Prolog [00]

5.2K 206 9
                                    

                                                               Bo wszystko ma swój początek  


Spojrzałam w lusterko, aby sprawdzić, jak daleko odjechałam moim rywalom. Okazało się, że niestety nie miałam takiej przewagi, o jakiej myślałam. Nitro? Nie, zdecydowanie jeszcze za prędko, aby użyć jednej z butli zamontowanych w moim samochodzie. Przycisnęłam mocniej pedał gazu, o ile to było jeszcze możliwe. Szybki zakręt w lewo, ominięcie kolczatki, którą jakiś idiota pozostawił na środku drogi. Położyłam swoją małą dłoń na obity czerwoną skórą drążek zmiany biegu i przesunęłam go na wyższy bieg. Moje kochanie, bo tak zwracałam się do mojego samochodu, warknęło i przyśpieszyło. 200km/h to jeszcze nie maksymalna prędkość, jaką mogło osiągnąć moje autko lśniącego turkusu.


-Kurwa-przekleństwo wydobyło się z mych ust zaraz przed tym, kiedy miałam kichnąć. Uwierzcie, że najgorszą rzeczą, jaką można zrobić w samochodzie rozpędzonym ponad 100km/h to kichnięcie. Pomijając fakt, że traci się widoczność na kilka sekund, to jeszcze można uderzyć głową w kierownice, z której nie daj Boże wyskoczy poduszka powietrzna. Usiłowałam więc nie kichnąć, zatykając nos, ale nie udało mi się, bo ostatecznie wydając z siebie charakterystyczny dźwięk kichnięcia, moja głowa niemal uderzyła w kierownicę.

-Szit-powiedziałam, znów przyciskając pedał gazu do końca kiedy odzyskałam pełne panowanie nad samochodem. Gdy osiągnęłam prędkość 210 km/h, a auto jednego z moich rywali zaczęło się do mnie niebezpiecznie zbliżać, nie byłam aż tak bardzo pewna swojej wygranej.

-Jeszcze troszkę kochanie — szepnęłam, a moje słowa skierowane były do pojazdu. I na szczęście widziałam już tłum ludzi i dwie czerwone chorągiewki. Spojrzałam na bok, aby ujrzeć camaro w którym kierował chłopak. Jego twarz wyrażała pełne skupienie. Siedział wygodnie w fotelu, a w dużych dłoniach pewnie trzymał kierownice. Spojrzał w moją stronę, a ja dziękowałam, że szyby mojego samochodu są przyciemniane, bo inaczej wiedziałby, że jestem dziewczyną.

Popatrzałam na drogę i wydało mi się, że do mety pozostało nam niecałe 100m. Ostatni raz spojrzałam w stronę chłopaka i kliknęłam mały niepozorny, fioletowy przycisk znajdujący się zaraz obok radia. Niesamowite było to, że on również włączył w tym samym momencie nitro. Jadąc łeb w łeb, nie byłam pewna tego, czy mi się uda. Chwyciłam mocniej kierownice i przekroczyłam metę...  

Wygrałaś || Justin Bieberحيث تعيش القصص. اكتشف الآن