II

46 4 1
                                        

— Tylko ty mogłaś wpaść na ten pomysł, Granger - warknął markotny niczym Snape po przegranym meczu Quidditcha Draco, ocierając pot z czoła. — Salazarze, w środku lata... ach... nie ma czym oddychać... Nie to miałem na myśli, mówiąc o pozbawieniu tchu, urywanym oddechu i ciepłym pocie na ciele, ale oczywiście, ty musiałaś wymyślić coś zupełnie dziwacznego!

— Nie marudź, nie doceniasz mnie — odpowiedziała Hermiona z zalotnym uśmiechem, luzując delikatnie supełek ręcznika między piersiami, by ten szybko opadł na podłogę.

Draco wciągnął w płuca gorące powietrze, aż zupełnie zaschło mu w gardle.

W momencie gdy poczuł przy sobie rozgrzane ciało Hermiony, docenił uroki sauny.

double, drabble & triple drabbleWhere stories live. Discover now