Rozdział 23

3.2K 130 6
                                    

To już dzisiaj! Tak, to dziś jest konkurs.Od rana chodziłam poddenerwowana, niby wszystko jest dopracowane, a mimo to boję się, że nie damy sobie rady. Super jestem genialną szefową! Już na zapas się zamartwiam.

- Stella, będzie dobrze - pocieszył mnie Louis. Wcale tak nie będzie! To wszystko będzie okropne. Nie damy sobie rady, dlaczego uważałam inaczej? Cholera jaka ja byłam głupia!

- Wcale nie.

- Ej...będzie dobrze. Nie mieliśmy nigdy lepszego nauczyciela niż ty.

- Damy sobie radę. Wyjdziemy tym z podniesioną głową i pokażemy im na co nas stać - dokończył Harry.Uśmiechnęłam się do niego. Od kilku tygodni nabrałam do Harrego respektu, głównie z powodu tego, że bardzo się zmienił. Może to przez ciągle spędzanie z nami czasu, każdy z nich się zmienił, ale Harry najbardziej.

- Obyś miał rację.

- Mam.Podszedł do mnie i mocno mnie przytulił, było to trochę dziwne ( bardzo dziwne), ale przyjemne. Co ja mówię! Cholera chyba coś jest ze mną nie tak! Jak mi coś takiego może się podobać?

- Tak Stella, patrz jak przegrywasz!Odwróciłam się i zobaczyłam Taylor, jak zwykle na twarzy miała ten swój wstrętny uśmieszek. Jak ja jej nienawidzę, najchętniej bym ją pobiła, ale nie chce mieć kłopotów.

- To ty będziesz oglądać swój koniec.

- Tak, jasne. Mów sobie, co chcesz i tak wygram.

- Jeszcze zobaczymy - warknęłam. Dziewczyna uśmiechnęła się przebiegle i zniknęła że swoją świtą.Wzięłam głęboki oddech by się uspokoić, jednak nic to nie dało nadal byłam wściekła.

- Stella, spokojnie pokażemy jej, że wcale nie jest taka dobra - pocieszył mnie Luke.

- Obyś miał rację, bo będziesz leżał martwy.Luke jak i reszta wybuchła śmiechem, wcale to nie było zabawne, ale oni i tak się śmiali.

****************

Nim się obejrzałam Taylor i jej świta wyszli na scenę, oczywiście jak to one zaczęły perwersyjnie tańczyć. Nie było to wcale fajne, po mimo iż ruchy były dopracowane, wyglądały jak dziwki. Zawsze tak wyglądają, ale dzisiaj przeszły same siebie. Takich dziwek jak one w życiu nie widziałam.

- Masakra. Ona na prawdę myśli, że czymś takim wygra - powiedział z obrzydzeniem Liam.

- Na to wygląda - mruknął Michael.Westchnęłam cicho, chyba mają rację to, co przygotowaliśmy będzie lepsze. Ehh...muszę im zaufać tylko w ten sposób uda nam się cokolwiek osiągnąć.W końcu pindy skończyły tą katorgę i zeszły ze sceny.

- Pokonaj nas Stella - powiedziała wyzywająco Tay. Pewnie skierowałam się w stronę sceny, podeszłam do prowadzącego i wzięłam od niego mikrofon.

- Chcę tylko powiedzieć, że to co zobaczycie powstało z inicjatywy wielu osób, wielu przyjaciół. Każdy z nas włożył w to swoje serce i zapał. Mamy nadzieję, że się wam spodoba - skończyłam mówić i oddawałam mikrofon, stanęła na odpowiedniej pozycji i się zaczęło.Każdy z nas wiedział, co robić. Już się o nic nie martwiłam teraz istniała tylko sceną i my. Nie zwracaliśmy uwagi na publiczność, teraz był nasz czas. Wykorzystamy go by dać z siebie wszystko nie ważne jaki będzie wynik, ważne jest to, że jesteśmy tu razem i robimy to co chcemy.


Mamy ostatni rozdział 😀
Został nam już tylko Epilog. Postaram się go dodać jeszcze dzisiaj.

Lecę całuski ❤ ❤ ❤

Little Secret|| H. SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz