8

361 43 9
                                    

* Perspektywa Jack'a* 

Chyba już piąty raz idę tym korytarzem, pomyślałem. Od jakiś piętnastu minut próbowałem wyjść z tego przedsionka, ale nie udawało mi się to. Co chwilę był ten sam, głupi kwiatek, którego miałem dość. Jeszcze raz go zobaczę, a wyląduje na ścianie, przysięgam. 

Na szczęście zobaczyłem jakąś parkę, która wymieniała się śliną. Ja rozumiałem, można być zakochanym, ale, hej! Nie trzeba tego ukazywać na każdym kroku. Przecież oni nawet nie szli, tylko się obijali o ściany... 

Podszedłem do nich i chrząknąłem, na co oderwali się od siebie

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Podszedłem do nich i chrząknąłem, na co oderwali się od siebie. I dobrze.

- Gdzie jest stołówka? - zapytałem. 

- Za tymi drzwiami - dziewczyna wskazała toporem.

- Dzięki - odparłem. 

Kto by pomyślał, że byłem tak blisko? 

Pchnąłem drzwi i wszedłem do środka. Ludzie siedzący przy stolikach, zaczęły mi się przyglądać, ale miałem to w nosie. Musiałem znaleźć dziewczynę, naprawdę. Nie wiedziałem dlaczego. Po prostu taki jakby impuls, jeśli mogłem to tak nazwać...

Po chwili usłyszałem śmiech. Odnalazłem wzorkiem osobę, od której usłyszałem ten dźwięk. Okazało się, że to Ariel, której tak zawzięcie szukałem. Zacząłem iść w jej kierunku. 


* Perspektywa Ariel *

Właśnie śmiałam się z Fredem, który opowiadał mi o tym, jak ,,uratował świat'' wraz z przyjaciółmi i robotem. Ta historia była naprawdę nieprawdopodobna, no bo właściwie to co tacy bohaterowie robiliby tutaj? W tej szkole? Rozumiałam, że mogą w nich być księżniczki, ponieważ ich powód spędzania tutaj czasu był całkiem wiarygodny, jednak ludzie, którzy zrobili coś takiego? Po co im w ogóle szkoła, hm? 

- Och, wybacz, możesz powtórzyć? - poprosiłam. Zupełnie zapomniałam, że on do mnie mówi - zamyśliłam się...

- Jasne, Ariel, nic się nie stało - odparł, uśmiechając się. - Chciałem Ci tylko powiedzieć, że jesteś ubrudzona z sosu, o tutaj - powiedział, pokazując mi na swoim policzku, gdzie mam wytrzeć. 

Od razu podniosłam rękę i zaczęłam trzeć policzek. 

- Nie, nie tutaj - uśmiechnął się delikatnie - tu. 

Przeniosłam rękę troszkę w prawo z nadzieją, że to pomoże. Nic z tego.

- Mogę? 

Kiwnęłam twierdząco głową, bo co innego mogłam zrobić? 

Chłopak nachylił się, popatrzał mi w oczy i przejechał ręką po plamce. Jego głowa powolutku zbliżała się do mojej. Czy on...?! Panikowałam. To miał być mój pierwszy pocałunek! 

Nagle mignęła mi biała czupryna. To było niczym wybawienie. 

Odsunęłam się od Fred'a, wstałam z krzesełka i uśmiechając się delikatnie, ruszyłam, prawdopodobnie, za Jackiem...


* Perspektywa Jack'a*

Idioto, naprawdę myślałeś, że ona też Ciebie szuka? Tak, tak właśnie myślałem. Głupi naiwniak, dałeś się nabrać! Och, zamknij się!  

Nie mogłem uwierzyć, że Ariel całowała się z jakimś kolesiem! Naprawdę nie sądziłem, że ona jest taka puszczalska, ale chyba się myliłem...




[A/N] Wybaczcie mały poślizg, ale jutro idę do szkoły i musiałam się przygotować... :/ Żegnajcie ferie!

Szkoła Specjalna| Jack FrostWhere stories live. Discover now