--Gdzie mieszkasz?-
___________________________________________
-Umm... daleko, z 30 minut drogi. Przecież dam sobię radę. Ugh czemu wszyscy się tak mnie uczepiają? - Spytał lekko już zirytowany Jisung tupiąc nogą o chodnik.
-Podaj mi adre-
-Nie! Nie wrócę do domu w takim stanie, mówiłem już. Czego nie zrozumiałeś?
-Jak na razie to wszystkiego. Jesteś upity, ale nie tak mocno, przecież kontaktujesz ze światem więc nie jest źle, a ty upierasz się że nie wracasz do domu.
-Daj mi Twój telefon, zadzwonię do mamy bo mój się rozładował.- Rzekł wyciągając dłoń do blondyna, który wyciągnął urządzenie z kieszeni kurtki i podał młodszemu.
1 sygnał
2 sygnał
3syg- odebrała
-Halo? Mamo?
-Jisung! Gdzie ty jesteś?! Jest pieprzona 1 w nocy, wracaj do domu! -Wykrzyczała do telefonu matka niższego chłopaka, a ten tylko odsunął komórkę od ucha słysząc nagły krzyk rodzicielki.
-Uh no dobrze, będę za jakieś pół godziny
-Żadne pół godziny! 15 minut i ani sekundy więcej!- wykrzyczała ostatnie słowa po czym rozłączyła się.
Między dwoma nastolatkami nastała niezręczna cisza, obydwoje chcieli ją przerwać ale nie mieli pojęcia jak.
Nagle z telefonu Minho dało się usłyszeć powiadomienie o połączeniu z dźwiękiem "Italo disco"a na ekranie widniał napis "Yuna❤️" Minho uśmiechnął się do telefonu który po chwili odebrał.
"Hej Yuna, oczywiście że mam jutro czas. Może być w bibliotece szkolnej o 16? To świetnie. Pa."- Blondyn rozłączył się a następnie odwrócił się w stronę Jisunga, który w ręce trzymał piwo.
-SKAD TY TO MASZ
-Od takiego miłego pana, chcesz trochę? Bardzo dobre. -Uśmiechnął się krzywo patrząc na etykietę butelki z alkoholem.
-Nie ma chuja że to się dzieje na serio, musisz coś zjeść w domu bo jutro będziesz zdychał przez kaca. Odprowadzę cię, prowadź. -Powiedział łapiąc Jisunga za ramię i patrząc mu na twarz.
- Co byś zjadł? - zapytał tym razem oczekując poważnej odpowiedzi.
- Rosół rosół skurwielu! - wydarł się i zaczął tańczyć macarenę udając kota.
-CO TY ROBISZ? JESTES NORMALNY?
Did i cross the line? -zaśpiewał dramatycznie łapiąc się za klatkę piersiową. - Nie no zyje to był tylko dżołk dałeś się nabrać?
-Nie, a teraz do domu won!- Wrzasnął na niższego błagając w myślach aby się go posłuchał, co się udało. - Nie miałem w planach nosić na rękach pijanej wiewiórki po całym mieście. -Rzekł łapiąc granatowłosego pod kolanami i za plecy unosząc go w powietrze.
Po kilku minutach drogi przebytej w spokoju poczuł jak Jisung zaczął się trząść, nie było zimno więc na początku nie wiedział o co chodziło. Spojrzał w dół i ujrzał jak młodszy przytula się do niego z twarzą we łzach, zabolał go ten widok pomimo że nie znał chłopaka prawie wcale.
-Hannie co się stało? Boli cię coś?- Dopytał stresowo patrząc w oczy młodszego który unikał z nim kontaktu wzrokowego.
-J-ja przep-praszam że sprawiam ci pr-roblem n-nie chci-iałem. - wyszeptał dławiąc się łzami w oczach. -Możesz iść do domu, wrócę do domu sam.- powiedział spuszczając głowę na dół
Jisung-ah przestań, zabiorę cię do domu i tyle, nie przejmuj się tym tak bo gdybym nie chciał ci pomóc to bym tego nie robił. Ale w sumie mógłbyś mi dać swój numer w ramach podziękowań.
YOU ARE READING
Something like summer'
FanfictionJisung to odwrócony od ludzi nastolatek który trzyma się od nich z daleka, wszystko zmienia się gdy do jego klasy dołącza nowy uczeń o rok starszy Lee Minho który nie przeszedł do następnej klasy.
