4."Powrót koperty"

6 1 0
                                    

Dzisiejszy dzień w pracy był bardzo nerwowy, ponieważ bałam się, że prześladowca chce mi coś zrobić, ale nie chciałam tego po sobie poznać.

Miałam o tej porze przetrzeć stoliki. Wzięłam ścierkę i szybko wycierając nadal byłam myślami przy tajemniczej kopercie.

-Gemma, wszystko dobrze?- spytał się Tyler, który był jednym z kelnerów.

-Tak, dziękuję.- odpowiedziałam nie patrząc się na niego.

-Gemma, jeśli coś się stało to powiedz. Powiem szefowej żeby Cię zwolniła.

Kłamać czy nie?

-Moja ciocia nie żyje- westchnęłam.

-Bardzo mi przykro. Chodź do szefowej, a później ja się tym zajmę.

-Dziękuję bardzo.

Chłopak położył rękę na moim ramieniu i prowadził do szefowej. Odruchowo sprawdziłam jeszcze stan pomieszczenia. Zauważyłam, jak ten sam tajemniczy mężczyzna sprzed kilku dni przeszywa mnie wzrokiem. Odwróciłam szybko głowę i poszłam z Tylerem.
Kobieta niechętnie udzieliła mi kilkudniowego zwolnienia, ale cieszyłam się, ponieważ będę mogła nacieszyć się spokojem u mojej mamy.

Pierwszą rzeczą po powrocie do domu było pakowanie się. Rose miała wrócić za godzinę, dlatego postanowiłam, że teraz się spakuję, a następnie powiem jej o wyjeździe.

Siedziałam w kuchni jedząc obiad. Minęła godzina a Rose nadal nie było. Z każdą minutą martwiłam się o nią coraz bardziej.

Postanowiłam do niej zadzwonić. W tym celu udałam się do mojego pokoju po telefon. Wybrałam numer do przyjaciółki, lecz nie odbierała. Chodząc nerwowo zauważyłam przyklejoną kopertę.

Wcześnjej jej nie było.

Odłożyłam telefon i otworzyłam okno, aby zabrać kopertę. W środku znajdywało się zdjęcie Rose przywiązanej do krzesła. Na odwrocie było napisane

"Jeśli chcesz żeby przeżyła musisz dostarczyć łańcuszek oraz kwotę 2.000$ na przeciwko Twojego domu pod drzewo, na którym będzie niebieski trójkąt. Masz czas do środy."

Skąd ja wezmę taką sumę?

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Aug 04, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Deadly Boy /Ashton IrwinWhere stories live. Discover now