2 | Alfa |

2K 254 35
                                    

Nasza sfora otoczyła umierającego chłopaka- Jesteś tego pewien Hyung?- cicho zapytał Xiumin- Tak na 100%? - zaczął dopytywać.

- Daj spokój- skarcił go Suho- Jest duży, niech robi co chce- powiedział podając mi srebrny nożyk.

- Chayeol to nie jakiś pieprzony eksperyment. Powinieneś być za niego odpowiedzialny- odgryzł się Minseok.

- Wiem co robię- powiedziałem podchodząc do leżącego ciała- Wygrałeś los na loterii- spojrzałem na chłopaka i zacząłem odgarniać kosmyki jego włosów. Położyłem dłoń na klatce. Krążąca krew robiła się coraz bardziej leniwa.

- Zaraz umrze- szepnął Chen.

Przejechałem ostrzem nożyka po wewnętrznej stronie mojej dłoni i mocno ścisnąłem ją w pięść. Rozchyliłem jego wargi i powoli rozluźniałem ucisk. Stróżka czerwonej krwi powędrowało po mojej skórze i na końcu drogi zamieniła się w drobne krople, która jedna po drugiej znikały w jego ustach. Zamknąłem oczy i skupiłem swoje myśli na jednym zdaniu.

Jestem twoim wilkiem.

Jestem twoim wilkiem.

Jestem..

Nieprzyjemny chłód otoczył moje ciało i pojawiło się dziwne uczucie pustki. Tak jakby ktoś zabrał mi coś, co zawsze należało tylko do mnie. Nie trwało to jednak długo bo po chwili poczułem przyjemne ciepło, które znowu mnie rozgrzało.

..twoim wilkiem.

Dokończyłem kolejny raz w myślach i tym razem usłyszałem miarowe bicie serca.

- Niesamowite- szepnął Xiumin- Hyung ten chłopak znowu żyje- krzyknął zaskoczony.

Wszyscy razem wpatrywaliśmy się w nieznajomego, który leżał na naszej sofie.

- Chyba się budzi- Chen pochylił się nad leżacym chłopakiem, który właśnie otworzył oczy – Przesuń się- odepchnął go Xiu- Też chce popatrzeć.

- Czy możecie się uspokoić? - powiedziałem już lekko wkurzony- I odsunąć najlepiej- dodałem.

- Dajcie mu trochę przestrzeni- zaśmiał się Suho siadając na krzesełku, które znajdowało się przy stole.

- Hej- powiedziałem cicho pochylając się nad chłopakiem- Wszystko okay?

Widać, że jeszcze nie za bardzo kontaktował ze światem. Kiedy spojrzał na mnie jego twarz nabrała rumieńców. Wyglądał coraz lepiej, uśmiechnąłem się pod nosem.

- Chan..?- zapytał nieśmiało.

- Znasz moje imię? - zapytałem zaskoczony, skąd on to wie ?

- Pracujesz w radiu..- powiedział zawstydzony.

- Noo jasne- wtrącił się Chen - Nasz Chanyeol jest przecież taki sławny ! - cała trójka zaczęła się ze mnie śmiać, a ja przewróciłem oczami.

- Tak w ogóle – zaczął Xiu- To jak masz na imię?

- Baekhyun- szepnął chłopak- Byun Baekhun – dodał po chwili.

- Dzisiaj spadło masę śniegu i wiele ulic nie nadaję się do jazdy- Xiu puścił do mnie oczko- Może zostaniesz na noc ?

- Tak w ogóle co ja tu robię ? - zapytał patrząc w moją stronę – Strasznie tu zimno- objął się szczelnie ramionami i zaczął dygotać.

Wilki nie muszą się tak martwić się o utratę ciepła, więc w naszym domu nie było nawet centralnego ogrzewania. Jedynie kominek w salonie.

- Chen mógłbyś przynieść koc z mojej szafy- poprosiłem przyjaciela- Ach tak, też jestem tego bardzo ciekawy- powiedziałem złośliwie- Tak w ogóle to co robiłeś w moim samochodzie? - podniosłem ton głosu.

|HUNTER | ChanBaek|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz