Rozdział 15. Hands to myself

1.1K 68 2
                                    

Był wtorek, kiedy Rebecca przyłapała nas w żenującej sytuacji: siedziałam na blacie w kuchni bez bluzki, mój stanik był rozpięty, a stojący naprzeciw mnie Darren miał trochę za bardzo pogryzioną szyję i pogniecioną koszulę.

Do tej sytuacji doszło zupełnie przypadkiem, jak zwykle sprzeczaliśmy się o coś na żarty i oczywiście, jak zwykle mu podpadłam.

- O Boże, przepraszam! - Krzyknęła. - Nic nie widziałam, już wychodzę - uniosła ręce w geście obronnym i zrobiła to, o czym przed momentem powiedziała.

- Becc! - Krzyknęłam. - Dwie sekundy i możesz wejść! - Dodałam, po czym lekko parsknęłam śmiechem.

- Przepraszam, że tak wszystko szybko wychodzi. Obiecuję, że nie będę na ciebie naciskać - szepnął mi do ucha, jeszcze bardziej mnie podkręcając i zapiął mój stanik. - Pójdę już, nie chce, żeby było jeszcze bardziej niezręcznie - ośmiał się, poprawił kołnierz przy koszuli i lekko się oddalił, żebym mogła odprowadzić go do wyjścia.

- Więc... Pa - dałam mu buziaka, a on lekko odetchnął i wyszedł.

- B o ż e - literowała Rebecka, która postanowiła wyszła z salonu ze swoją torebką. - Porozmawiamy o tym przy następnej okazji, bo jedziemy do Liama, a to nie jest rozmowa na telefon, ale mam taką radę. Przeleć go w końcu, bo zanim to zrobicie, to się pożrecie!

Darren.

- Mam straszny humor dzisiaj, więc przepraszam, jeśli będę opryskliwa - uprzedziła na wejściu następnego dnia.

- Zły dzień? - Zapytałem i przytuliłem ją.

- Dostałam pierwszy opieprz w pracy, bo spóźniłam się i jakiś klient zrobił problem, bo przyniosłam mu złą kawę. Jak wracałam, to przejeżdżający samochód ochlapał mnie deszczówką i w dodatku jestem przed okresem - mówiła zrezygnowana. Wszystko, co jej się należało tego wieczora, to łóżko, koc, gorąca czekolada i jakieś "dziewczyńskie" filmy.

- W takim razie dziś nie wychodzimy z łóżka, co ty na to? - Zaproponowałem.

- Zdecydowanie, ale najpierw zrób mi jakąś pyszną kawę - uśmiechnęła się.

Postanowiłem jeszcze przygotować dla nas gorącą kąpiel przy świecach, dlatego kiedy zrobiłem jej kawę i położyłem ją do łóżka pełnego poduszek, musiałem na chwilę się oddalić.

Przygotowałem wszystko, zasunąłem rolety, zaświeciłem mnóstwo zapachowych świec, wlałem wodę prawie po same brzegi wanny i dolałem do niej płynu, który wytworzył dużo piany.

- Chodź, mam coś dla ciebie - powiedziałem, kiedy już wszystko było gotowe. Poprowadziłem ją do łazienki i zamknąłem drzwi.

- Wow, wiesz, że to są naprawdę wysokie standardy? - Zapytała zaskoczona. Wiedziałem i miałem nadzieję, że żaden z palantów, z którymi kiedykolwiek była, nie robił dla niej takich rzeczy. - Można się zakochać - dodała lekkim i smukłym tonem, a moje serce zaczęło bić mocniej.

Kiedy leżeliśmy blisko siebie, poczułem, że nie chciałbym spędzać swojego czasu z nikim innym. To chyba nie miałoby sensu, skoro w głowie miałem tylko i wyłącznie myśl o tym, jak wspaniałą kobietę miałem właśnie obok.

~*~

Po obejrzeniu "Żony na niby" i "Zakochanej złośnicy", Demi wybrała film "Cała ona", ponieważ przypominał jej dzieciństwo i uwielbiała go od zawsze. Po raz kolejny wstałem, by uzupełnić zapasy gorącej czekolady z piankami w naszych kubkach i odgrzałem kilka kawałków wczorajszej pizzy.

- Jesteś antydepresantem - stwierdziła ze śmiechem. - To miłe mieć na kogo liczyć w gorszy dzień.

Było miło i ciepło, a film, który oglądaliśmy - do bólu komercyjny i przesłodzony, ale nawet miło mi się go oglądało.

- Idziemy spać? - zapytałem i spojrzałem na towarzyszkę. Nie musiałem pytać — ona miarowo oddychała z otwartymi ustami, czego nie zauważyłem, bo seans w pewnym momencie naprawdę mnie wciągnął.

Delikatnie podniosłem się z łóżka po to, by pozbierać kubki i różne śmieci, które zebrały się dookoła nas, przy okazji przelotnie patrząc na Demi. Co w sobie miała, że w każdym momencie kiedy ją widziałem, miałem w głowie, że to dokładnie mój ideał? Poza tym męczyło mnie wiele pytań, na które nie znałem odpowiedzi.

Głęboko westchnęła we śnie i przekręciła się na prawy bok i w tym momencie mój telefon zaczął wibrować.

- Siema siema — usłyszałem głos Liama zaraz po odebraniu połączenia - nie macie może ochoty wyjść z nami do tego nowego klubu, o którym ostatnio rozmawialiśmy?

- Dzisiaj nie damy rady, Demi już śpi, miała podły dzień i po prostu padła - powiedziałem.

- Padła? Wymęczył ją ten dzień, czy ty? - Zażartował.

- Nie męczę jej tak, jak ty to robisz z Becc - oddałem uszczypliwie.

- Dobra, idziemy się bawić. Wypijemy za was i za to, żeby któreś w końcu coś zrobiło w kierunku związku. Dobranoc. I w dalszym ciągu, bawcie się grzecznie i odpowiedzialnie!

Jeszcze raz spojrzałem na śliczną blondynkę, podłożyłem jej poduszkę pod głowę, zgasiłem światło i położyłem się twarzą do niej.

- Kocham cię - przeszło mi przez myśl. Właśnie sam przed sobą przyznałem się do swoich uczuć. Zostało mi tylko sprawić, żeby ona też mnie pokochała.

_______________________________________________________

Rozdział stosunkowo krótki, ale przez wszystkie wydarzenia nie mam siły pisać. Przepraszam za beznadziejny rozdział :I

+ dzięki dla Secciya-Mei. Za wszystko ostatnio ;') ;*

For you I could do everything || Demi Lovato, Darren CrissWhere stories live. Discover now