1.Czym jest strefa?

4.1K 159 112
                                    

-Witamy w Strefie

Puściłam dłoń niejakiego Alby'ego i zaczęłam rozglądać się wokół mojej osi.
Wylądowałam w dziwnym miejscu. I jak to zauważyłam, jestem tu jedyną dziewczyna. Fajnie...

-Nie macie na co patrzeć! Rozejść się! - wrzasnął Alby a ja zostałam sam na sam z nim i blondynem.

-Masz imię młoda?- odezwał się trochę chamsko ale nie mnie go oceniać. Ale ja tylko wzruszyłam ramionami na znak że nie wiem.-Pamiętasz coś? -tym razem pokiwałam głową na nie. Czy mam im powiedzieć? Albo inaczej, jakie konsekwencję poniosę jak im powiem?

-Alby nie męcz jej. Przed chwila wyszła.-odezwał się blondyn i popatrzył na Alby'ego wzrokiem wyrażającym znudzenie.

Po chwili Alby zniknął mi z oczu. Zostałam sam na sam z Newtem.

- Ogay. Chodź, zrobimy ci wycieczkę po strefie.
Kiwną ręką na znak że mam iść za nim. Posłusznie starałam się dotrzymać mu kroku. A muszę przyznać. Wolny to on nie był.

Jak na razie byliśmy cicho. Jedynie, parę razy zdarzyło mi się na niego spojrzeć. Jednak on tego wzroku nie odwzajemniał. Szkoda. Muszę przyznać. Polubiłam jego spojrzenie.

Po drodze zapamiętałam parę dziwnych słów jak njubi; smrodasie; zawrzyj twarzostan; purwa
Dość dziwne to słownictwo.

-Newt?- zaczęłam nieśmiałe. - czemu większość mówi tak...
-Dziwnie?-czyta mi w myślach?- to coś w rodzaju Slangu. Przywykniesz.

Potem znów zapadła głucha cisza. Jedynie co jakiś czas, czułam na sobie jego wzrok.

Mniej więcej oswoiłam się ze Strefa. Ale w sumie. Dalej się w tym wszystkim gubię. Potem Newt zostawił mnie samą.

Moja uwagę przykuły wielkie wrota. Za którymi zaczynał się wielki korytarz. Postanowiłam się trochę im przyjrzeć.

Gdy podeszłam bliżej zauważyłam jakiegoś chłopaka. Również się im przyglądał.

Pomyślałam że się przedstawię. Chciałam być miła...

-Hej. - zaczęłam. Oczekiwałam odpowiedzi. On tylko kiwnął głową. 

-Pamiętam mój pierwszy dzień. Coś koszmarnego...ale następne dni nie były lepsze. -potem spojrzał na mnie matczynym wzrokiem.

-Bez urazy. Ale jak to miało mnie pocieszyć to sorka. Coś ci nie wyszło- zaśmiał się tylko- nie martw się nie mam ci tego za złe- dołączyłam również się lekko śmiejąc. - Jak ci na imię?

-Thomas.

-Ładne imię...no cóż ja swojego nie pamiętam. 

-Nie martw się. W końcu sobie przypomnisz.-znów to jego matczyne spojrzenie. Ale lubię go. Wydaje się być miły. I jako jedyny nie mam nie za odmieńca.

- Na pewno.- znów się do niego uśmiechnęłam a on odwzajemnił. Potem zwróciłam uwagę na wrota.- hej Thomas. A co tam jest - ręką wskazałam na korytarz.

- To rozmowa na inną chwilę. W końcu się dowiesz.- unikał temat. 

- A czemu teraz mi nie powiesz? Hmm?-naciskałam- to coś zakazanego?

- Nie wnikaj...-eh ten dalej swoje

-No proszę...-Spróbowałam zrobić minę zbitego szczeniaka. Chyba zadziałało. 

-Labirynt. Ale tylko zwiadowcy mogą tam wchodzić. Ogay? Wiedz jak na razie trzymaj się od niego z daleka.

-DRESZCZ jest dobry...

✓In Search of Memories/Only Girl In The Maze { ZAKOŃCZONE }Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz