XXI

23.6K 1.7K 249
                                    

Weszłam do pomieszczenia i zobaczyłam Vanesse, która rozmawiała z moja mamą. Gdy kobieta mnie zobaczyła, uśmiechnęła się.

- Ślicznie wyglądasz - powiedziała, podchodząc do mnie. - Vanessa, chodź tutaj, zrobię wam zdjęcie - dodała, wyciągając z kieszeni telefon.

Przyjaciółka podeszła do mnie, stając obok, a mama zrobiła nam zdjęcie. Chwilę później usłyszałyśmy dzwonek do drzwi. Szybko chwyciłyśmy torebki, pożegnałyśmy się z moją mamą i wyszłyśmy z domu, gdzie zastałyśmy dwóch chłopaków. Chris był ubrany w czarny garnitur, a w butonierce miał czerwoną różę i na dodatek miał na sobie krawat w podobnym kolorze do mojej sukienki, a przecież nie wiedział jak będę ubrana. Włosy miał postawione do góry, a na jego twarzy gościł wielki uśmiech, który poszerzył się jeszcze bardziej na mój widok. Wyglądał rewelacyjnie.

Matt prezentował się tak samo dobrze jak Chris. Także miał na sobie czarny garnitur, któremu uroku dodawał fioletowy krawat.

Podeszłam do Chrisa, który pocałowal mnie w policzek i szepnął, że pięknie wyglądam, a następnie zrobił coś czego się nie spodziewałam. Wręczył mi mały bukiecik, a następnie za moim pozwoleniem przypiął go do mojego nadgarstka. Byłam mile zaskoczona tym drobym gestem, dlatego podziękowałam mu, nie kryjąc swojego zaskoczenia, ale i radości. Następnie podeszłam do Matta, z którym także się przywitałam. Chłopak stwierdził, że wyglądam cudownie, więc szeroko się do niego uśmiechnęłam, dziękując za komplement.

- Przyjechaliśmy samochodem Chrisa. My wrócimy potem taksówką - oznajmił Matt, gdy szliśmy w stronę samochodu.
***

Kiedy przekroczyliśmy próg sali gimnastycznej, która dziś robi za salę balową, zaparło mi dech w piersiach. Było tu przepięknie. Do sufitu były przywieszone różne, przepiękne dekoracje i biały poskręcany materiał, który wisiał także na ścianach. Na jednym końcu sali znajdowała scena, a na niej instrumenty muzyczne, przy których stali jacyś chłopcy (pewnie szkoła zaprosiła jakiś zespół) i grali jakąś wolna piosenkę. Przy jednej ze ścian stało kilkanaście stolików z krzesłami i stoły z przekąskami i napojami. Udałam się z Chrisem w tamtą stronę, wcześniej mówiąc Van, że zaraz do niej dołącze.

- Jak ci się podoba sala? - zagadnął Chris, nalewając jakiegoś kolorowego napoju do kubka, po czym mi go wręczył.

- Jest pięknie - odparłam, dalej rozglądając się po sali. W jednym z kątów zobaczyłam moją paczkę.

- Chcesz do nich pójść? - spytał Chris. Spojrzałam na niego zdziwionym wzrokiem. - Do swoich znajomych - wytłumaczył, widząc moje zdezorientowanie i uśmiechnął się do mnie. Jaki on ma piękny uśmiech.

- Tak - odparłam.

- W takim razie idź do nich, a ja pójdę przywitać się z kumplami i zaraz do ciebie przyjdę, okej? - spytał. Przytaknęłam głową i ruszyłam w stronę swoich przyjaciół.

- Vicky! Jak ty pięknie wyglądasz! - krzyknęła Jen i rzuciła mi się na szyję.

- Dziękuje kochana, ale ty wyglądasz o wiele lepiej - odparłam, odsuwając się od dziewczyny. Następnie podeszłam do reszty i ze wszystkimi się przywitałam.

- Pasuje ci ten naszyjnik - stwierdził z uznaniem Zack, całując mnie w policzek i zapewne uśmiechając się pod nosem.

- Dzięki - odparłam z uśmiechem. Podeszłam do Ashley, z którą także się przywitałam. Następnie stanęłam obok Van.

- Gdzie zgubiłaś swojego kochasia? - zagadnął Matt, dostając przez to ode mnie w ramię.

- To nie jest mój kochaś - mruknęłam zażenowana.

To Tylko Przyjaciele Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz