/zmoknięte ulotki są bardziej radosne/

44 6 0
                                    

Wiesz, nie mogę cię zrozumieć.
Przecież to nie o to chodzi, że coś z tobą nie tak. Nigdy nie chodziło.
Z wszystkimi trochę jest nie w porządku, każdy ma skrzywioną na swój sposób psychikę.
Gdybyś chciała mi powiedzieć o tym, o czym zawsze wstydziłaś się mówić albo nie chciałaś, to bym cię wysłuchał, choć pewnie nie do końca zrozumiał.
Nie gniewaj się.
Nie denerwuj.
Dziś podaliśmy sobie rękę i mieliśmy naprawdę dobrą okazję na nowy początek.
Nikt między nami nie stoi, ale jest kilometr innych powodów, z których to wciąż nie wychodzimy na ludzi.
A teraz właśnie wchodzisz do pokoju i siadasz przy stoliku, odpalając przy okazji te nasze głupie papierosy. Twój nieobecny wzrok upodabnia cię do pustej laleczki, a ja wiem jedynie jaka jest prawda, gdzie wędrujesz, w jakich myślach się topisz. Idę do ciebie jak we mgle, nogi nie łączą się z ciałem i mózgiem, coś je trzyma na uwięzi, ręce wyciągnięte są w stronę papierosa. Podajesz mi go ze słabym uśmiechem, zaraz się rozkleisz jak zmoknięta ulotka i nie będzie co zbierać. Widzę cię w chmurze dymu i mi się rozwiewasz, coraz mniej cię zostaje. Posiniaczone nadgarstki nie świadczą najlepiej, podkrążone oczy błagają o trochę ciepła, zupełnie innego od ognia z zapalniczki.
Obawiam się jednak, że ja ci go nie dam.
Wybacz.
Nie gniewaj się.
Przecież jesteś w porządku.

/understatements/Where stories live. Discover now