Lato w takich miejscach zawsze pachnie tak samo - solą, kremem do opalania i zmarnowanym czasem.
Wysiadam z autobusu i pierwsze, co uderza mnie w twarz, to ta wilgotność, która od razu wchodzi pod koszulkę. Jeszcze nawet nie zdążyłem zaciągnąć się powietrzem, a już mam ochotę wracać do domu. Gdyby nie matka, która zapakowała mnie tu na dwa miesiące z tekstem „Zrób coś ze sobą, zanim życie cię przejedzie jak walec", nigdy bym się tu nie pojawił.
Nie robię nic ze sobą od osiemnastu lat, więc nie wiem, dlaczego akurat teraz miałbym zacząć.
- David, no chodź już! - wujek macha do mnie od strony stacji. W ręku trzyma plastikową siatkę z pomidorami i wygląda tak, jakby spędził całe życie w tym miasteczku, nieświadomy ,że istnieje coś poza nim.
Chwytam walizkę i ruszam za nim w stronę pensjonatu, który co roku wygląda tak samo biały budynek z odpadającą farbą, doniczki na parapetach i tablica z napisem „Pokoje do wynajęcia. Taniej niż myślisz."
Od razu ją widzę.
Olivię.
Oparta o barierkę na werandzie, z rozwianymi włosami i spojrzeniem, które jak zwykle mówi mi, żebym się stąd wynosił. Ma na sobie czarny top i spódniczkę w kratkę wygląda jak ktoś, kto słucha piosenek, których nie znajdziesz w żadnej playliście na Spotify.
- Cześć, David. - rzuca, przeciągając moje imię tak, jakby smakowało jej gorzej niż kawa z automatu.
- Olivia.
To nawet nie jest prawdziwe powitanie. Bardziej coś w stylu: Nie zginąłeś w tym wielkim mieście? Szkoda.
Mijam ją bez słowa i czuję jej spojrzenie na plecach. Nienawidzę tego uczucia, bo wkurza mnie, jak bardzo je zauważam.
W pokoju pachnie kurzem i lawendą. Zrzucam walizkę na podłogę, otwieram okno i przez chwilę tylko patrzę na miasteczko na ścieżkę prowadzącą na plażę, na leniwe słońce zachodzące nad wodą, na ludzi, którzy znają się tu wszyscy od kołyski.
To miało być najnudniejsze lato mojego życia.
I pewnie by było - gdyby nie Olivia.
BINABASA MO ANG
Intolerable
Teen FictionOlivia Williams mieszka w tym miasteczku od zawsze. David Ross przyjeżdża tu co lato, ale nigdy nie zostaje na dłużej. Ona go uważa za aroganckiego dupka. On jest pewien, że ona ma o wszystkim swoje zdanie. Zwłaszcza o nim. To miało być kolejne nud...
