Rozdział 13

2.2K 210 97
                                    

Wybudziłem się ze snu, w którym byłem bity przez Zayna i Louisa. Usiadłem szybko na łóżku opanowując swój szybki oddech i ukryłem twarz w dłoniach, by głęboko odetchnąć. Po chwili sięgnąłem po okulary, które znajdowały się na szafce nocnej, a po ich założeniu udałem się do łazienki. Skorzystałem z toalety, a po umyciu rąk oparłem się rękoma o umywalkę i spojrzałem na swoje odbicie w lustrze. Westchnąłem widząc siniaki i przecięcia na mojej twarzy.

Dlaczego muszę być tak słaby i pozwalać na to, żeby tak mnie traktowano?

Muszę wziąć się za siebie i tak jak Harry kiedyś przeciwstawić się swoim gnębicielom. To jest dobry czas, aby zmienić się na lepsze i pokazać innym, że jednak do czegoś się nadaję i że nie jestem popychadłem.

Jedząc śniadanie napisałem do Harry'ego sms, aby przyjechał do mnie po szkole, aby pożyczył mi zeszyty.

Harry ❤: Jasne, nie ma problemu, Ni :)
Ja: Dziękuję :)
Harry ❤: Po za tym wszystko w porządku?
Ja: Tak, a dlaczego pytasz?
Harry ❤: Po prostu miałem zły sen i... W sumie sam się dowiesz.
Ja: Harold, o co chodzi?

Gdy to napisałem poczułem niepokój. Harry nie odpisywał mi na moją wiadomość co sprawiało, że cały dzień chodziłem po domu zdenerwowany.

A co jeśli coś mu się stało? A może jednak nie przyjedzie do mnie, bo z jakiegoś względu się obraził?

Horan, nie panikuj.

Udałem się do pokoju i ubrałem się w czarne obcisłe spodnie przetarte na kolanach i w szary sweter, który był dla mnie trochę za duży.
Po powrocie rodziców zjadłem obiad i z niecierpliwością czekałem na Harry'ego, który zdecydowanie się spóźniał.

Jednak w końcu usłyszałem pukanie do moich drzwi, więc zerwałem się z łóżka i otworzyłem pokój. Jednakże to co zobaczyłem sprawiło, że otworzyłem szerzej oczy i zakryłem swoje usta dłonią.
Zobaczyłem Harry'ego, który miał przeciętą wargę i opuchnięte oko.

- Harold?! - pisnąłem i szybko go przytuliłem chowając głowę w zagłębieniu jego szyi.

- Louis wcale nie wygląda lepiej - zaśmiał się pod nosem i wtedy znów spojrzałem się na twarz chłopaka, który objął mnie w talii.

- C-co? Biłeś się z Louisem? - spytałem mrugając zaskoczony.

- Nie pierwszy i nie ostatni raz.

- Ale... Dlaczego?

- Nikt nie będzie dotykał mojego chłopca - powiedział patrząc się prosto w moje oczy, co sprawiło że moje serce zaczęło bić o wiele szybciej.

- N-nie możesz bić się o mnie.

- Dlaczego?

- Bo ja na to nie zasługuję i...

- Zasługujesz na wszystko co najlepsze - powiedział uśmiechając się ciepło dotykając mojego policzka, którego musnął kciukiem - Rozumiesz?

Niepewnie skinąłem głową, a Harry pochylił się, żeby mnie pocałować. Gdy oddałem pocałunek, chłopak zamknął drzwi i niespodziewanie przydusił mnie do ściany przez co wydałem z siebie jęk, a on wtedy natarczywiej naparł na moje usta. W pewnym momencie umieścił dłonie pod moimi udami i podniósł mnie, więc szybko oplotłem nogami jego biodra, by nie spaść. Spojrzałem się na niego zaskoczony, a on uśmiechnął się zadziornie i pochylił swoją głowę, by zacząć całować mnie po szyi. Czując jego usta na mojej skórze zrobiło mi się gorąco i poczułem dreszcze przechodzące po moich plecach. Odchyliłem głowę i wtedy Harry zaczął ssać moją skórę co na pewno pozostawi po sobie widoczny ślad.

You're not alone || Narry Storan (zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz