86

35.1K 2K 183
                                    

luke: mogę cię porwać na jakiś czas dzisiaj?
ja: po co?
luke: potrzebuję twojej pomocy
ja: konkretnie?
luke: pomogłabyś mi wybrać kwiaty dla mamy?
ja: no dobrze, dla twojej mamy nawet z chęcią
luke: będę za pół godziny

××

weszłam razem z blondynem do naprawdę dużej kwiaciarni. czułam się wręcz przytłoczona ilością kolorów i zapachów

- to jakaś szczególna okazja? - zapytałam luke'a kiedy oglądał każdy możliwą roślinę
- imieniny, moja działka w prezencie to kwiaty
- to może idź poszukaj kogoś kto ci ułoży bukiet, a ja sobie pochodzę, ok?
- tylko mi się nie zgub
- idź już

rozdzieliłam się zaraz po tym z chłopakiem i zaczęłam uważnie przyglądać się kolorowym roślinom. dużo z nich znałam, ale równie wiele było dla mnie obce

zatrzymałam się na różach w każdym odcieniu fioletu. były po prostu śliczne

- bianca, zobacz jaki ładny mi pani zrobiła - spojrzałam na luke'a, który uśmiechnięty trzymał przed sobą bukiet różnorakich, ale pasujących do siebie kwiatów
- spodoba się twojej mamie, jestem tego pewna
- tak uważasz? a tobie się spodobały te tutaj?
- śliczne są
- wybierz sobie jakieś i pójdziemy kupić
- nie, luke
- to ja to zrobię

moje uparcie nic nie dało i wyszliśmy z dwoma bukietami tylko mój był o wiele mniejszy

- to miłe z twojej strony, dzięki za te kwiaty
- proszę bardzo, dla ciebie wszystko - uśmiechnęłam się do niego, ale szybko uśmiech zmienił się w grymas
- cześć luke - obok nas przeszła cat z jakąś dziewczyną
- um, hej - odpowiedział jej
- ignorantka - rzuciłam pod nosem kiedy oddaliła się kawałek
- bianca!
- no co?
- nic - pokręcił rozbawiony głową

###

sms // l.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz