Rozdział 19. The trouble with love is

1K 50 6
                                    

Tydzień później wróciliśmy do swoich żyć. Każde z nas poszło do swojej pracy, mieszkało w swoich mieszkaniach, ale dalej w głowach szumiało nam wszystko, co między nami zaszło. Wszystkie słowa, jakie wypowiedzieliśmy i każde zdarzenie, które jak najbardziej chciałam powtarzać.

- Było niesamowicie... Ogólnie dziękuję za wzięcie moich godzin w pracy. Jesteś wspaniała - powiedziałam. Siedziałam obok Dani w "Early Coffee". Nie miałyśmy już praktycznie żadnych gości i mogłyśmy swobodnie rozmawiać.

- Nie masz za co, w końcu się zeszliście. Poza tym Ty też jesteś wspaniała... Dzięki Tobie ja i Dean tak w zasadzie...

- Wcale nie dzięki mnie! - Próbowałam się wymigać.

- Mimo to jestem wdzięczna. Dean jest wspaniały i gdyby nie ty, to pewnie bym nawet go nigdy nie poznała.

Uśmiechnęłam się, ponieważ każde z moich najbliższych osób układało sobie życia (włącznie ze mną). Cieszyłam się z naszego szczęścia.

- O, ktoś tu wychodzi - wskazałam na otwierane drzwi. Chwilę później wstałam, zebrałam napiwek i posprzątałam stolik. Uściskałam Danielle i po przebraniu się we własne ubrania wyszłam.

Darren.

[19:28] Emma: Moglibyśmy się spotkać?

Zdziwiłem się na tę wiadomość.

[19:30] Darren: W jakim celu?

[19:31] Emma: Muszę z tobą pilnie porozmawiać. Kiedy będziesz miał czas?

[19:33] Darren: Możemy się spotkać nawet jutro, jeśli Ci pasuje. Będzie dobrze o 13:00?

[19:35] Emma: Tak, o 13:00 będzie idealnie. Będę czekać w kawiarni u Josie.

Tak naprawdę nie miałem ani grama ochoty na spotkanie z nią, ale ciekawiło mnie, co mogłaby ode mnie chcieć.
Poszedłem się ogolić i wziąć prysznic. Kiedy miałem zamiar odkręcić wodę zadzwonił mój telefon.

- Hej moje cudne kochanie, co robisz wieczorkiem? - Zapytała Demi.

- Um, mogę mieć plany. Poza tym wiesz, kiedy zadzwonić.

- Chyba będę twoimi planami. Co, zła pora?

- Nie, ale właśnie miałem wziąć prysznic...

- Zaraz będę! - Krzyknęła, po czym wybuchnęła śmiechem.

- Robisz nadzieję  - oddałem z udawanym smutkiem w głosie.

- Przyjedziesz do mnie za pół godziny?

- Mam pół godziny, żeby wymyślić, gdzie mogę cię zabrać... Okej, myślę, że sobie poradzę.

- Skarbie, możemy przecież posiedzieć w mieszkaniu - westchnęła zabawnie. Chwilę jeszcze się ze mną posprzeczała, ale musiałem się rozłączyć.

Wziąłem błyskawiczny prysznic i ubrałem się, a po piętnastu minutach wyjechałem z mieszkania.

- Hej piękna - zacząłem, kiedy otworzyła mi drzwi od mieszkania.

- Dziesięć minut spóźnienia, szokujące!

- Wybacz mi - teatralnie złapałem się za serce i ciężko westchnąłem, a ona się uśmiechnęła.

- No nie wiem, jak sobie z tym poradzę. Ale... Spróbuję - oddała równie aktorsko.

- Zrobiłem mały research, dziś będzie maraton igrzysk śmierci i premiera ostatniej części, masz może ochotę iść?

For you I could do everything || Demi Lovato, Darren CrissWhere stories live. Discover now