Rozdział 15

35 3 1
                                    

- Scott, Liam i...- zwróciła sie do każdego z nich, ale mojego imienia nie znała.
- Allison.- podałam jej rękę, ale ona mi nie. Była wredna zazdrośnicą, to widać, aż na kilometr.
- Czekamy na Theo.- Scott powiedział i sie obrocil, a Courtney na wzmiankę o Theo trochę sie spięła.
- Myślałam, że już jest na dole.- powiedziała, a Scott z Liamem ruszyli, żeby to sprawdzić.
- Czujesz to?- zapytałam Courtney, kiedy zostałyśmy w tyle.
- Nie zabardzo.- powiedziała odwracając sie jak ja.
- Ten dziwny psi odur pomieszany z perfumem.- Courtney zaśmiała sie.
- Jak chcesz to idź sprawdź.- powiedziała, a ja najpierw spojrzałam się na nią dziwnie, ale potem ona westchnęła i poszła ze mną.
- Mogłabyś mi cos opowiedzieć o Theo?- zapytałam, a ona spojrzała sie groźne, ale potem zobaczyła, ze nie mam złych zamiarów.
- Theo jest jedynym znanym nam wilkołakiem, który został urodzony. Jego ojciec i matka byli wilkołakami, obydwoje zginęli podczas ataku bestii. Tak zwanego czarnego wilkołaka, nikt nie wie kim on jest, ani dlaczego to zrobił. Jest wiele czarnych wilków, ale ten jest niesamowicie charakterystyczny. Jest od nas k wiele szybszy, ma czerwone oczy i jest o jakieś kilkanaście centymetrów wyższy.- powiedziała, a ja od razu porównałam go z wilkiem, którego niedawno widziałam.
- A ma on jakieś lepsze zdolności od naszych?- zaśmiała sie.
- Jest szybszy, większy i jest po prostu lepszy.- zaśmiałam sie razem z nią.
- Czekaj.- powiedziałam jej po cichu i ją zatrzymałam, a potem pokazałam palcem na jakiegoś czarnego wilka, którego ona niestety nie widziała.
Chciałam pobiec za nim i go zdemaskować, ale patrzył sie prosto w moje oczy, hipnotyzującym wzrokiem. Jego czerwone i moje niebieskie przecinały sie nawzajem.
- Allison! Courtney!- usłyszałyśmy głos chłopaków, wiec sie odwróciliśmy i przez przypadek straciłam z oczu czarnego wilka.
- Już!- Courtney krzyknęła i zaczęła. Mnie ciagnąć w ich stronę, ale ja zobaczyłam za nimi jakiegoś szarego wilka, miałam wrażenie, że chce ich zaatakować, więc ruszyłam w pogoń za nim. Jako zwierze jestem szybsza, wiec zmieniłam sie. Reszta próbowała mnie dogonić, ale im sie nie udało. Biegłam sama za szarym wilkiem. Nagle usłyszałam ryk Scotta, który zawsze przemienia mnie z powrotem, ale chwila. Ten ryk również tego drugiego przemienił. Obydwoje byliśmy nadzy, wiec ja zakrywając to co mogłam, ale on nie. Był piękny, niesamowicie przystojny. Jego klatka i reszta ciała współgrały idealnie. Miał niezwykle niebieskie oczy i ciemne blond włosy.
- Juz wiem, dlaczego to ty jestes betą.- uśmiechnął sie chłopak.
- Theo?- zapytałam retorycznie.
- W rzeczy samej, przemień sie to nie zobaczą cie nago.- zaśmiał sie, choć wiedział, że ja tak jeszcze nie potrafię, wiec przesunął mnie za siebie i zakrył mnie samym sobą.
On jest wspaniały.

Unbelievable || T.P. H.S ( zawieszone)On viuen les histories. Descobreix ara