Rozdział 2

1.5K 162 20
                                    

// D.O //

 Wszyscy zaczęli panikować. Xiumin kilka razy przejeżdżał palcem po tafli lodu niedowierzająco, on to spowodował. Rozejrzałem się ze spokojem po wszystkich twarzach.

-Ja tego nie zakładam, wypieprzajcie mi z tym!- Krzyknął Kris i wyrzucił pierścień w kąt pokoju.

-Zgłupiałeś?!- Zganił go Chanyeol. -Przecież one są ważne!- Wielkolud wstał i popędził za pierścionkiem. Westchnąłem i utkwiłem swój wzrok w moim pierścieniu. Według księgi oznaczał on "siłę", ale czemu akurat ta moc przypadła mi?

-Ja mam "teleportację".- Odezwał się nagle Kai cicho, lecz na tyle głośno bym go usłyszał. Spojrzałem się na jego twarz. Jego brązowe kosmyki włosów delikatnie opadały mu na oczy. Uniósł swój wzrok na mnie i się lekko uśmiechnął. Odwzajemniłem uśmiech.

-Co ty narobiłeś Tao?!- Moich uszu doszedł nagle krzyk Baekhyun'a. Spojrzałem się na przyjaciół. Kwiatek, którego przewrócił kot od Suho zawisł w powietrzu, a sam kot przestał się ruszać.

-Nie wiem!- Powiedział spanikowany. Chen wziął do rąk doniczkę i postawił ją z powrotem na parapecie. Nagle kot zaczął się normalnie ruszać jak i wskazówki w zegarze zawieszonym na ścianie.

-To jest nienormalne.- Powiedział w końcu Sehun. Wszyscy się na niego spojrzeli pytającym wzrokiem. -Dlaczego my jesteśmy potomkami legend, skoro poznaliśmy się w szkole i połączyły nas wspólne wypady? Dlaczego akurat my?- Powiedział. Luhan usiadł obok niego i objął ramieniem.

-Może tak właśnie miało być, Sehunnie.- Powiedział z anielskim spokojem.

-To by miało sens.- Dodał Lay drapiąc się po podbródku.

-Tylko po kija są nam te moce?- Zaśmiał się Chanyeol. Beakhyun od razu się na niego spojrzał topiąc w nim swoje spojrzenie. Dlaczego on jest taki oczywisty? Przecież Chanyeol w każdej chwili rozpozna, że Byun coś do niego ma. A może Park jest na tyle głupi by tego nie poznać?

-Przekonamy się pewnie w czasie.- Powiedział Suho. Wstałem z sofy.

-Kyungsoo, gdzie idziesz?- Spytał się mnie Kai.

-Przecież nie będziemy cały dzień siedzieć i rozmyślać nad tym.- Powiedziałem. Wszyscy zgodzili się ze mną.

Po chwili szliśmy w spokoju ulicą, każdy z nas odważył się założyć pierścień. O dziwo nic się nie stało. Chanyeol bardzo się tym zasmucił bo był ciekawy co ów "feniks" opisany w książce powodował. Usiedliśmy na rampie, która znajdowała się w zapomnianym przez dzisiejszą młodzież skate parku. Było to nasze "święte miejsce". To tutaj się wszyscy poznaliśmy. Pierwszy raz przybyłem tu wraz z Baekhyun'em, Luhan'em i Chen'em. Ten ostatni nas tu przyprowadził bo został zaproszony przez Lay'a. Wtedy byli już tutaj Tao, Sehun, Suho i Xiumin. Po pewnej chwili dołączyli Kai, Kris i Chanyeol. Wtedy też Baekhyun nie potrafił oderwać wzroku od Park'a i od razu wiedziałem, że Byun coś do niego poczuje. Nie myliłem się. Tamtego pamiętnego dnia poznałem Kai'a, a on jak sam później przyznał "zainteresował się mną". Każdy z nas chyba bardzo dobrze pamięta tą chwilę.

-Ale jest gorąco.- Westchnął Luhan rozkładając się na betonie. Nagle znikąd zawiał dość mocny wiatr. Czapka od Xiumina poleciała daleko w górę. Spojrzeliśmy się po sobie. Sehun wydawał się jakiś mocno zaskoczony.

-Sehun?- Spytał się go Tao. Blond włosy chłopak odwrócił się do nas.

-Ja pomyślałem o tym by zawiał wiatr i on nagle zawiał.- Powiedział najmłodszy. -Tak jakby wiatr mnie posłuchał.- Zaśmiał się znikomo.

EXODUS // baekyeol // PLحيث تعيش القصص. اكتشف الآن