6 | Urodzinowe przyjęcie |

1.9K 238 50
                                    

Stałem przed lustrem wpatrując się w swoje odbicie.

- Więc dzisiaj po raz pierwszy będę obchodzić urodziny- powiedziałem spoglądając na swojego przyjaciela. - Trochę szkoda, że to ściema - dodałem uśmiechając się w jego stronę.

- Lepsze takie niż żadne- klepnął mnie po ramieniu.

- W tym garniturze wyglądasz jak prawdziwy człowiek sukcesu- dodał Suho siedzący na fotelu.

- Świetnie tylko czy ktoś mógłby mi powiedzieć czemu te urodzinowe ciuchy są takie niewygodne? - dodał Chen próbując zawiązać swój krawat.

- Czekaj pomogę ci- złapałem kawałek materiału i zacząłem pokazywać Chenowi kolejność w jakiej powinien wszystko zrobić - Teraz kapujesz ?

- Hyung, jesteś w tym naprawdę dobry- spojrzał w lustro podziwiając moją prace i poprawiając swój kołnierzyk.

- To przez chwile wyglądało jak uroczy bromance - wtrącił się Xiu, który prasował swoją koszule- Dopóki wasza dwójka nie otworzyła ust - zaśmiał się wesoło.

- Tak apropo, czy Baekhyun przyjdzie na urodziny ? - zapytał Suho.

- Jakie apropo? Hola, hola !- zrobiłem oburzoną minę.

- Ma już nawet dla ciebie prezent- Xiu puścił mi oczko.

- Uaaa.. taki prezent - zaczął wyć z zachwytu Chen - Chan poszczęściło ci się z tą dupeczką - zaczął sugestywnie ruszać brwiami.

- Nie taki prezent zboczeńcu- Xiu uderzył go w głowę swoją wyprasowaną bluzką - Chociaż wiesz Chan, nie twierdzę że Baek nie ma też tego typu potrzeb- dodał poważnym tonem.

Po minie Chena zauważyłem, że mało mu brakuje do parsknięcia śmiechem i mimo, że cała urodzinowa akcja była zwyczajną ustawką to czułem dziwne podekscytowanie. Moi przyjaciele naprawdę się postarali. Xiu upiekł tort, a Suho załatwił mi garnitur, spojrzałem na czarny, dopasowany materiał na moich barkach, białą koszule i czerwoną muszkę, którą złapałem między dłonie i zacząłem poprawiać. Tak naprawdę Minseok był jedyną osobą z nas, która zasługiwała na bycie człowiekiem. Oparłem się o ścianę w kuchni i patrzyłem na krzątającego się przyjaciela. Tort, przystawki, ciastka - cicho westchnąłem patrząc na to wszytko. Tyle pracy i to wszystko dla zwykłej bijatyki.

- Jesteś smutny? - spojrzał na mnie wkładając coś z piekarnika.

- Xiu, wiesz że większość tych rzeczy wyląduje na ścianie ? - spojrzałem na porcelanową zastawę rozłożoną na stole.

- A czy to ważne Chan? Pomyśl o tym jako o swoich pierwszych urodzinach..

- Ale to nie są moje pierwsze urodziny- powiedziałem lekko podirytowany- Spójrz na mnie! Czy wyglądam jak dziecko ? - podniosłem głos.

- Przesadzasz Chan- wtrącił się Suho, który właśnie wystawił głowę zza drzwi sąsiedniego pokoju - Mógłbyś bardziej docenić to co robimy dla ciebie- powiedział spokojnym tonem.

- Doceniam, okay ? - krzyknąłem- Po prosty nie rozumiem tego całego cyrku! - dodałem.

Na szczęście dźwięk dzwonka przerwał naszą kłótnie.

- Pójdę otworzyć- powiedziałam kierując się w stronę drzwi.

- Stary, już myślałem że cię ktoś uprowadził- usłyszałem głos Sehuna, który przytuli mnie po przyjacielsku- Ale z tego co widzę wyglądasz całkiem nieźle- zmierzył mnie wzrokiem od góry do dołu.

|HUNTER | ChanBaek|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz