Los Angeles jest naprawdę...
Wielkie?
A do tego nigdy nie śpi.
Jest godzina dwudziesta druga, zaczyna zachodzić słońce, a ja gapię się z hotelowego okna na metropolię. Mój brat wróci najpewniej dopiero nad ranem.
Nie wiedząc co właściwie powinnam ze sobą zrobić, wchodzę na twittera. Co robi normalna nastolatka w piątkową noc?
Na pewno nie to, co ja. Normalni ludzie imprezują, jak mój brat.
***
Czuję, że ktoś brutalnie próbuje mnie obudzić poduszką.
Otwieram powoli oczy, żeby ujrzeć skacowanego Grega, który wyciera włosy ręcznikiem.
- Gotowa na spotkanie życia?
- Ani trochę - mamroczę i wychodzę spod kołdry. W co powinnam się ubrać? Przecież to ważne! Podobno pierwsze wrażenie jest istotne...
Pierwsze i ostatnie, Mels, pomyślałam. Wzdycham, kiedy wyciagam fanowską koszulkę i czarne, krótkie spodenki. W tym samym czasie mój brat siada na łóżku i włącza telewizor.
Będąc w łazience, przebieram się, rozczesuję włosy (mówię wam, makabra). Później nakładam krem bb, maluję rzęsy i w sumie, to jestem gotowa.
Boże, jestem gotowa fizycznie, ale psychicznie leżę i kwiczę.
- Zmywajmy się stąd - rzucam w przestrzeń i siadam, by założyć buty.
- Weź bluzę, bo wieczorem jest zimno - mówi Greg, gdy wiążę trampki.
Idąc za jego poleceniem, wrzucam nakrycie do torby, razem z portfelem, legitymacją i identyfikatorem, który dostałam jeszcze w Dover.
- Kierunek The Forum! - wystawia palec wskazujący w stronę drzwi.
Po raz setny tego dnia wywracam oczami, ale co innego mi pozostało jak tylko za nim pójść? Podchodzimy do postoju, wsiadamy do jednego z pojazdów i... Cholera.
Po raz kolejny: nie jestem gotowa.
YOU ARE READING
derpcon girl 》m.c
FanfictionOpowieść o tym, jak jedna osoba może wszystko zmienić. Opowieść, która odpowie na pytanie, czy warto ryzykować dla miłości. Opowieść o dwojgu ludzi, którzy zagubili się będąc razem. ------ dużo wiadomości