Rozdział 3

28 2 0
                                    

(*w linku jestem ja-Sara)

Wczoraj kupiłam nowe książki,przybory,torbę,mundurek i buty. Rano wstałam wzięłam gorący prysznic zjadłam śniadanie i naszykowalam się do szkoły. Gdy wychodziłan do szkoły w domu nikogo niebo i nie będzie przez cały tydzień. Z tej okazji zaprosiła do siebie na noc całą nasza paczkę. Mieli przyjść na 17:30. Ale Eric przyszedł pół godziny wcześniej i pomógł mi w przygotowaniach kiedy zakończyliśmy mieliśmy jeszcze 10 minut do przyjścia reszty. W ciszy usiedlismy na kanapie w salonie,po chwili patrzenia na siebie poczułam usta Erica,które przyległych do moich. Po chwili Eric odsunął się i zaczął przepraszać tłumaczył że nie wie co w niego wstąpiło ale ja przerwałam mu odwzajeniajac pocałunek. Jego usta były gorące a pocałunek namiętny i stestniony . Oderwalismy sie od siebie dopiero wtedy gdy zabraklo nam tchu. Dawał poczunie spełnionego pragnienia. Od tego czasu oboje zrozumieliśmy że przyjaźń nie jest dobrym określeniem naszych relacji i uczuć jest to bowiem za niskie miano dla mnie jak i dla Erica. Od tej pory zostalismy para. Codziennie sie widywalismy. Minely juz trzy miesiace od kad jestesmy razem niestety zawsze kiedy wszystko idze po naszej mysli cos musi sie zepsuc. Kiedy bylismyu niego w domu ktos nagle zaczal dobijac sie do drzwi a ponkewaz bylismy sami Eric poszedl je otwozyc. Ku jego zdziwieniu stala tam jego byla dziewczyna ktora rok temu wyjechala bez slowa zostawiajac go. Gdy uslyszlam ze Eric rozmawia z jaks dziewczyna postanowilam zejsc na dol ale to co zobaczylam spowodowalo ze moje serce peklo na milion kawalkow. Zobaczylam jak Rebeka (byla dziewczyna Erica) caluje mojego Erica a on odwzajemnia ten pocalunek.
-Co to ma kurwa znazyc!- krzyknelam lamiacym sie glosem, wtedy poczulam jak pierwsza lza splywa po moim policzku. Eric nagle oderwal sie od dziewczyny.
-To nie tak jak myslisz...
-Nie tak a jak! Jests ze mna i wlasnie calowales sie z jakas szmata i teraz mowisz mi ze to nie tak jak mysle?!-
Nie dalam mu nic powiedziec i wybieglam z jego domu. Pobieglam na plaze i usiadlam miedzy kajakami i tam plakalam juz dobre dwie godziny. A moje mysli ciagle krozyly wokol sytuacji ktora zobaczylam kilka godzin temu. Za soba uslyszalam ciezki oddech Erica a gdy chcialam od niego uciec zlapal mnie za reke i przyciagnal przytulajac tak mocno zebym mu nie uciekla. Probowalam mu sie wyrwac ale on ani drgnal. Wiec zsczelam krzyczec:
-Nie nawidze cie! Zostaw mnie w spokoju! Nie chce cie znac!- caly czas z moich oczu lesialy hektolitry lez.
-Nie nie puszcze cie do czasu kiedy nie dasz mi tego wszystkiego wyjasnic- zaczal mowic powoli lamiacym sie glosem.
-No wiec mow.
- Kiedy poszedlem otwozyc dzwi -nachwile przerwal wzdychajac i zaczol mowic dalej- Zobaczylem Rebeke moja byla dziewczyne, ktora rok temu zostawila mnie wyjezdzajac bez ani jednego slowa. Koszmarnie to przezylem poniewaz przez pol roku nie moglem sie po po tym pozbierac bo czasu do poki nie poznalem ciebie.
Wiem moglem sie od niej obsunac. Moglem powiedziec jej o tobie ale kiedy ja zobaczylem bylem tak zszokowany ze mnie sparalizowalo ona cos do mnie mowila ale ja jej nie sluchalem a kiedy mnie pocalowala niewiedzialem co zrobic i wtedy weszlas ty. Przepraszam tak cholernie cie kocham i nie moge bez ciebie zyc- po tej wypowiedzi Erica noe wiedzialam co powiedziec. Analizowalam kazde wypowiedziane przez noego slowo po jakis dziesieciu minutach zebralam sie na to aby odpowiedziec mu zwykle wybaczam. Po czym wtulilam sie w niego tak mocno jak bym nie widziala go rok. Wrocilismy do jego domu, tam tez nocowalam. Spac w ramionach wlasnego chlopaka to najlepsze co moze spotkac dziewczyne. Dzis dzien konca roku szkolnego, ktory konczy sie coroczna impreza na plazy. Po otrzymaniu swiadectw poszlismy naszykowac sie na impreze. Kiedy bylismy juz gotowi odrazu poszlismy na plaze. Bylo tam juz rozpalone ognisko, muzyka grala a obecne juz osoby zaczely sie juz bawic. O dwudziestej treciej impreza sie juz rozkrecila wszyscy tanczyli, pili albo lezeli nieprzytomni od zaduzej ilosci alomoholu.

Nie wszystko zawsze kończy się happy endemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz