49."A więc słyszałeś."

2.6K 203 19
                                    

Leżałem na łóżku i gapiłem się w sufit. Amy poszła zrobić kolację. Cały czas myślałem o tej pieprzonej rozmowie. Kto to mógł być? Czemu powiedziała do tego kogoś 'słońce'? Moje przemyślenia przerwało pukanie do drzwi.

- Wejść! - kryminałem i po chwili w drzwiach pojawił się Luke. - Co jest?

- Możemy pogadać? - powiedział, a ja mruknąłem krótkie 'Yhym'. Blondyn usiadł obok mnie. Podniosłem się do pozycji siedzącej i popatrzyłem na niebieskookiego. - Co się z tobą dzieje? Od wczorajszego południa chodzisz w ciul zdołowany. Co jest?

- Bo słyszałem wczoraj rozmowę Amy.

- Iii...?

- Mówiła coś, że w tym tygodniu komuś powie coś ważnego i powiedziała do tego kogoś słońce. Nie wiem o co chodzi, ale czułem jakby mówiła, że to co ma powiedzieć temu komuś to, że ten ktoś to ja. - odpowiedziałem nie zastanawiając się jak to brzmi i czy blondyn to zrozumie. - Ale zaczynam czuć, że ona mnie chyba zdradza. - wymruczałem.

- Ej, nie myśl tak. Może to była jej koleżanka, kuzynka albo ciocia.

- Nie wiem Luke. Nie mam pojęcia co myśleć o tym wszystkim. - powiedziałem i znowu opadłem na łóżko.

- Dam ci dobrą radę, po prostu z nią pogadaj, wytlumaczycie sobie wszystko i bedzie okey. - powiedział i uśmiechnął się pocieszająco.

- Jestem! - nagle pojawiła się Amy. - O hej Luke. - uśmiechnęła się.

- Hej. - odpowiedział jej. - Okey to ja lecę muszę pogadać jeszcze z Mike'iem. Ej, a was też wczoraj nazwał wiernymi wróżkami? - zapytał stojąc już przy drzwiach.

- Tak. - odpowiedzieliśmy równocześnie.

- Ta farba mu już całkiem mózg wyżarła. - pokręcił głową i wyszedł. Popatrzyłem na Amy. Stała i patrzyła na mnie smutna.

- Ash proszę zjedz coś, do wczoraj nic nie jesz.

- Nie mam ochoty. - powiedziałem, a ona usiadła obok mnie. - chciałbym z tobą porozmawiać, tak szczerze.

- Dobrze, ale o co chodzi? - zapytała i odłożyła talerzyk z kanapką na szafkę nocną.

- Czy ty mnie zdradzasz? - zapytałem niepewnie.

- Ash co ci przyszło do głowy, nigdy bym cię nie zdradziła. - powiedziała i mnie przytuliła.

- Więc, z kim rozmawialaś wczoraj po południu nie długo po tym jak wyszłaś od Michael'a? - zapytałem w końcu.

- A więc słyszałeś. - powiedziała smutna i tak jakby zakłopotana. Nie mam pojęcia w tym momencie już nie myślę logicznie.

- Wytłumaczysz mi o co z tym chodzi? - zadałem kolejne pytanie.

- Rozmawiałam z moją o rok młodszą siostrą. - wytłumaczyła. - Ostatnio ma dużo problemów, a rodzice nie chcą nas znać jak już kiedyś ci mówiłam.

- A o co chodziło z tym, że masz coś komuś powiedzieć i masz niecały tydzień? - znów padło pytanie z moich ust.

- Chodziło o ciebie Ashton. - spóściła głowę.

- A więc co się dzieje?

- Bo ja.... za trzy dni.... - zacięła się. - Ash ja wyjeżdżam. - powiedziała ściszonym głosem. Zaniemówiłem. Czemu dopiero teraz mi o tym mówi? - Ashton, proszę powiedz coś. - usłyszałem ponownie jej cichy głos, lecz dalej się nie odezwałem. Wyszedłem z pokoju, tak po prostu. Musiałem to przemyśleć. - Ash! Proszę wróć. Przepraszam. - słyszałem jej głos za sobą, ale go zignorowałem. Ubrałem buty i moją skórzaną kurtkę po czym wyszłem z domu. Poszedłem do parku, tylko tam mam spokój. Raz ją straciłem, teraz znowu mam ją stracić?

❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤

A WIEC MOJE PINGFINKI!

TAK JAK PISAŁAM WCZEŚNIEJ MAM DLA WAS INFORMACJE A RACZEJ KOLEJNE PYTANIE:

CZY CHCECIE 2 CZĘŚĆ?

BO JUŻ PRZYJACIÓŁKA MNIE MĘCZYŁA (Tak o tobie mówię nati :*) WIĘC TERAZ TO ZALEŻY OD WAS! PISZCIE W KOMENTARZACH TO DLA MNIE CHOLERNIE WAŻNE!
LOVCIAM ❤
-IDIOT-

KIK《Ashton Irwin》✔Where stories live. Discover now