01

4K 462 115
                                    

Siedziałem w salonie oglądając na laptopie oferty mieszkań w okolicy. Chciałem się w końcu usamodzielnić. Shino ma już skończone cztery lata więc chodzi do przedszkola co daje mi możliwość pójścia do pracy. Rodzice twierdzą że jeszcze za wcześnie ale nie mogę tak im się zwalać na głowę mam w końcu dwadzieścia dwa lata. Chłopiec bawił się na dywanie samochodzikami czasami robiąc śmieszne wygibasy przez co śmiałem się pod nosem.

-Tatusiu! Przestań się ze mnie śmiać!- Powiedział nadymając policzki.

-Przepraszam skarbie.- uśmiechnąłem się.

-Tatusiu  a wies co?- odezwał się

-No co?- zachichotałem.

-Będę grał w pzectawieniu!- Pisnął podekscytowany.

-Jeju! Jestem dumny.- powiedziałem 

-Wiem! Jestem super!

Chłopiec wrócił do zabawy a ja ponownie spojrzałem w ekran laptopa. Chciałem mieszkać blisko rodziców by w razie potrzeby Shino mógłby u nich zostać. Nie miałem dużych wymagań, wystarczyły dwa pokoje, jeden dla mnie a drugi dla młodego, mała łazienka i kuchnia. Najzwyklejsze mieszkanie. Aktualnie mieszkamy dość dużym domu bo moi rodzice mają bardzo dobrze płatną pracę przez co stać ich na niego. 

Po godzinie Shino zasypiał na kanapie oglądając bajki w telewizji. Jego brązowe oczy zamykamy się na dłuższą chwilę po której znów się otwierały. Mówiłem mu żeby położył się już do łóżka ale ten uparcie twierdził że jeszcze nie jest śpiący. Aktualnie leciał Spongebob, ulubiona bajka Shino dlatego nie mógł jej tak po prostu wyłączyć i iść spać.

-Shino, idź się już połóż- powiedziałem do synka.

-Jeszcze nie tatusiu. Bajka leci a ja nie jestem zmęczony.- powiedział ale jak na złość za sekundę ziewnął.

-A to ziewanie to nie od zmęczenia?- zaśmiałem się.

-Bo ja lubię ziewać!- naburmuszył się.

-No dobrze, ale po bajce idziesz już spać.- powiedziałem stanowczo ale zarazem delikatnie delikatnie.

-Dobze.- odpowiedział i położył się ponownie oglądając  żółtą, wesołą gąbkę na ekranie telewizora. Przyciszyłem pilotem dźwięk bajki by młodemu łatwiej było zasnąć.

Żadne z mieszkań które widziałem w internecie nie odpowiadało mi z wyglądu lub położenia. Moje wymagania nie były wielkie dlatego chce by mieszkanie je spełniało.

Na ekranie pojawiła się reklama a ja odwróciłem się do chłopca by zabrać go do pokoju. uśmiechnąłem na widok śpiącego Shino. Chłopiec miał zamknięte oczy i delikatnie otwarte usta. Chciałem wziąć go ręce i zanieść do jego pokoju ale moje plany pokrzyżował dzwonek do drzwi. Wstałem z kanapy przykrywając synka kocem który na niej leżał i poszedłem otworzyć.

Po drodze na ramiona zarzuciłem czerwony koc. Mimo że mieliśmy czerwiec, dzisiejszy dzień jak i wieczór był dość zimny. Podszedłem do drzwi otworzyłem zamek a gdy je uchyliłem zobaczyłem jego. Stał przed moim domem. Był wyższy niż pięć lat temu. Zmienił się z wyglądu stosunkowo niewiele ale nawet gdyby wyglądał zupełnie inaczej, rozpoznał bym go. Chciałem szybko zamknąć drzwi ale jego ręka mi to uniemożliwiła.

-Co ty tu robisz?- zapytałem szorstko mimo że jego widok bo tym wszystkim sprawiał mi niewyobrażalny ból.

-Chce porozmawiać z tobą Baekhyun.- odpowiedział swoim niski głosem.

-Nie wpuszczę Cię do domu.- powiedziałem stanowczo mimo że mój głos powoli zaczynał drżeć.

-Baekhyun proszę cię. Chce wszystko naprawić. Chce poznać swoje dziecko.- powiedział błagalnie ale ja musiałem być nie ugięty.

-Mogłeś nie zostawiać mnie pięć lat temu samego. Teraz możesz wracać do swojego cudownego życia i kariery ale beze mnie i naszego, przepraszam mojego syna.

-Mam syna?- zapytał a w jego głosie słychać było szczęście.

-Ty nie, ja owszem.- powiedziałem chłodno.

-To też moje dziecko.- stwierdził.

-W takim razie gdzie byłeś kiedy przyszedł na świat? Gdzie byłeś kiedy uczył się mówić i chodzić. Nie było cię na jego urodzinach, nie wstawałeś w nocy kiedy płakał bo miał koszmary. W ogóle cię nie było. Dlatego jesteś jego ojcem tylko w kwestii biologicznej.- odrzekłem a w moich oczach pojawiły się łzy.

-Żałuję, żałuję że nie było mnie przy tobie. Ale zasługuje by poznać własne dziecko.

-Wspaniały ojciec się znalazł. Po pięciu latach sobie przypomniałeś że masz dziecko? Myślisz że tak łatwo ci wybaczę albo że kiedykolwiek ci wybaczę?

-Baekhyun...- chciał coś jeszcze powiedzieć ale przerwał mu głos za nami.

-Tatusiu?- Usłyszeliśmy cichy głosik a gdy się odwróciłem w drzwiach stał Shino z kocykiem w ręku. Na widok chłopca na twarzy Yeola pojawił się uśmiech.

-Shino kładź się spać. Zaraz do ciebie przyjdę- powiedziałem ale chłopiec podszedł do mnie i wskazał na Chanyeola palcem.

-Kto to?- zapytał a Yeol kucnął przed nim i podał mu rękę którą malec od razu uścisnął. Zachowanie Shino wskazywało na to jakby malec czuł że jego i Chanyeola łączy szczególna więź.

-Jestem Chanyeol, a ty?- zapytał z uśmiechem.

-Shino- odpowiedział- znasz mojego tatusia?- zapytał.

-Oczywiście że znam- zaśmiał się.

-Chcesz zobaczyć moje samochodziki?- spytał z nadzieją w głosie.

-Shino, Chanyeol musi już iść do domu a ty musisz iść spać.- powiedziałem.

-A przyjdziesz do nas jesce?

-Jeśli twój tatuś mnie zaprosi to bardzo chętnie.

-Tatusiu zaprosisz Chanyeola?- nadzieja w oczach mojego synka sprawiła że nie umiałem mu odmówić więc kiwnąłem głową.

-Jeśli Chanyeol znajdzie czas to może przyjść.- powiedziałem.

-Jesteś super tatusiu! Papa Chanyeol, dobranoc!- po tych słowach pobiegł do swojego pokoju.

Kiedy chłopiec zniknął z naszego pola widzenia Chanyeol zwrócił się do mnie.

-Baekhyun nie mam zamiaru rezygnować z ciebie i Shino. Nie teraz kiedy was znalazłem.- Nie wiedziałem co odpowiedzieć. Bałem się wpuścić Chanyeola do naszego życia. Bałem się że ponownie mnie skrzywdzi, albo co gorsza, skrzywdzi Shino.

***

Pierwszy rozdział! Mam nadzieję że wyszedł :3 Szczerze napisałam go trzy dni temu ale nie miałam siły by go sprawdzić i poprawić błędy :\ Mam nadzieję że wszystkie oprócz tych celowych w mowie Shino, poprawiłam :)) Dziękuję za gwiazdki i komentarze pod prologiem :3 Do następnego :*




Where Are You Daddy?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz