niego spojrzała.
-Przepraszam, ale...nie mogę ci tego obiecać Alex.-szepnął i cmoknął mnie delikatnie w czoło po czym odszedł. Moje wargi się uchyliły. Natychmiast weszłam do pokoju i oparłam się o drzwi. Zamknęłam oczy. Nie chciałam tu być. Nagle usłyszałam pukanie przez co odskoczyłam od drzwi. Otworzyłam je, a do środka weszła pokojówka.
-Witaj księżniczko...przyszłam pomóc ci się ubrać.-uśmiechnęła się do mnie przyjaźnie co odwzajemniłam. Podeszła do szafy i wyciągnęła z niej długą suknię po czym położyła ją na łóżku.
-Siadaj tu.-powiedziała wskazując na krzesło obok toaletki. Wykonałam jej prośbę, a ona zabrała się za robienie mi nowego makijażu.-Książę chciał żeby był bardzo naturalny.-powiedziała, a ja zmarszczyłam brwi, ale pokiwałam głową.-Nie chce wyjść na podsłuchiwacza, ale słyszałam rozmowę księcia i króla. Od początku chce wybrać ciebie.-szepnęła, a moje oczy się powiększyły.
-Mnie?! Ale dlaczego?!-spytałam od razu.
-Nie cieszysz się księżniczko?
-Mogę ci coś zdradzić w sekrecie?-zapytałam.
-Oczywiście.
-Ja tak naprawdę nie chciałam tu być...to był pomysł moich rodziców. Nie dam rady zostać jego królową.-szepnęłam spuszczając głową.
-Księżniczko...nie bój się. Wiem, że tu nie tylko chodzi o władzę, ale o niego. Jeśli bardziej poznasz księcia...Myślę, że mogłabyś się w nim zakochać. Jest szczęśliwy przebywając z tobą.-powiedziała szczerze, a ja pokiwałam głową. Musiałam to wszystko przemyśleć. Nawet się nie znaliśmy...

*Justin's Pov*

Usiadłem przy stole obok mojego ojca i czekaliśmy na wszystkich. Było jeszcze dość dużo czasu.
-Miałem ochotę ją dzisiaj pocałować.-wypaliłem, a ojciec się zaśmiał.
-Spróbuj jej nie przestraszyć...rozmawiałem z nią dzisiaj. Jest naprawdę cudowną dziewczyną i...rozumiem czemu ją kochasz.-uśmiechnąłem się wiedząc, że spodobała się królowi.-Ohh byłbym zapomniał, Jazmyn prawie wygadała, że jesteście zaręczeni.-powiedział, a moje oczy się powiększyły.
-Co?!-niekontrolowanie krzyknąłem.
-Spokojnie...nie pozwoliłem jej dokończyć.-odetchnąłem z ulgą.
-Nie chce żeby o tym wiedziała...chce żeby myślała, że nadal ma jakiś wybór. Oświadczę się jej tak jak należy.-powiedziałem.-Pragnę, aby zakochała się we mnie.-dodałem.
-Tylko...nie zmuszaj jej do czegoś czego nie chce i nie bądź natrętny synu...Alex jest delikatna.-pokiwałem głową.
-Nie chce jej przestraszyć ani skrzywdzić, dlatego nie może się dowiedzieć prawdy.-powiedziałem obawiając się, że nigdy by mi nie zaufała.
-Jest mądrą dziewczyną Justin...i dlatego nie możesz jej wiecznie okłamywać. Powiedz jej wszystko kiedy ona również zakocha się w tobie. To będzie próba, albo wszystko się zniszczy, albo będziecie żyli długo i szczęśliwie.-skrzywiłem się na pierwszą opcję. Nie pozwoliłbym jej nigdy odejść...

Princess. | w trakcie edycji |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz