91

33.4K 2K 271
                                    

luke: bianca, o mój boże
ja: coś się stało?
luke: ty się stałaś
ja: co?
luke: widziałem cię przez chwilę na korytarzu i masz na sobie ten swój różowy sweterek!
ja: oh, no tak
luke: co będziesz mieć teraz?
ja: angielski
luke: klasa?
ja: 47
luke: poczekaj tam na mnie po lekcji

××

wyszłam z klasy i od razu zobaczyłam jak luke idzie korytarzem z puszką coca coli

- pamiętaj, że mnie uwielbiasz
- co? - spytałam zaskoczona, a zaraz później luke polał materiał mojego swetera colą
- luke do cholery, co ty zrobiłeś? - ściągnęłam go z siebie, zostając tylko w czarnej koszulce
- gdzie twój różowy sweterek, kujonenie?
- co? - chłopak znacząco na mnie spojrzał i chyba po części zrozumiałam o co mu chodzi
- ktoś mi go zniszczył - przekręciłam swoje słowa z naszych pierwszych smsów
- szkoda zabawny był
- co w nim było zabawnego?
- zawsze kiedy go ubierałaś to miałaś też koszulę i wyglądałaś jak typowy kujon
- aha
- jeszcze tylko okulary brakują
- noszę kontakty
- naprawdę? nigdy tego nie zauważyłem
- gdyby jeszcze ktoś mnie zauważał
- teraz już każdy będzie cię zauważał - lekko się uśmiechnął
- nie wierzę, że to pamiętasz - przytuliłam go najmocniej jak potrafiłam

to było piękne, że chłopak pamiętał sam początek tego wszystkiego, te kilka pierwszych smsów

- jakbym mógł zapomnieć?
- jesteś świetny, po prostu świetny, ale wypierzesz mi ten sweter, luke, czy to ci się podoba czy nie
- cicho siedź, bianca - owinął trochę mocnej swoje ręce wokół mojej tali

###
zostało tak mało części do końca, że aż mi smutno

sms // l.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz