70

35.6K 2.3K 252
                                    

luke zamknął się w swoim pokoju i odbywał ciche minuty od kiedy niefortunnie zamiast trafić w kosz, trafiłam w niego, dosyć mocno

ja: zaraz nie wytrzymam
ja: dostałeś przecież tylko w głowę z piłki
ja: weź przestań, luke
luke: z piłki do kosza!
ja: przecież nie chciałam!
ja: sam chciałeś ze mną zagrać, nie pytając o moje umiejętności
luke: zrobiłem błąd, okropny błąd
ja: wyłaź z tego pokoju
luke: nie

drzwi domu luke'a się uchyliły i do środka weszła średniego wzrostu kobieta, chyba jego mama

co dziwne luke zawsze unikał konfrontacji z jego rodzicielką kiedy tutaj byłam

- dzień dobry, pani hemmings, tak?
- dzień dobry, tak, dokładnie, a ty kim jesteś złotko? - obdarowała mnie miłym uśmiechem
- bianca, koleżanka luke'a
- luke kiedyś o tobie wspominał, a gdzie on w ogóle jest?
- dostał z piłki i siedzi obrażony w swoim pokoju - mama luke'a pokręciła rozbawiona głową i zajęła się swoimi sprawami w kuchni
- on nie potrafi się długo obrażać, więc zaraz pewnie zejdzie, usiądź spokojnie w salonie

ja: masz naprawdę świetną mamę
luke: że co?

jak na zawołanie luke po chwili pojawił się na dole

- widzisz? nie potrafi - usłyszałam rozbawiony głos kobiety
- usłyszałaś już jakąś historię z mojego życia? - zapytał mnie z poważną miną
- nie, lukey
- bogu dzięki

opadł na kanapę tuż obok mnie z wescthnieniem ulgi i ułożył swoją głowę na moim ramieniu

###

sms // l.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz