Rozdział II-"Poznajmy się."

7.4K 380 438
                                    

Tobiasz

Chwilę nalegałem chłopaka by mi się z wierzył. Powiedziałem mu kilka miłych słów, zachęcałem i ciągle powtarzałem, aż w końcu się ugioł. Kamil powiedział mi o kłótniach z ojcem i że czasem dochodziło do rękoczynów. Współczułem mu, a jednoczesnje z nienawidziłem jego ojca. Jak można być tak okrutnym w stosunku do dziecka? Nie rozumiałem tego, ale jednego byłem pewien... polubiłem chłopaka i chyba z wzajemnością. Stał się dla mnie milszy.


-Rozumiem cię... i wiesz co mam propozycję. Jak stąd wyjdziemy zamieszkamy razem. Dzięki temu nie będziesz cierpiał... wiec? Wiem że to trudna decyzja i jestem dla ciebie nieznajomym ale masz dużo czasu na przemyślenia. Aż do poniedziałku.



Kamil

Zdziwiłem się jego wypowiedzią. Nikt nigdy nie był dla mnie miły.


-Nie musisz tego robić. - powiedziałem cicho.



Tobiasz

-Ale chcę. -pokazałem swoje białe ząbki. Myślę że to najlepszy pomysł bo kto inny mu pomoże? Nie raczej nie o to mi chodzi. Poprostu czuję że muszę go wziąć do siebie i się nim zająć.


-Mam pytanie... ile masz lat?



Kamil

-16 a ty?-odpowiedziałem niepewnie. Wiem że on chce mi w jakiś sposób pomóc ale i tak nie do końca mu ufam.



Tobiasz

- Wow... jesteś nie wiele młodszy ode mnie. Ja mam 19. Studiuję prawo jak widać po książkach-a ty jesteś pewnie w gimnazjum prawda?-posłałem mu kolejny szczery uśmiech.



Kamil

-Tak tylko że teraz jestem zawieszony - mruknąłem.



Tobiasz

-Czemu?-zmartwiłem się trochę na tą wiadomość. W życiu będzie mu potrzebne dobre wykształcenie.



Kamil

-Raz przyszedłem do szkoły z siniakami. Pewna grupa która mnie nienawidzi zgłosiła do dyrektora że się z nimi biłem i mnie zawieszono. Moje szczęście jest poprostu świetne. - Spuściłem głowę.



Tobiasz

-Niezbyt fajnie. Ale pomogę ci z tym. Do jakiej szkoły chodzisz? - nie wiem czemu chce wiedzieć o nim wszystko każdy szczególik. I każdy sekret...



Kamil

-do 13. To ta szkoła dla uzdolnionych- podrapałem się po głowie.



Tobiasz

-Lucky~ To moja stara szkoła! Tamci nauczyciele bardzo mnie lubią. Pomogę ci nawet się nie wysilając.- zaśmiałem się głupkowato.



Kamil

Mnie tam lubi nauczyciel od muzyki i plastyki. Chociaż do tego drugiego chodzę na osobne lekcje. - odparłem.


Tobiasz

- Jak się dowiedzą że jesteś moim znajomym i wyjaśnie im sytuację spokojnie wrócisz do szkoły, ale nie o to mi chodzi... weźmiemy twoje papiery z rekomendacją dyra i pójdziesz gdzie indziej.



Kamil

Tyle że ja nie chcę do zwykłej szkoły. Dlatego wybrałem tą.-nie patrzyłem na niego.



Tobiasz

Pójdziesz do innej... bardziej... hym... popularnej. Do takiej w której byłem w trzeciej klasie... zdałem w 98% - zaśmiałem się - zgadnij o jakiej mówie ^^



Kamil

O jakiej?-ciekawe co to za szkoła.



Tobiasz

- Hym, hym, hym... ciekawe. Jeszcze zobaczysz. A teraz najważniejsze. Jesteś głodny?



Kamil

-Nie...-w tym momencie mój brzuch dał o sobie znać a ja się zarumieniłem zawstydzony.



Tobiasz

Zaśmiałem się - Jakoś twój brzuch mówi co innego.- sięgnąłem po plecak leżący u moich stóp i wyjąłem z niego bochenek chleba, masło i kilka wędlin - masz nóż?



Kamil

Przewruciłem oczami i wyjąłem średni scyzoryk i podałem mu go- Uważaj ostry.



Tobiasz

- Po co ci ostry nóż przy sobie? - zmrużyłem oczy i poparzałem się na niego podejrzliwie i wziąłem ostrożnie nóż - nie no żartuję - zaśmiałem się - dzięki - odwróciłem się do stolika usiadłem przy nim i zacząłem robić kanapki.



Kamil

-Jak masz takiego ojca to lepiej być przygotowanym.-Westchnąłem i zacząłem machać nogami.



Tobiasz

Po chwili kanapki były gotowe. Podałem mu dwie - smacznego~



Kamil

-dziękuję.- odpowiedziałem i powoli jadłem.



Tobiasz

Wziąłem pozostałe dwie i też zacząłem jeść.



Kamil

Po zjedzeniu wyjąłem telefon i zmarłem.



Tobiasz

- Co sie stało? - spytałem.



Kamil

Zerwałem się z ławki i poleciałem do swojej torby.



Tobiasz

-Kamil! - krzyknąłem za nim.



Kamil

Stanąłem przy kanapie i zacząłem wszystko wywalać z torby aż w końcu znalazłem tabletki.



Tobiasz

- Hej... co się stało? - potrzedłem do niego - co to za tabletki?



Kamil

Wziąłem szybko dwie i opadłem na ziemię.


- Jeżeli ich nie wezmę o odpowiedniej godzinie to może nie być ciekawie. -Westchnąłem i zamknąłem oczy.



Tobiasz

-Czemu? - przestraszyłem się.



Kamil

-Jestem po anoreksji i muszę je brać...



Tobiasz

- Nie wiedziałem że po anoreksji trzeba coś brać... dobra nie ważne - usiadłem na kanapie.

Kamil

Spojrzałem na ową kanapę i zacząłem zbierać mangi, kosmetyki, piurnik i szkicownik.



Tobiasz

- Chodź usiądź koło mnie - zachęcałem go...



Kamil

Schowałem rzeczy do torby i usiadłem obok rudowłosego.



Tobiasz

Delikatnie oparłem głowę o jego ramie - mogę? - spytałem słodkim głosem.



Kamil

Wzdrygnąłem się lekko ale pokiwałem twierdząco głową.



Tobiasz

Po chwili przysnąłem... myślę że ten dzień mianuje jednym z lepszych. W końcu poznałem zajebistego chłopaka - Dziękuję i dobranoc - wyszeptałem.



Zamknięci w miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz