5. Plan

629 60 2
                                    

Caroline otarła łzy, poprawiła makijaż i przebrała się.
- Czemu twój ojciec chce ci odebrać magię?- spytała nieśmiało.
- To nie jest mój ojciec, nie nazywaj go tak- powiedział spokojnie.
- Dobrze, więc czemu?
- Zdradziłem go, próbowałem zawładnąć Asgradem i twoją planetą , ale nie wyszło. Thor i jego grupa dziwaków z Ziemi mnie powstrzymała.
- To po co ci ja?
- Gdy siedziałem sam zamknięty w celi wymyśliłem pewien plan. Powiedziałem Thorowi, że zrobiłem to z miłości do ziemskiej kobiety, a on mi uwierzył i powiedział to Odynowi. Głupi starzec wypuścił mnie i kazał przyprowadzić cię tutaj- Loki uśmiechnął się dumnie.
- Czyli mam kłamać. Mam kłamać, że cię kocham i , że jesteś dobry.
- Nie masz kłamać, masz grać. To dlatego cię wybrałem. Chcesz być aktorką, nie jesteś zbyt zajęta. Obserwowałem cię. Grasz świetnie, więc wyobraź teraz sobie, że to film. Uśmiechnij się i mów wszystkim, że mnie kochasz, i potrzebujesz i całe to gówno.
- Czekaj chwilę- dziewczyna wyjęła ze swojej torby kartkę i napisała na niej: Ja Loki Laufeyson przyrzekam, że nigdy nie skrzywdzę nikogo z bliskich Caroline Smith.- Podpisz.
- Zrobie wszystko żebyś czuła się bezpieczna, skarbie.
- "Skarbie", serio?
- Od czegoś trzeba zacząć- powiedział, po czym chwycił przedramię dziewczyny i zaprowadził do czekających Odyna i Thora.

Obrońca kłamcyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz