"Where you finna' go now sexy lady..."
Obudził mnie telefon, spojrzałam na ekran - Phoebe. Czy ona nie ma nic lepszego do roboty niż dzwonienie do mnie o dziewiątej rano w sobotę?
- Co? - odebrałam zaspana.
- Śpisz?
- Nie, oglądam powieki - powiedziałam poirytowana. - Co się stało? - Zapytałam, gdy moja przyjaciółka przestała się ze mnie śmiać.
- Chciałyśmy się z Tobą spotkać.
- Dlatego musiałyście do mnie zadzwonić o dziewiątej rano? Swoją drogą... to nie za wcześnie na Was jak po imprezie? - Zadałam pytanie, podnosząc się do pozycji siedzącej.
- A tam, daj spokój. Ta impreza to była porażka. Wróciłyśmy ledwo po północy.
- Jaki organizator taka impreza - odparłam jedynie. - Gdzie chcecie iść?
- Na basen. Otworzyli nowy. Dziś jest promocja. Trzy bilety w cenie dwóch do godziny jedenastej.
- To nie mogłaś mówić wcześniej? Przecież nie zdążę.
- Przeczytałyśmy to przed chwilą. Też musimy się naszykować.
- Dobra. Będę u Was za godzinę.
- To super. Do zobaczenia! - Pisnęła szczęśliwa, nim się rozłączyła. Pokręciłam głową i wygrzebałam się z mojego królestwa, zwanego potocznie łóżkiem. Podeszłam do szafy i zaczęłam szukać kostiumu. Nim go namierzyłam minęło już dziesięć minut. Pobiegłam szybko z ubraniami do łazienki i się naszykowałam. Nałożyłam lekki makijaż, bo i tak na dobrą sprawę wszystko zmyje mi woda. Wróciłam do pokoju gdzie do małego plecaka spakowałam wszystkie potrzebne mi rzeczy i zeszłam na dół, żeby coś przekąsić przed wyjściem.
- Co tak wcześnie? - w kuchni zastałam tatę, który opierał się o kuchenny blat i pił kawę.
- Umówiłam się z dziewczynami na basen - odparłam, biorąc z lodówki mleko, po czym zalałam nim płatki zbożowe.
- Z Phoebe i Amandą? - przytaknęłam głową. - Dawno ich tu nie widziałem.
- Amanda była z Pablo w Hiszpanii przez większość sierpnia, a Phoebe była w Kanadzie z Jamesem - odparłam bez emocji. To były nudne wakacje.
- Ah, rozumiem. Zaproś je do nas. - Spojrzał na mnie. - Może dzisiaj? Mama chciała wieczorem zrobić grilla.
- Dobry pomysł. Zapytam je, czy mają czas i napiszę mamie smsa - powiedziałam uśmiechnięta. Włożyłam naczynia do zmywarki i podeszłam do taty. - Dziękuję. - pocałowałam go w policzek i wyszłam z kuchni. Zerknęłam do plecaka, czy wszystko mam i wyszłam z domu. Phoebe mieszkała ode mnie zaledwie dziesięć minut na pieszo. Udałam się w prawidłowym kierunku i jeszcze przed dziesiątą stałam pod jej drzwiami. Wcisnęłam dzwonek i czekałam jak ktoś mi otworzy.
- Wchodź. Phoebe chciała na basen, a teraz zamiast się sprężać to moczy dupę w wannie od pół godziny - tymi oto słowami przywitała mnie Amanda. Kochałam te wariatki.
- Phoebe! - krzyknęłam, wchodząc do mieszkania.
- Co?! - usłyszałam odpowiedź z drugiego końca korytarza.
- Zanim zdecydowałaś się na basen trzeba było zebrać żniwa!
- Spadaj! Nogi mam ogolone!
- To wyłaź! - wrzasnęłam, po czym udałam się z Amandą do kuchni. Usiadłam na stołku i wzięłam jabłko.
- Ethan wrócił - powiedziała Amanda, siadając naprzeciwko mnie. Ethan to był mój najlepszy przyjaciel z dzieciństwa. Wyjechał z Los Angeles w wieku piętnastu lat, ponieważ jego rodzice dostali ofertę pracy w Ohio. Jest ode mnie dwa lata starszy. Utrzymujemy kontakt, ale tylko sporadycznie. Ostatni raz widzieliśmy się trzy lata temu, gdy przyjechał w odwiedziny do dziadków.
CZYTASZ
Desire [PL] - Ian Somerhalder & Shelley Hennig ✅
FanfictionHistoria zwykłej nastolatki, której życie się zmienia, gdy na horyzoncie pojawia się ON - błękitnooki brunet, który jednocześnie pełni funkcję jej wychowawcy. Miłość i pożądanie - czy uda im się rozróżnić te dwa uczucia? * Rozdziały w trakcie po...