1.

9.3K 288 39
                                    

W końcu nastał dzień, gdy miałam oficjalnie rozpocząć ostatni rok szkoły średniej. Nie mogłam uwierzyć, że tak ogromną część edukacji miałam za sobą. Już nie mogłam się doczekać tego, co przyniesie przyszłość. Podekscytowana zerwałam się z łóżka i szybko naszykowałam się do wyjścia. Ogarnięcie się zajęło mi zaledwie kilka minut i nim się obejrzałam, wypadłam z domu jakby mnie coś goniło. Tak, goniło mnie - marzenia. I czas, którego miałam coraz mniej, a apel zaczynał się lada moment. Na szczęście nie miałam daleko do szkoły, a droga pochłonęła zaledwie niecałe piętnaście minut mojego życia.

- Hej, Rachel! - usłyszałam jak ktoś mnie woła i nie musiałam się odwracać, by wiedzieć, że to moja najlepsza przyjaciółka - Phoebe. Biegła w moim kierunku i radośnie machała. W sumie dziwne, że miałyśmy tak dobre humory jak na fakt, że właśnie zakończyły się wakacje.

- Jak leci? - zapytałam, gdy do mnie dołączyła.

- A bardzo dobrze. Niedługo minie rok odkąd jestem z Jamesem. Strasznie się wkręciłam - odpowiedziała na jednym tchu przez co miałam wrażenie, że zaraz udusi się od nadmiaru swojego szczęścia.

- Cieszę się, że Wam się układa - powiedziałam szczerze i uśmiechnęłam się do niej. - Pośpiesz się, bo słyszę, że apel się już zaczął. - chwyciłam ją za rękę i pociągnęłam w kierunku głównego holu. Gdy dotarłyśmy na miejsce wszyscy już tam byli, a dyrektor rozpoczął swoją coroczną przemowę. W momencie, gdy zaczynał witać uczniów po długiej nieobecności poczułam, że mój telefon wibruje. Zerknęłam na ekran - Mama. Wydostałam się po cichu z zatłoczonego miejsca i stanęłam przed wejściem, przesunęłam palcem po ekranie i odebrałam połączenie.

- Tak, mamo? - zapytałam szeptem, jednak ona nie zdawała sobie z tego nawet sprawy i zaczęła mówić.

- Rachel, skarbie. Jak będziesz wracać ze szkoły, weź wejdź do sklepu i kup warzywa na sałatkę do obiadu.

- Mamo, naprawdę? Żeby mi to powiedzieć musiałaś dzwonić? Przecież wiesz, że jestem na apelu. Wystarczyłby sms. - czasem nie rozumiałam filozofii tej kobiety, ale mimo wszystko zawsze mnie to bawiło.

- Wiem, wybacz. Wiesz jaka jestem zakręcona. Już nie przeszkadzam, pa. - rozłączyła się, nim cokolwiek zdążyłam powiedzieć. Uwielbiałam moją mamę, ale czasem zadziwiała mnie ze swoimi pomysłami. Odwróciłam się, by wejść na salę i zderzyłam się z osobą, która z niej wychodziła.

- Przepraszam. - spojrzałam do góry i natrafiłam na błękitne tęczówki, w których przez chwilę się zagubiłam.

- Nie szkodzi. - mężczyzna posłał mi uśmiech i mnie minął. Odwróciłam się, aby na niego spojrzeć. Szedł zdecydowanym krokiem w stronę pokoju nauczycielskiego. Czyżby nowy nauczyciel? Ciekawe.

Po półgodzinnym monologu naszego dyrektora udaliśmy się do klas. Usiadłam z Phoebe w drugiej ławce przy ścianie i zaczęłyśmy rozmowę, gdy nagle do klasy wszedł szkolny pedagog i... mężczyzna, na którego wpadłam.

- Witajcie. Mam dla Was dwie wiadomości. Pierwsza to taka, że jesteście w ostatniej klasie, co pewnie nie uszło Waszej uwadze... - klasa się zaśmiała, a pedagog z uśmiechem kontynuował - ...więc musicie się ostro wziąć do roboty. Natomiast druga to taka, że Pani Blake poszła na zwolnienie, więc w tym roku zmienia Wam się wychowawca. - wskazał ręką na błękitnookiego, który raczył świat swoim uśmiechem, powodując, że żeńska część klasy zaczynała świrować. - Mam nadzieję, że się dogadacie. Życzę powodzenia. - po tych słowach wyszedł, a głos zabrał nasz nowy wychowawca.

- Witam Was wszystkich. Nazywam się Ian Somerhalder. Będziemy się spotykać na lekcjach chemii. - rozejrzał się po sali, po czym na chwilę nawiązaliśmy kontakt wzrokowy. Miałam wrażenie, że ta "chwila" trwała za długo, bo aż przeszły mnie ciarki. - Tak czy inaczej jestem jeszcze trenerem piłki nożnej. - kontynuował, odrywając ode mnie wzrok. - Słyszałem, że dużo dziewczyn jest chętnych, więc prawdopodobnie zostanę przydzielony do tej sekcji. Jakby ktoś był zainteresowany to proszę się zgłaszać. - coś mi się wydawało, że będzie bardzo dużo chętnych.

Po spotkaniu organizacyjnym i długim monologu nauczyciela ludzie zaczynali opuszczać klasę.

- Spotkamy się później? Bo właśnie James podjechał pod szkołę - powiedziała rozpromieniona Phoebe, zdejmując kurtkę z oparcia krzesła.

- Jasne, biegnij. - uśmiechnęłam się do niej głupio, przez co pokazała mi język i pobiegła do swojego ukochanego. Zabrałam swoje rzeczy i zobaczyłam, że w klasie został już tylko Somerhalder, który chował papiery do teczki. Podeszłam do niego bliżej i stanęłam obok biurka.

- Przepraszam... - podniósł na mnie wzrok i nim zdążyłam dokończyć, przerwał mi.

- Już drugi raz mnie dziś przepraszasz. - wyprostował się. - Nie gniewam się - powiedział i wiem, że żartował. Zdradzał to jego uśmiech.

- Nie, nie o to chodzi. - również się uśmiechnęłam. W jego towarzystwie nie dało się inaczej.

- Zamieniam się w słuch - odpowiedział, siadając na krawędzi biurka, co jednocześnie zmniejszyło dystans między nami.

- Chciałam się zapisać do drużyny... O ile powstanie.

- O, to świetnie. - chwycił kartkę i długopis. - Jak się nazywasz? - nawiązał kontakt wzrokowy i poczułam się jakby tym spojrzeniem wdzierał się do mojej duszy.

- Rachel Walker - odpowiedziałam, wytrzymując intensywność jego tęczówek. Po raz kolejny zaszczycił mnie swoim uśmiechem.

- Miło Cię poznać, Rachel. - zauważyłam, że jest to człowiek, który posiadał specyficzne poczucie humoru. Zapisał moje nazwisko, po czym wstał i schował kartkę do teczki.

- Mógłbym Cię prosić o jedną rzecz? - zapytał z zamiarem udania się do wyjścia. Kiwnęłam, potwierdzająco głową, po czym dodał. - Czy zechciałabyś mi pomóc trochę w papierach? Nie znam klasy i nie bardzo wiem, co jak funkcjonuje. Mogłabyś mnie wesprzeć?

- Okej... Nie ma sprawy.

- Na pewno? To świetnie. Dziękuję Ci bardzo. - gdy znaleźliśmy się na korytarzu, spojrzał na zegarek. - Wybacz, muszę lecieć. Do zobaczenia jutro. - puścił mi oczko i odwrócił się w przeciwnym kierunku. Przyznaję. To było cholernie dziwne. I miałam przeczucie, że jeszcze dziwniej to wszystko się potoczy.




***

Pierwszy za nami. Dosyć krótki, kolejne będą dłuższe. Rozdziały będą się pojawiać w środy i soboty. Następny jutro! :)

Desire [PL] - Ian Somerhalder & Shelley Hennig ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz