96

33.6K 2.1K 389
                                    

luke: wiem, że jesteśmy w szkole, ale jeśli włączę dear maria, count me in to dasz mi się kolejny raz pocałować?
ja: o mój boże
luke: to jak?
ja: gdzie jesteś, kretynie?
luke: chemiczna
luke: nie wierzę, mogę?
ja: nie, nie możesz
ja: chyba potrzebuję cię uderzyć
luke: co ja zrobiłem?
ja: twoja głupota :)
luke: podoba mi się, że mamy nadal te same stosunki
ja: nie niszczmy tego mimo wszystko
luke: bądź dla mnie przyjaciółką i dziewczyną w jednym, bianca
ja: o cholera, dziewczyną?

××

- hej, bianca - poczułam jak luke przytula moje plecy - chodź pójdziemy na zewnątrz na chwilkę
- a po co?
- a zobaczysz

byłam prowadzona w stronę wyjścia bez żadnego wytłumaczenia

luke jedynie uśmiechał się pod nosem

- luke?
- hmm?
- ten twój ostatni sms - zaczęłam
- pogadamy o tym jutro, bianca

przeszliśmy kawałek w stronę drzew gdzie nikogo nie było i wtedy luke się zatrzymał

- co ty robisz?

luke wyciągnął słuchawki z kieszeni, które nawet nie były poplątane

- nie rzucam słów na wiatr

wsadził jedną słuchawkę sobie do ucha, a drugą mi, z której od razu mogłam usłyszeć dear maria, count me in

- nie wierzę - zaśmiałam się pod nosem

dopiero kiedy poczułam przeszywające spojrzenie chłopaka przestałam

- nie rzucasz słów na wiatr, tak?
- prowokujesz - uśmiechnął się
- ja tylko powtarzam twoje słowa

luke lekko mnie pocałował i od razu przytulił

nasza relacja zdecydowanie zmieniła się od tego koncertu, ale cieszyłam się głównie z tego, że wszytko działo się powoli

###
sms #3 we fanfiction!
dzięki, jesteście wielcy

sms // l.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz